marek.w marek.w
1012
BLOG

Cesarstwo Chin - cz. I

marek.w marek.w Chiny Obserwuj temat Obserwuj notkę 24

 Dzień 4 Czerwca 1989 r. stał się najważniejszą datą w powojennej historii EuropyDzięki  miażdżącej wygranej Opozycji w pierwszych w miarę wolnych wyborach w dziejach Komuny  najpierw w Polsce, potem w państwach Centralnej Europy pod panowaniem Sowieckiego Imperium rozpadł się na zawsze Socjalizm. W efekcie rozleciał się i sam Sojuz, grzebiąc przy okazji Komunistyczne partie nie tylko u siebie, ale i w reszcie Europy. Kolejny po faszyzmie krwawy totalitaryzm odszedł wreszcie na śmietnik historii....

Ten sam 4 Czerwca 89 r. stał się przełomową datą w historii nie tylko Chin, ale i całej Azji Wschodniej,  gdy Deng Siao Ping, niewątpliwie jeden z największych chińskich polityków zdecydował o kierunku rozwoju Chin na pokolenia, rzucając czołgi na żądających Demokracji studentów. W poprzednich latach Deng w szeregu mistrzowskich posunięć praktycznie zamienił komunistyczną gospodarkę z czasów Mao na państwowy kapitalizm pozostawiając nieograniczoną władzę Partii. Dokładniej ten proces opisałem parę lat temu w tekście  https://www.salon24.pl/u/marek-w/694227,chiny-heroiczna-walka-z-cywilizacja-uniwersalna-cz-i  Teraz Chiny stanęły przed wyborem dalszej drogi zmian, mogąc  naśladować albo azjatyckie kraje, które przyjęły system Zachodni ( kapitalistyczny ) z rynkową gospodarką i demokratyczną wymianą władz w drodze wyborów, albo przywrócić dawny styl władzy oparty na zasadach Cesarstwa Państwa Środka.

Japonia, Korea czy Tajwan udowodniły, że  System Kapitalistyczny, choć powstał w zupełnie różnych warunkach w dalekiej Europie przynosi doskonałe efekty również w Azji.  Co prawda Chiny były bez porównania większe i trudniejsze do rządzenia w demokratyczny sposób, szansa powtórzenia sukcesu poprzedników była wielka. Jednak Partia, rządząca absolutnie nie chciała podjąć ryzyka utraty tej władzy w przypadku dopuszczenia politycznej konkurencji, a Deng albo nie mógł, albo raczej nie chciał zmusić Towarzyszy do tak trudnego kroku.
Postanowił zamiast tego zablokować możliwość objęcia władzy przez Dyktatora, ustanawiając Kadencyjność Władzy. Kolejny Przywódca Chin musiał po 10 latach wycofać się z rządzenia, przekazując władzę następcy. Towarzysze pamiętający aż za dobrze krwawe szaleństwa Mao łatwo zgodzili się na ten warunek.

Chiny w systemie ustanowionym przez Tenga rozwijały się błyskawicznie przez prawie trzy dekady, stając się drugą potęgą na świecie po Ameryce. Wtedy kolejny kadencyjny władca Chin Xi Jinping faktycznie obalił podstawę kolektywnego przywództwa, znosząc zasadę kadencyjności, czyli  stał się faktycznym Cesarzem Chin.  Chiny wróciły w ten sposób do odwiecznego systemu centralnego rządzenia ogromnym Imperium w postaci Cesarstwa opartego na klasie Mandarynów, czyli wysokich urzędników reprezentujących wszechwładnego Cesarza na prowincji i podległych tylko jemu. Oficjalna frazeologia komunistyczna jest tylko przykrywką dla faktycznego stanu rzeczy.
Chińczycy "mają we krwi " taki system rządów, właściwie oprócz Cesarstwa przez swoją długą historie poznali tylko krwawą komunistyczną dyktaturę, dlatego nie dziwi łatwość powrotu do starych, przećwiczonych przez wieki metod.

Jak dotychczas Chiny korzystając z dawno sprawdzonych strategii rozwijają się z sukcesem, wprost zagrażając dotychczasowemu Hegemonowi, czyli Ameryce. Jednak na ich drodze stanął niewidoczny prawie dla wszystkich czynnik, który może zadecydować o dalszym losie Cesarstwa.
Cywilizacja Naukowo-techniczna ( Zachodnia ),  która zrewolucjonizowała cały świat oferuje bez porównania sprawniejszą gospodarkę, jednak narzuca twarde zasady dotyczące organizacji społeczeństwa, bez których sukces jest ułomny, jeśli nie niemożliwy. W wielkim skrócie są to : gospodarka rynkowa, niezależne, sprawne sądownictwo, demokratyczna kontrola władz i maksymalnie obywatelskie społeczeństwo. Jak dotąd w światowej historii obserwujemy niezależnie od położenia i historii samych państw niezmienny obraz - im lepiej społeczeństwo konkretnego państwa realizuje te zasady, tym większy sukces odnosi i tym te państwo jest bogatsze i zajmuje wyższą pozycję w rankingach. Odwrotnie zaś,  ignorowanie tych zasad i "droga na skróty" doprowadza nieuchronnie do klęski, niezależnie od dawnej potęgi, czego najlepszym przykładem było Sowieckie imperium.

Właściwie jedynym poważnym wyjątkiem są Chiny, stąd powstaje pytanie, czy Cesarstwu udało się zanegować dzięki swoim zasobom i świetnej strategii ten ponoć uniwersalny wzorzec?
Z jednej strony władze Cesarstwa dysponują możliwościami, których nie ma nikt na świecie:
-ogromna, zdyscyplinowana rzesza siły roboczej, znacznie tańsza i wydajniejsza od europejskiej czy amerykańskiej
-ambitna, szybko się ucząca klasa średnia, gotowa na niewyobrażalne dla nas wyrzeczenia dla poprawy statusu i zamożności.
-nieporównywalne co wielkości zasoby finansowe dla dyspozycji centralnej władzy dzięki  wielkim oszczędnościom powstałym dzięki nie zapewnieniu emerytur, bezpłatnej opieki zdrowotnej i pomocy socjalnej  większości społeczeństwa, czyli setkom milionów ludzi.. Oszczędności, których nie posiada żadne demokratyczne państwo, a które można zużyć na cele strategiczne.
Dzięki tym zasobom Chiny mogły podjąć masową ekspansję gospodarczą i polityczną praktycznie na całym świecie.  Ekspansja ta, połączona z masową edukacją młodzieży na zagranicznych wyższych uczelniach, równie masowym wywiadem gospodarczym ( inaczej mówiąc kradzieżą wynalazków i technologii ) czy kupowaniem Agentów Wpływu we władzach innych państw wywołała wielki niepokój wśród rywali Cesarstwa.

O wiele mniej widoczne, choć równie ważne są nieuniknione wady i słabości systemu Cesarskiego, ze swojej istoty przystosowanego do zarządzania znacznie mniej rozwiniętym i prymitywnym społeczeństwem.
Ale o nich i wynikających ze zderzenia zalet i wad współczesnego Cesarstwa Chińskiego problemach napiszę w części II.



marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka