W nocy 12.04. 19 r wystartował po raz pierwszy w locie komercyjnym Falcon Heavy ( FH ) firmy SpaceX, wynosząc na orbitę geostacjonarną arabskiego satelitę telekomunikacyjnego. Technicznie sama operacja odbyła się perfekcyjnie, wszystkie 3 podstawowe człony ( czyli Falcony 9 ) wylądowały z powrotem, a piękny zapis tego "kosmicznego baletu" można zobaczyć choćby na portalu SpaceX.com.pl.
Równie ważne i ciekawe, co sam lot są wnioski, które można z niego wyciągnąć :
-kilka lat temu zaczął się kolejny wyścig kosmiczny ( po księżycowym ), między ziemskimi mocarstwami, w którym po raz pierwszy wzięły również udział prywatne firmy. Celem tego wyścigu jest nie tylko powrót na Księżyc czy ewentualny lot na Marsa, lecz ogólnie zdobycie maksymalnie wielkiego kawałka gwałtownie rozwijającej się gospodarki kosmicznej, w tym i orbitalnej. Już obecnie jest jasne, że ten wyścig wygrała bezapelacyjnie jedna niewielka prywatna firma, czyli SpaceX będąca własnością Elona Muska. SpaceX już obecnie potrafi wystrzelić i sprowadzić z powrotem na Ziemię największą obecnie na świecie rakietę nośną złożoną z 3 boosterów, gdy żaden z konkurentów, w tym wszystkie potężne i bogate państwowe agencje kosmiczne, nie potrafi tego zrobić z żadną pojedynczą rakietą. Najbliżej tego wyczynu jest kolejna prywatna firma najbogatszego człowieka na Ziemi Jeffa Bezosa, ale i ich czeka jeszcze wiele pracy.
-sam FH jest tylko pośrednim stopniem do budowy naprawdę przełomowego Starshipa, o którym już obszernie pisałem, jednak posiada ogromną wartość dla firmy. Jego obsługa daje nieocenione doświadczenie inżynierom firmy w prowadzeniu skomplikowanych operacji kosmicznych, sam FH jest doskonałym środkiem transportu dla budowy wielotysięcznej sieci satelitów dla obsługi orbitalnego Internetu zwanej Starlink, a co równie ważne, umożliwia już teraz rozpoczęcie programu księżycowego NASA.
-obecnie wystrzelony FH został zbudowany z Falconów 9 block 5, czyli najnowszej wersji zdolnej do wielokrotnych lotów na wzór samolotów, można się więc spodziewać coraz częstszych lotów w miarę opanowania przez SpaceX technologii szybkiego serwisu rakiet i przygotowania ich do następnego startu. Jasne też jest, że wbrew obawom "znawców" nie zabraknie zamówień dla tak ciężkich rakiet, niezależnie, jak szybko będą gotowe do następnego startu. Gwałtowny spadek kosztu wyniesienia jednej tony na orbitę otwiera ogromne możliwości dla rozwoju przemysłu satelitarnego i ogólnie kosmicznego.
Oczywiście nie pójdzie wszystko całkiem gładko, zbyt szybki i gwałtowny jest postęp technologiczny, ale Musk cały czas udowadnia, że świetnie radzi sobie z wyzwaniami. Pięknym przykładem jest problem w odzyskiwaniu osłon ładunku, które za nic nie można było złapać przed wpadnięciem do oceanu, a w końcu to jednak koszt 6 mln.$, które piechotą nie chodzą :-). Zbudowano więc ulepszone osłony, które mogą spokojnie wpaść do wody, z której są wyławiane i transportowane na brzeg do dalszego użytku....
A co z tym "prezentem'? otóż od wielu lat w ZSRR, a potem Rosji dzień 12 kwietnia jest obchodzony jako święto Kosmonautów na cześć pierwszego lotu Gagarina. Wystrzeliwując swój najnowszy statek kosmiczny z technologią, której Rosjanie nie osiągną nawet za 10 lat, Musk trochę niechcący wyciął im kolejny "głupi dowcip " :-) Już niedługo jego Dragon zacznie regularne loty na MSK, wycinając z tego lukratywnego rynku rosyjskie Sojuzy, a to tylko początek kłopotów "Roskosmosu" z "małą prywatną firmą".
Nic więc dziwnego, że Kreml nakazał pełną cenzurę kolejnego sukcesu Muska. W portalach informacyjnych, nawet tak pozornie niezależnych jak Echo Moskwy zapadła cisza - nic się Rodacy nie stało, nic się nie stało....
Aktualna zdolność do blokady niewygodnych dla władz informacji w Sieci zostanie niedługo ogromnie wzmocniona po uchwaleniu specjalnej "Ustawy o bezpieczeństwie internetu". Z całego obszernego tekstu można wyłowić kilka zasadniczych elementów :
-powstanie nowa "Służba bezpieczeństwa internetu" nadrzędna nad Roskomnadzorem, dotychczasowym nadzorcą Runetu o praktycznie nieograniczonych uprawnieniach, której decyzje nie można będzie nigdzie oprotestować. Będzie mogła nawet odciąć cały rosyjski internet od zewnętrznego świata ( w miarę technicznych możliwości), blokować poszczególne strony czy portale, nakładać kary praktycznie dowolnej wielkości za nieposłuszeństwo. Jednocześnie wszystkich rosyjskich dostawców internetu zwolniono od wszelkiej odpowiedzialności wobec klientów za efekty działalności tej Służby.
- powstanie nowa organizacja odpowiedzialna z adresy stron internetowych z wielkimi uprawnieniami. Będzie mogła swobodnie handlować adresami, wyceniać od nowa opłaty za nie, nie mówiąc o sprzedaży nowych w dowolnych cenach, również bez możliwości wszelkiej kontroli ze strony użytkowników. Łatwo sobie wyobrazić, jakie pole pole do dojenia klientów otwiera to przed właścicielami tej organizacji !
Dla Putina i jego szajki Ustawa ta ma ogromne znaczenie, zarówno polityczne jak i finansowe, nic więc dziwnego, że choć jeszcze jej nie uchwalono, już od początku roku przyznano na jej sfinansowanie niezbędne kwoty w budżecie za 2019 r. Dla Nas z kolei to bardzo pomyślna wiadomość, banda złodziei na Kremlu niczego nie nauczyła się z upadku Sojuza i włazi z entuzjazmem na te same grabie. W końcu masowa blokada i fałszowanie informacji w Imperium było jedną z podstawowych przyczyn zawalenia się państwa i jego instytucji. Dlatego z naszego punktu widzenia ta Ustawa o Internecie to duży krok w naprawdę dobrym kierunku :-)
