„Na każdą rzecz można patrzeć z dwóch stron”.
Bogdan Zagajny, reżyser
Komandor Tameichi Hara był prawdopodobnie jednym z najwybitniejszych japońskich dowódców sił lekkich podczas II Wojny Światowej. Na nieszczęście dla Japończyków a na szczęście dla Aliantów nie powierzono mu wysokich funkcji dowódczych. Niemniej walczył w wielu starciach morskich na Pacyfiku. W lutym 1942 roku będąc wówczas kapitanem i dowodząc niszczycielem Amatsukaze wział udział w bitwie na Morzy Jawajskim, w której starła się flota japońska dowodzona przez kontradmirała Takeo Takagiego z zespołem okrętów ABDA pod dowództwem holenderskiego kontradmirała Karela Doormana, odnosząc dla Cesarza błyskotliwe zwycięstwo.
Kapitan Hara w bitwie tej był wraz ze swym okrętem w pierwszej linii. Było to co prawda starcie artyleryjskie, ale też w jego trakcie niezwykle ważną rolę, zgodnie zresztą z ówczesną doktryną japońską, odegrały ataki torpedowe. Hara sam wykonywał takie ataki, ale też obserwował, jak walczą jego koledzy. Miał okazję między innymi widzieć brawurowy atak, jaki po godzinie 17.15 przeprowadziła 4 Eskadra Niszczycieli kontradmirała Nishimury w składzie krążownik lekki Naka oraz siedem kontrtorpedowców, które w sumie wystrzeliły wówczas w stronę okrętów Doormana 64 torpedy. Widział również „reakcję” na to uderzenie Aliantów.
„Nieprzyjaciel wykonał dwa kolejne zwroty o 90 stopni i cały jego szyk spowił się gęstą zasłoną dymną. Taką taktykę trudno by znaleźć w podręcznikach cesarskiej marynarki. Po prostu stałem i wpatrywałem się w nich”.
Japoński dowódca w innym miejscu określa te manewry jako „nieortodoksyjne” i „fantastyczne”. Jest jeden problem. Te „fantastyczne” i „nieortodoksyjne” zwroty były wynikiem zamieszania w szyku okrętów ABDA i początkiem klęski Aliantów w tej bitwie.
Nieco wcześniej bowiem, tj. ok. 17.08 203 mm pocisk z japońskiego ciężkiego krążownika Haguro uderzył w idący za flagowym lekkim krążownikiem De Ruyter, brytyjski ciężki krążownik Exeter. Poważnie uszkodzony okręt, stracił połowę prędkości i skręcił z szyku w lewo. Płynący za nim, jako trzeci w szyku, amerykański ciężki krążownik Houston, aby nie wpaść na rannego towarzysza, także zredukował prędkość i odbił w lewo. Podobnie postąpiły kolejne okręty zespołu ABDA: australijski lekki krążownik Perth i tej samej klasy holenderski okręt Java. Dopiero po chwili kontradmirał Doorman dostrzegł, że pozostał sam w szyku i widząc to, również powtórzył „manewr” innych jednostek.
Po zorientowaniu się w sytuacji m.in. przechodząc obok uszkodzonego Exetera, rozkazał tej jednostce wycofać się do Surubai, a pozostałym jednostkom wydał polecenie płynięcia za De Ruyterem. Następnie wykonał kolejny zwrot, tym razem w prawo, w kierunku nieprzyjaciela. W tzw. międzyczasie okazało się, że japońskie ataki torpedowe nie były bezskuteczne. W tej fazie bitwy został bowiem ugodzony holenderski niszczyciel Kortenaer, a wkrótce potem poległa Electra, jeden z brytyjskich niszczycieli, który wraz z dwoma innymi, Encounterem i Jupiterm, rzucił się na rozkaz Doormana do ataku torpedowego, aby osłonić odwrót Exetera.
Literatura:
S. E. Morison, Wschodzące Słońce na Pacyfiku. 1931 – kwiecień 1942, Warszawa 2023.
Z. Flisowski, Burza nad Pacyfikiem, tom I, Poznań 1986.
J. Lipiński, Druga wojna światowa na morzu, Warszawa 1995.
Inne tematy w dziale Kultura