Kościół pragnie zainteresować młodzież religią. Czy istnieją granice w metodach zaciekawiania i przyciągania wiernych do Kościoła?
Przedświąteczny "Dziennik Bałtycki" (trzy lata temu) poinformował o zaskakującej propozycji teatralnej w Kwidzynie.
Premiera "Dyskoteki u Piłata" odbędzie się w Wielki Wtorek w katedrze w Kwidzynie. Współczesną wersję ukrzyżowania Syna Bożego wspólnie reżyserują ksiądz Radosław Klein i nauczycielka Elżbieta Zardzewiały.
Jezus trafia na koncert Tiny Turner. Przerywa jej i zaczyna przemawiać do tłumu. Mówi o dawno zapomnianych wartościach. Wyszydzany przez menaedżera Tiny, przygotowuje się do ostatniej wieczerzy. Samo ukrzyżowanie odbędzie się w sali teatralnej. W przerwach pomiędzy kolejnymi stacjami wystąpią gwiazdy muzyki pop.
- Publiczność ma się dobrze bawić, ukrzyżowanie będzie wielkim show - mówi ksiądz Klein.
Także ksiądz Ireneusz Kuc , który piętnaście lat temu podarował Elżbiecie Zardzewiały scenariusz tego przedstawienia, zdziwił się, gdy zapytaliśmy go, czy nie jest on zbyt kontrowersyjny.
- Dlaczego? Aby młodzież mogła zrozumieć sens tego, co się wtedy stało, trzeba to umieścić w realiach współczesnych. Pokazać, jakby to dzisiaj miało wyglądać. Nie sądzę, żeby obrażało to czyjeś uczucia. Ten spektakl ma zaskoczyć i zaskoczy. Chodzi o to, by młodzi ludzie przekonali się, że wiara to nie kosmos.
W spektaklu grają mieszkańcy z Kwidzyna. Wybrano ich w castingu.
Nie tyle wstrząsające będzie owo przedstawienie, co już jest szokujące stanowisko księży, realizatorów tego "szołu" - wszak wielkim nietaktem jest nazywanie "szołem" wykonanie wyroku śmierci. I to na kim? I podczas dyskusji o filmie "Pasja"? Miejmy nadzieję, że gwoździe będą małe i niezardzewiałe (sepsa szaleje!). Skoro będzie i ksiądz, i pop, to może dojdzie do pojednania Zachodu i Wschodu... Piszemy raczej Ostatnia Wieczerza, skoro wielkoliterowo napisano inne podniosłe określenia. Ponieważ słowniki podają szereg postaci wyrazu obcego pochodzenia menadżer (popieranego przeze mnie), przeto nie dziwota, że komputer składający tekst gazety wybrał wariant pośredni...
Całe szczęście, że skopiowaliśmy casting z angielskiego. Jak sobie radzono dawniej, kiedy (zwyczajnie) dobierano (obsadzano?) aktorów do filmów - "Krzyżacy" lub "Faraon". Wszak nie było jeszcze u nas castingowej manii... Internetowa witryna www.pwn.pl podaje: casting - spotkanie, na którym dokonuje się wyboru aktora, prezentera, modelki itp. do roli w filmie, prowadzenia audycji, wystąpienia w pokazie itp. Czyli jakoś niezręcznie - wybrano ich na wyborczym spotkaniu (podobnie - wykonać egzekucję, czyli wykonać wykonanie... ). Przy okazji - internetowy Słownik wyrazów obcych Kopalińskiego ma jedynie: casting - turniejowa forma wędkarstwa rzutowego... Być może w obu przypadkach mamy do czynienia z wyławianiem - a to ryb, a to talentów (taki wspólny mianownik)...
I tak autorzy wykazali dobrą wolę stonowania wydźwięku spektaklu - Złagodziliśmy trochę oryginalny scenariusz. Wyrzuciliśmy np. słowo suka. Ale i tak spodziewamy się protestów. No cóż - wielcy twórcy zawsze opędzali się przed pseudoznawcami i dyletantami... Skoro suka im się nie spodobała, to może i jej szczeniaki również wyleciały ze sceny?
Kiedyś Hanuszkiewicz wystawił "Balladynę" z użyciem motocykli, aby czymś się wyróżnić oraz aby zainteresować znudzoną młodzież.
Może doczekamy się widowiska w synagodze, w której dziadkowie cudem ocaleni z Holokaustu, przedstawią swym wnukom nowoczesny punkt widzenia na koszmarne hitlerowskie czasy? Przebywająca delegacja Międzynarodowego Czerwonego Krzyża lustruje obóz Auschwitz-Birkenau i wyjeżdża ukontentowana, bowiem widzi uprzejmych esesmanów pomagających nieść walizki nowo przybyłym ludziom z sześcioramiennymi gwiazdami. Ponieważ podróżni są wyraźnie zmęczeni, a walka z choróbskami wymaga kąpieli, przeto prowadzą ich z rampy prosto pod prysznice, wespół wymieniając grzecznościowe uwagi o drobnych niedogodnościach podczas cokolwiek przydługawej podróży. Słynne a seksowne gwiazdy muzyki pop nęcą śpiewem i wdziękami Szwajcarów, którzy po kilku drinkach nie trafiają do wyjścia z łaźni, ale wprost do podstawionych wagonów-salonek. Żegnają się z nadzwyczaj sympatycznymi oficerami oraz zachwalają ich wrodzone zamiłowanie do czystości - oto widząc walący z kominów gęsty dym, uznają, że to kotłownia pracuje pełną parą na potrzeby przybywających robotników z całej Europy.
Czego to nie robi się dla znudzonej młodzieży, aby ją zainteresować historią... I ukrzyżowanie, i zagazowanie, to jednak egzekucje i nie wypada robić sobie z tego widowiska! Ale jestem starej daty - mogę się mylić...
Publiczność ma się dobrze bawić, ukrzyżowanie będzie wielkim show...
PS Na początku kwietnia 2004, w radiu podano, że odwołano opisywany planowany spektakl. Jakie były jego dalsze losy przez ostatnie 1000 dni?
przyjazny wobec wszystkich sympatycznych ludzi, krytyczny wobec wielu zjawisk
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka