Mirnal Mirnal
35
BLOG

Niesmaczne okładki

Mirnal Mirnal Polityka Obserwuj notkę 1

Okładka czasopisma to więcej niż opakowanie - to sugetywne naganianie klienta w kierunku kiosku. Ale w systemie rynkowym to rynek jest najważniejszy. A na nim klient, choćby tylko z monetami...

Od pewnego czasu zaskakują tytułowe okładki tego poczytnego tygodnika. A to działacz, obrońca rolników ucharakteryzowany na Hitlera, a to minister zdrowia w negliżu. Rozumiem, że w dobie ubożenia społeczeństwa i konkurencyjnej (bezlitosnej?) walki, redakcje obniżają poziom (swej) elegancji i kultury, aby zdobyć klienta. Jednak, szanowna Redakcjo, są pewne granice przyzwoitości, poniżej której (także prawnie) nie można schodzić. Prawdopodobnie obliczyliście, że ewentualne koszty procesów sądowych wytoczone przez ośmieszanych ludzi zwrócą się z powodu zwiększonego nakładu tygodnika. Albo przypuszczacie, że nikt nie poda Was do sądu, gdyż polska praktyka w tej materii dowodzi, że procesy ciągną się latami, odszkodowania są raczej symboliczne, a gawiedź ma ubaw po pachy słuchając reportaży z sądowej sali o sprawach, o których wszyscy dawno zapomnieliby, gdyby nie ciąganie po sądach. W obu przypadkach (rozprawa sądowa albo jej brak) jesteście wygrani. Przegranymi nie są jedynie ludzie ośmieszani. Także część naszego społeczeństwa, która uważa, że naigrywanie się z innych w nieładny sposób, jest nie tylko przejawem złego smaku, ale także w perspektywie jest demoralizujące. Jeśli Rzecznik Praw Obywatelskich nie wypowie się w tej sprawie, to prasa nadal będzie tracić klasę. Kolejne dorastające pokolenie będzie czerpać negatywne wzorce i w przyszłości należy oczekiwać dalszego spadku wartości moralnych. Także nie przepadam za wieloma politykami, ale pewien minimalny fason powinien być utrzymany. Reprezentowany przez Redakcję schodzi poniżej pewnej granicy przyzwoitości.

Dlaczego czepiam się okładek? Są najbardziej nośne - biją po oczach bez wymogu nabycia. Przypominają upadłe niewiasty stojące pod latarniami - w obu przypadkach towar ocenia się po wyzywającym opakowaniu i nie trzeba płacić, jeśli nie zechcemy przewertować...
Ale i tego Wam mało - wiaty przystanków autobusowych "zdobione" są powiększonymi okładkami. To już prawdziwe plakaty. Doczekamy się zamieszczenia okładkowych ilustracji na karoseriach samochodów i autobusów oraz na ścianach blokowisk? Czy umieszczenie spreparowanego wizerunku naszego papieża na tle miss mokrego podkoszulka mieściłoby się jeszcze w granicach dobrego smaku? A jeśli nie dzisiaj, to może jutro? Kto o tym decyduje? Cenzury przecież nie ma... Plakatowa wolność jest obosieczna - przeciwnicy mogą wyrazić swe poglądy zniszczeniem kosztownych reprodukcji albo zamalowaniem witrynowych szyb.

Może zamieszczą kiedyś fotomontaż wizerunków Jezusa i Lenina siłujących się na ręce na globusie i przekomarzających się, który z nich był większym komunistą, i który chciał wskazać właściwszy kierunek (a to na Ziemi, a to cokolwiek wyżej). Żaden z nich nie był faszystą, obaj także nie przepadali za burżujami, obaj chcieli dobrze, ale w wyniku działań wymykających się spod ich kontroli i wykraczających poza ich wytyczne, unicestwiono miliony istnień ludzkich. Przy okazji - komuna, komunał, komunia, komunalny pochodzą z łaciny (wspólny, powszechny, ogólny)... 

Za grosze kupiłem archiwalny nr 28/2002 omawianego tygodnika. Tytuły na okładce zachęcające (do zakupu) - 13 tysięcy autobusów śmierci, Wampiry w Internecie, Iksiński Igrekowskim w Zetowskiego (składnia tyleż dowcipna, co uwłaczająca) oraz esencja naszych czasów - Jak kobiety uwodziły, Kobiety górą w łóżku i Seksmisja 2002. No i oczywiście okładkowe sztandarowe zdjęcie dwojga nagusów - pani na oklep dosiada pana, i to bynajmniej nie po amazońsku (ale wprost, zgodnie z nazwą pisma...). Buciki-szpilki (ostrogi?) ekscytująco wydłużają linie okalających (i bez tego długaśnych) damskich nóżek. Włos jeźdźczyni rozwiany, niby w galopie. Twarz pana-rumaka zniewolona czymś na kształt uzdy. Jeśli gra niezbyt wyuzdanych ciał, to może i gra słów - młode ust(ecz)ka, uzd(ecz)ka i puzd(ecz)ka (ta niestety zasłonięta, takoż ogonek wierzchowca z wierzchu niewidoczny, zapewne na podtrzymaniu). Siodła nie uświadczysz, zatem w te upalne dni kontakt wilgotnych trzewi z grzbietem jakby pełniejszy. Poeta, choćby okazjonalny, mógłby rzec, że


i namiętnie zroszona wagina
dzielnie spinę (*) swemi wargi spina.


Atrakcyjne dziewczyny (także ubrane) na pięknych rumakach zawsze były wdzięcznymi tematami filmów i fotosów, a cóż dopiero zmysłowa i naga (o pełnych "oczach") władczyni na poskromionym, równie suto przyodzianym, ogierze. W pozycji odwrotnej rozległyby się głośne sprzeciwy feministek. A tu jakoś nie słychać ani protestów maskulinistów, ani pomruków mruków.


Ponieważ omawiane pismo jest (jak samo zaznacza) - największym tygodnikiem informacyjnym (2 694 688 czytelników), przeto sądzę, że uczniowie spragnieni informacyj mogą z czystym sumieniem przynosić do izb lekcyjnych kolejne wydania Wprost w swych tornistrach i plecakach.

Wracając do okładki w aspekcie nowych nazw nagród - za omawiane hipiczne zdjęcie należy się tygodnikowi nominacja do Nagrody Erotycznej. Poważnie! Jednak ów fotos powinien być wewnątrz pisma, a na pewno nie na ulicznych przystankach. Pośladki oraz przydatki - tak, ale nie na okładki!

Niestety, redakcja także niebezpiecznie balansuje wokół uznanych znaczeń słów. Otóż na stronie 91 wymienia szereg kobiet wyzwolonych. Wyzwolony kojarzy się z przegonieniem okupanta, zaborcy, kolonialisty i rasisty. Kobiety wyzwolone to także więźniarki uwolnione z obozów podczas wojny. Współcześnie to również kobiety, które zrzuciły jarzmo męskiej dominacji, samodzielne i o nowoczesnych poglądach. We wszystkich przypadkach słowo wyzwolone ma znaczenie pozytywne, zgodne z intencjami mówiących i piszących (pomijając twórczość satyryczną).
Tygodnik (jednak nie żartem!) wylicza owe wyzwolone niewiasty. Zatem Mesalina - żona cesarza Rzymu Klaudiusza, od jej imienia pochodzi nazwa syndromu Mesaliny, szukającej zaspokojenia potrzeby przyjemności w ramionach niezliczonych mężczyzn. Z najsłynniejszą prostytutką założyła się o to, która z nich obsłuży w ciągu jednej nocy więcej kochanków. Autor tekstu nie wyjaśnił, kto wygrał, czy były gratisy i zapisy kolejkowe oraz dlaczego konkurs trwał tylko jedną noc, a nie przypominam sobie tych ciekawostek ze słynnego serialu Ja, Klaudiusz...
Także Teodora - żona cesarza bizantyjskiego Justyniana I Wielkiego (Rogacza?), nazywana drugą Mesaliną. Była wędrowną kurtyzaną znaną z wyjątkowej urody i inteligencji. Sprzedawała swe wdzięki pierwszemu lepszemu. Jeśli sprzedawała, to jednak musiał być gość nie tyle z klasą, co z kasą, a to oznacza, że jednak nie pierwszemu lepszemu...
Wyzwoloną kobietą (choć uciskała w niewoli swoich i cudzych poddanych) była Katarzyna II - caryca Rosji. Stała się symbolem seksu i zbrodni. O jej seksualnych wyczynach krążą legendy. Historycy obliczają (ci to mają ciekawą robotę), że miała co najmniej dwa tysiące kochanków.
Wymienienie niejakiej Jeanne Antoinette de Pompadur, faworyty króla Francji Ludwika XV, która podobno miała co najmniej 500 kochanków jest zwykłym nieporozumieniem - z jedynie półtysięcznym dymaczym zaciągiem nie zasłużyła sobie na tytuł kobiety wyzwolonej...
Która z Polek przyzna się teraz do bycia kobietą wyzwoloną... Żaden Polak nie pochwali się, że ma żonę wyzwoloną... Najwięcej kobiet wyzwolonych wyzwala swe emocje i mieszki sponsorów pod czerwonymi lampkami... Niestety, ale niektóre słowniki także dostrzegają synonimy - wyzwolona, czyli wszeteczna, upadła... Im więcej wyzwolonych Polek, tym ojczyzna bardziej upadła... Cóż za językowe nieporozumienie!

A wracając do okładek - owszem, są artystycznymi dziełkami sztuki, są pikantne lub choć pikantnawe, zwykle budzą uśmiech albo zainteresowanie. Mogą wzbogacać kolekcje fotek, a kiedyś będą wyrazistym świadectwem minionych czasów. Jednak umieszczanie ich na przystankowych afiszach to etyczne nadużycie!

* spina - plecy, grzbiet (ros.)

 

Mirnal
O mnie Mirnal

przyjazny wobec wszystkich sympatycznych ludzi, krytyczny wobec wielu zjawisk

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka