mistrz małodobry mistrz małodobry
951
BLOG

Ukraińscy nacjonaliści- gwarancja naszego spokoju.

mistrz małodobry mistrz małodobry Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 33

Ilu jest Ukraińców w Polsce? Milion, dwa, trzy? Moim zdaniem trudno to stwierdzić. Czy pozostaną u Nas na stałe? Mam szczerą nadzieję, że tak. Ludzie ci wyjechali z kraju, który został rozkradziony, sprzedany, a później jeszcze raz rozkradziony i sprzedany. Państwo (nie mówię o narodzie) bez przeszłości i bez przyszłości w obecnym kształcie. Ukraińcy mają jeszcze większego pecha do swoich tzw.” elit” niż my. Kraj przypomina trochę ŚP I RP z XVIII wieku. Rządzony de facto przez magnatów/oligarchów, którzy korumpują wszystko i wszystkich. Dobrze, że pojechał tam nasz dzielny Sławek Nowak. Jeżeli będą chcieli możemy dorzucić im jeszcze kilku równie dzielnych, prawych, zaradnych i mądrych ludzi. Ich emigracji nikt w Polsce nie będzie żałował. Proponuje tylko dla pewności zaraz po przekroczeniu granicy odebrać im obywatelstwo i prawo powrotu. Pojawiające się w mediach informacje o kłopotach z osobami narodowości ukraińskiej są przy tym poziomie imigracji nie do uniknięcia. Patologia znajdzie się wszędzie. Za przykład mogą służyć polscy patole w UK. Ukraińcy mają wobec nas takie samo poczucie niższości jakie my mamy w stosunku do Niemców. Wynika to z zaszłości historycznych i nie da się szybko tej sytuacji zmienić.

Pierwszą przyczyną, dla której musimy dziękować rządzących Ukrainą za zmienienie ich państwa w wielkie szambo jest demografia.

Musimy pamiętać, że wiekopomnej chwili wstąpienia do UE (ironia) różne rządy naszego kraju doprowadziły do wypchnięcia za granicę 2-3 milionów naszych rodaków. Ci ludzie w ogromnej większości już do nas nie wrócą.

Dziurę jaka w ten sposób powstała musimy jakoś zasypać z prostej przyczyny- bo inaczej wymrzemy jako naród. Ponieważ sami jesteśmy zbyt głupi lub leniwi (może jedno i drugie) aby rodzić dzieci musimy ściągnąć do nas imigrantów. Lepiej, jeżeli będą to bliscy nam kulturowo mieszkańcy Ukrainy, Białorusi, Rosji itp. niż inżynierowie, lekarze i programiści z Pakistanu, Bangladeszu, Sudany lub cholera wie jakiego kraju. Przyczyna jest prosta: przybysze ze wschodu (przy założeniu, że zaczniemy prowadzić racjonalną politykę asymilacyjną) w drugim pokoleniu będą Polakami. Nie bez przyczyny piszę o racjonalnej polityce asymilacyjnej. Nasza sytuacja demograficzna (z naszej własnej winy) jest tragiczna. Nawet najbardziej debilni rządzący muszą to w końcu zrozumieć. Nie zaczniemy się rozwijać i nie zostaniemy liderem Międzymorza, jeżeli nie zaczniemy się rozmnażać. Bez tego nie będzie rozwijała się nasza gospodarka. Nasz Najlepszy Premier od czasu Kazimierza Wielkiego powinien zrozumieć, że rozwój na poziomie 2-3 % to nie jest sukces. W tym tempie nie dogonimy zachodu, bo ma on nad nami 50 lat przewagi. Nawet bankrut Grecja jest od nas bogatsza. Mniej PowerPointa, a więcej pracy.

Druga przyczyna jest jeszcze bardziej prosta i brutalna- wojna.

Pomimo wewnętrznej sytuacji na Ukrainie jej mieszkańcy nie przestali być nacjonalistami (głownie mieszkańcy zachodniej części kraju). Jest to dla mnie fenomen i zagadka, której im zazdroszczę. To gównie oni (nacjonaliści-ochotnicy) walczą z rosyjską inwazją na wschodzie. Dla nas rachunek jest prosty. Nie możemy dopuścić do zakończenia tego konfliktu w najbliższym czasie. Ukraina jest jedną z głównych przeszkód w dogadaniu się USA (szerzej zachodu) i Rosji. Zachód dawno chce o konflikcie zapomnieć i zacząć znowu robić interesy z Putinem. Dopóki konflikt jest gorący jest to niemożliwe lub przynajmniej ograniczone. Musimy dolewać oliwy do ognia i pilnować, aby państwo ukraińskie nie tyle wygrało (w żadnym wypadku) co walczyło. Kalkulacja jest prosta i brutalna: każdy zabity w Donbasie żołnierz rosyjski to mniejsze niebezpieczeństwo dla Polski (zarówno bezpośredniej wojny jak i zawarcia porozumienia z krajami zachodu), każdy rubel/ dolar, który Rosja wyda na utrzymanie ludności Donbasu/Krymu i kontynuowanie wojny to jeden rubel/dolar mniej, aby go wykorzystać przeciwko nam. Rosja to duży kraj o dużej liczbie ludności. Pamiętajmy jednak także, że jest to kraj zacofany, prymitywny, posiadający postkolonialną w większości gospodarkę opartą na surowcach. Kraj wielkich pustek, gdzie gros ludności żyje na poziomie z pierwszej połowy XX wieku (polemistów zapraszam na wycieczkę POZA Moskwę i St. Petersburg). Kraj, który tak jak my wymiera (odsyłam do danych demograficznych długości życia i przyczyn zgonów).

Siła Rosji opiera się na spadku po ZSRR, który nie jest modernizowany (broń i przemysł). Niech Rosja się wykrwawia w wojnie gdziekolwiek ona będzie (Ukraina, Syria lub gdzieś indziej, ale daleko od Nas). Jej zasoby nie są nie ograniczone, a kapitał wycieka. Nawet tak ograniczone i wymuszone sankcje przynoszą skutek hamujący dla Rosji.

Naprawiajmy Nasz kraj i dziękujmy Bogu, że większe szambo zaczyna się na wschód od Bugu. Pamiętajmy także, aby w tym szambie mieszać kijem.

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka