Papierowy samolocik w spocie Szymona Holowni stał się okazją do wylania nie niego wiader. W zamiarze wylewających były to wiadra nieczystości, ale faktycznie byly to wiadra hipokryzji. Nie pamietam, aby kogokolwiek ze rżnących dzisiaj powagę żuralistów i człokonków rodzin ofiar kiedykolwiek oburzało wycinaanie z papieru wybuchnietego tupolewa. Jedni udawali, że tego nie widzą, innych okrutna perfida z jaką Tusk z Putinem wybuchnęli tupolewa z delegacją przyprawiała o spazmy.
Pierwszee zdjęcie przedstwia członka podkomisji Ziemskiego, zarazem twórcy wybuchowych wycinanek ze swoim dziełem.

Na drugim viceprzewodniczący państwowej podkomisji z jej członkiem komentują perfidię papirerowego wybuchu, od którego zginał brat prezesa.

Trzecie pochodzi z państwowego dokumentu opatrzonego logiem MON.

JEŻELI KACZYSTOM TERAZ WOLNO WIĘCEJ TO ZA TRZY MIESIĄCE BĘDZIE WOLNO WSZYSTKO.
A jedynym powodem dla którego Holowni się należało było, że najprawdopodobniej sam nie znał swojego spotu, na co wskazują jego tlumaczenia.
Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka