Na wstępie krótkie spojrzenie na sytuację epidemiczną u naszych sąsiadów.
Linie ciągle to dane wygładzenie wzorem: wygładzony bieżący = 0,25* ( z dnia poprzedniego + z dnia następnego) = 0,5 * dzień bieżący.
Niemcy, Austria i Czechy szczyt epidemii mają już wyraźnie za sobą. Wszystkie te kraje ale również Rosja i Białoruś wykonują około trzy razy więcej testów na milion mieszkańców z tym, że nasi wschodni sąsiedzi są jeszcze na etapie rozwoju. Kraje w których wykonuje się więcej testów niż w Polsce będą miały lepszą wiedzę jaki jest wpływ znoszenia ograniczeń na rozprzestrzenianie się zakażeń, Jednocześnie w tych krajach nie ma jednej kluczowej daty,
której rządzący mogą starać się podporządkować i statystki i zarządzenia regulujące życie społeczne i gospodarcze. Z jednej strony wiadomo, że takich ograniczeń nie można ciągnąć w nieskończoność bo zaczną się masowo pojawiać wtórne ofiary zarazy. Z drugiej
każdy krok władzy dążącej za wszelką cenę do przeprowadzenia wyborów w maju musi być oceniany przez pryzmat tej daty. Jak inaczej oceniać, kiedy w odstępie kliku dni premier mówi
"dystansowanie społeczne między osobami bliskimi zalecane jest z tego powodu, że policjanci nie wiedzą, czy idąca po ulicy para osób to małżeństwo" oraz
"udostępnienie boisk i miejsc uprawiania sportu na otwartej przestrzeni - m.in. kortów tenisowych, otwartych strzelnic, stadnin koni i pól golfowych. Ma do tego dojść już 4 maja. Z takich miejsc będzie mogło korzystać maksymalnie 6 osób'" a druga data przypada na tydzień przed wyborami. Przecież wolą PiSu w ciągu tygodnia wirus nie skróci zasięgu z dwóch metrów do niemal zera a małżeństwo to jednak mniej niż 6. Myślę jednak, że pola golfowe to tylko gra wstępna do zniesienia obowiązku noszenia maseczek. PiS coraz bardziej wątpi czy organizatorowi udanego lotu do Smoleńska uda się zorganizować wybory korespondencyjne więc przyjdzie je organizować w formie prawie dotychczasowej, na którą składa się okazanie swojego oblicza członkowi komisji w maseczce co nieco utrudnione.
Ze statystyk wynika jedna niepokojąca informacja - w Niemczech, Austrii i Czechach czyli krajach w których podobnie jak u nas system ochrony zdrowia nie wyłożył się, śmiertelność wynosi około
3,5% liczby stwierdzonych przypadków i ze względu na to, iż szczyt mają sporo za sobą, raczej nie wzrośnie. W Polsce mamy
4,6%.To może być skutek tego, że w początku szczytu zachorowań przeprowadzano mało testów o ile w przypadku trwającemu już ponad trzy tygodnie i nie wiadomo jak długo jeszcze plateau o szczycie można mówić. Skoro nie można mówić o szczycie teraz, to słowa Szumowskiego
" o takich wakacjach jak kiedyś nie mamy co myśleć (...) jesienią i zimą może być druga fala epidemii koronawirusa" mogą oznaczać, że wirtualna rzeczywistość będzie ciągnięta jak długo się da a potem zwali się na zamach.
_____________________________
Zródła:
https://www.worldometers.info/coronavirus/#countries
https://www.arcgis.com/apps/opsdashboard/index.html#/deaceebc69a3412c8b7699e3e025e213
https://gisanddata.maps.arcgis.com/apps/opsdashboard/index.html#/bda7594740fd40299423467b48e9ecf6
Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości