Dzisiaj media chwilę pozyły informacją, że w pilnowanie pewnej nieruchomości na Żoliborzu zaangażowanych jest 18 policjantów. Być może mylnie uważa się, iż chronią oni osobę prezesa, temu bowiem suto oplacaną ochronę zapewnia jego partia. Skoro jednak policjanic chronią a nie chronią prezesa to muszą chronić przed prezesem - innej alternatywy nie ma.
Czy taka wywiedzona z czystej logiki teza ma sens?
Dorosłych takie widoki prezesa co najwyżej zniesmaczą ale dzieciom mogą się przyśnić. Obrona naszych maluczkich przed przebranym za starszego pana bazyliszkiem to rzecz godna najwyższej pochwały.
Dolne zdjęcie potwierdza rozpoznanie w postaci na nim uwieczninej bazyliszka bowiem wiadomo, iż te stwory zabijały wzrokiem więc stwór goląc swoją sfalszowaną powłokę cielesną nie spogląda w lustro.
Niewykluczne też, iż w niedługim czasie policjantom będą towarzyszyłi strażacy albo wojska obrony chemicznej bowiem w prezesie ujawnia się zdolność rażenia również sposobami własciwymi innym smokom i za czynionymi na tym polu postępami prezesa zatykanie nosa ani trefne maseczki z Antonowa mogą nie nadążać. Badaczom osobowości prezesa polecam Nowe Ateny - najobszerniejszą polską monografię traktujacą o potworach, różne bowiem bazyliszki, syreny i meduzy - caly świat smoczych LGBT może kryć się w naszym prezesie.
A w poniedziałek urzędnik Szumowskiego ma przynieść z domu kwity na zakup 1200 respiratorów za 200 milionów złotych, z której to kwoty już 130 milionów zostało wpłacone jako przedpłata, a o których sprzedaży ich producenci dowiedzeili się od dziennikarzy. Jest po sezonie więc instruktor narciarski przez weekend coś z żoną wymyślą, zwłaszcza że zabrał przd Bożym Ciałem.
Plotkia się niesie, że w walce z zarazą Szumowskiego wspomagał producent flaków - czemu nie płucek ?