Michał Jaworski Michał Jaworski
385
BLOG

Upadek tupolewa w symulacji NIAR i inne drobiazgi

Michał Jaworski Michał Jaworski Polityka Obserwuj notkę 16

Notka na okoliczność sto pięćdziesiątej trzeciej miesięcznicy wybuchów smoleńskich.

Sądzę, iż intencją Pyzy było poinformowanie czytelników, że dotyczy to WSZYSTKICH ofiar, których ekshumacje zarządziła już pisowska prokuratura, ponieważ część z pozostałych 13 została skremowana a część ekshumowana wcześniej i o tych opinia była taka sama jak obecnie o 83, a niczemu nie można tak wierzyć jak przeciekom smoleńskim z prokuratury publikowanym u Karnowskich. Rekapitulując - w sprawie wybuchów można z prokuratury spodziewać się tylko informacji doprecyzowujących te już znane.

Były nasz kolega bloger, a obecnie Świrski na wniosek Macierewicza postanowił zbadać, czy opisując dzieła podkomisji smoleńskiej, TVN nie zagrażał polskiej  racji stanu i bezpieczeństwu publicznemu. Niedługo może mieć więcej roboty bowiem temat zamówionych przez podkomisję i przez nią ukrytych ekspertyz renomowanych ekspertów zagranicznych tak nabrzmiewa, że wkrótce chyba pęknie.
image
Opinie zostały opłacone z naszych podatków więc ich ukrywanie jest w swej istocie bezprawne ale trzeba mieć bardzo mocno przestawione w głowie, żeby dawać wiarę, iż podkomisja ukryła opinie wybitnych ekspertów  potwierdzające tezy jej raportu, jednocześnie bazując na ekspertyzach architekta Ziemskiego i fotografika Jabczyńskiego - o oszustach Biniendzie i Nowaczyku nie wspominając.

Niezależnie od tego podkomisja walczy słowem uczonym - na twitterze "profesor" Nowaczyk zamieścił tekst, którego trzy pierwsze punkty odnoszą się do symulacji NIAR.
image

image

Wracając do twittu "profesora" - „wyłącznie w całości” raczej oznaczałoby, iż wypadnięcie jednego elementu anihiluje cala listę a brak wybuchów nie musi oznaczać braku rosyjskiej odpowiedzialności - przecież środowisko pisowskie całkiem poważnie traktowało inne sposoby wykonania zamachu a wybuchy to dopiero  zrobili sobie z dwóch wstrząsów, które Nowaczykowi wskazał znany skądinąd bloger kaczazupa, od czego Nowaczyk został "profesorem".


PIERWSZY
 punkt

image

mamy już załatwiony końcem symulacji w 1075 milisekundzie.

image

W tym momencie symulacji sytuacja przedziału pasażerskiego wyglądała (z dokładnością do połowy średnicy kadłuba w poziomie) następująco:

image 

U dołu grubość drzewa, po którym pozostał pniak pośrodku zagłębienia o szerokości równej średnicy kadłuba, jest równa średnicy kadłuba. Z drugiej strony mamy symulację Szuladzińskiego, z której wynika, że do rozerwania dachu kadłuba potrzeba 8 kg TNT na trzy rzędy foteli czyli kilkadziesiąt kilogramów na cały kadłub a wszystko to rozłożone na podłodze, czyli w bagażu podręcznym schowanym pod fotele.

DRUGI punkt
image
wyjaśnia symulacja NIAR.image

W tym momencie kąt pomiędzy elementami wskazanymi strzałkami zmienia się co oznacza, że ogon samolotu odłamuje się ponieważ stateczniki ryją w ziemi.

TRZECI też widać na symulacji NIAR.
image

image

Strzałka pokazuje pękniecie kadłuba w miejscu, gdzie są drzwi. Za moment kadłub rozdzieli się (podział w tym miejscu jest widoczny na wraku) i tylna część będzie otwartą z jednej strony rurą z drzwiami na krawędzi.
Wzmocnione obramowaniem i framugą drzwi są mocniejsze od reszty kadłuba więc mogą ani się nie ugiąć ani nie porozdzierać tylko utkną w ziemi (na rysunku po lewej). Górna i dolna krawędź drzwi (przy tej orientacji boczne) zostaną oderwane najpierw a tylna zanim zostanie oderwana, odegra rolę przegubu łączącego drzwi z kadłubem i wpychającego drzwi do ziemi (na rysunku po prawej).

image

Miejsce zgadza się z tym, co było na polu szczątków, orientacja (wewnętrzna strona z przodu, tylna na górze) też. Orientacja drzwi w gruncie mogłaby nawet posłużyć jako kolejna informacja o kącie przechylenia (obrotu).

Niestety Olivares&CO potraktowali opis tego dosyć po macoszemu*. 
image
W mojej ocenie ich zamiarem bardziej było zaprzeczenie bzdurom opowiadanym i wypisywanym przez Biniendę** o ich rzekomych badaniach niż przedstawienie szczegółowego, zgodnego z mechaniką scenariusza tego zdarzenia, nieprzypadkowo zgodnego też ze stanem faktycznym. 

Jeżeli założono zgodność 10 m dla śladów na ziemi to moim zdaniem te trzy fragmenty symulacji wyszły autorom  nadspodziewanie zgodnie ze stanem faktycznym a niezgodnie z założeniem zamawiającego.

_____________________

*Drzwi nie ma na początkowej liście (po lewej)
image

Pojawiają się kiedy wyłonią się spod innych szczątków. Czerwona strzałka wskazuje drzwi a niebieska miejsce, z którego pochodzą. 
image

Bez informacji od autora animacji trudno powiedzieć, czy to rzeczywiście są drzwi (wydają się nieco za małe w stosunku do średnicy kadłuba). Jeżeli jednak są, to prędkość oddalania się od miejsca, w którym były zamontowane wskazywałaby na oddzielenie się na początku symulacji, mniej więcej wtedy, kiedy kadłub w tym miejscu zaczął się przełamywać. W symulacji drzwi do ziemi nie mogą zostać wciśnięte ponieważ ze względu na rozmiary elementu gruntu w FEM 30 na 30 na 20 cm, ich boczna krawędź ma widziane przez program rozmiary 210 na 30 cm. 

Szacując prędkości zauważyłem, że prędkość samolotu (wraku)  sprawia wrażenie, jakby nie ulegała zmianie więc sprawdziłem jak to się przedstawia w całej symulacji.
Niestety dla autorów SENS tego
image

jest dużo głębszy niż do tej pory wydawało się - od początku do końca symulacji prędkość środka ciężkości samolotu nie ulega zmianie więc należałoby napisać  "...nadal się przesuwa z prędkością równą początkowej" (około 56 m/s czyli 198 do 204 km/h).  Autorzy symulacji dysponują precyzyjnymi danymi dotyczącymi poszczególnych elementów tupolewa, bo przecież po to bliźniaczy samolot został przerobiony na wrak, więc powinni potrafić pokazać ruch środka ciężkości ale widać, iż mimo rozpadu fragmenty poruszają się "w kupie" ("kupą, mości panowie") i środek ciężkości nie oddalił się zbytnio od środka centropłata.
Tak więc powodem przerwania symulacji poza tym, że przedział pasażerski musiałby się nadziać na drzewo, było również, iż gdyby jej nie przerwano, to numeryczny model tupolewa przesuwałby się do tej pory ponieważ w symulacji nie jest hamowany.
Moim zdaniem animacja nazywana w raporcie symulacją NIAR jest nieudolną kompilacją jakichś fragmentów stworzonych przez NIAR i być może Szuladzińskiego. Podobnie jak
 w przypadku wstrzelenia drzwiautorów zdradza  pozorowanie, iż jest to autentyczna symulacja poprzez pokazywanie na ekranie czasu fizycznego, dzięki czemu można odtworzyć równanie ruchu i stwierdzić, że nie opisuje realnego zjawiska.

**Szczegółowo omawiam to między innymi w rozdziale "Pancerny kadłub" niniejszym linkowanej notki. Poza tym, że coś, co Binienda nazywa badaniem, jest kompletnie głupie, pojawia się pytanie szczegółowe - czemu Binienda badał dla prędkości wciskania od 9m/s do 27m/s skoro początkowa prędkość wstrzelenia miała być większa od 125 m/s, czyli początkowa siła oporu inercjalnego (proporcjonalnego do kwadratu prędkości) co najmniej 25 razy większa. Z filmowej wersji raportu wynika, że Binienda o istnieniu takiej siły w ogóle nie wiedział.

Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka