Pewnie nie więcej jak dwa razy w czasie blogowania na S24 zdarzyło mi się napisać, że moja ciotka była jedna z pierwszych ofiar Oświęcimia, co zresztą jest opisane drukiem.
Moja matka za podejrzenie pomocy Żydom tylko straciła na gestapo kilka zębów, z niemieckich śpiewów wspominała tylko "O Tannanbaum" ale bardzo źle przyjęła słowa"Przebaczamy i prosimy o przebaczenie" których w innym czasie broniliście jak Częstochowy.
Ojciec, którego nie może przecież w tej historii zabraknąć, ukrywał żydowską dziewczynkę, córkę swoich znajomych. Jeden jego brat zaginął w transporcie do obozu koncentracyjnego Nazwisko drugiego - legionisty - widnieje na obelisku Piłsudskiego. Jest jeszcze żona, której dziadkowie ukrywali w oborze Żyda, Żyd wojnę przeżył i zamieszkał w NY, a dziadka zranili Ukraińcy w czasie pamiętnych wydarzeń*.
Wiedzę o tym, że ulubioną potrawą Jarosława Kaczyńskiego wcześniej delektowała się obsługa komór w Auschwitz też mam z pierwszej ręki, bo od zmarłego w tym roku Żyda, który w Oświęcimiu pracował w chlewie i dożywiał się niedojedzonymi resztkami przeznaczonymi dla świń. Niewykluczone, że po spożyciu ulubionej potrawy naszego umiłowanego prezesa obsługa komór gazowych śpiewała "Ein Heller ind Ein Batzen". I co z tego ?
Wersja z refrenem "Heili, heilo, heila" jest w polskiej świadomości utrwalona przez film, o czym nieśmiało piszą nawet polskie źródła i najprawdopodobniej poza naszym krajem nieznana, więc autor cytowanych wspomnień napisał to, co sugerował mu film, tak jak kaczyści słyszą wybuchy na pokładzie tupolewa, od których miał zginąć Lech Kaczyński i pisowska część delegacji a nie słyszą ich ani eksperci ani krewni niepisowskich ofiar.
Pod notką Wiesi pojawił się fajny komentarz, którego fragmenty zacytuję:
"Jak rozumiem, jak koleżance powiedzą „Ja, Gut” to koleżance się jagody skojarzą.(...) Jak koleżanka chce naprawdę inspirację wermachtu posłuchać to polecam" i tu pojawia się link do utworu kompozytora wprawdzie bojkotowanego w Izraelu, za to mającego w swoim dorobku również to dzieło - nawiasem mówiąc - w Polsce rzadko wykonywane:
______________
* Mimo tego pomoc, jakiej udzieliliśmy Ukraińcom pewnie przewyższa sumę pomocy całej salonowej kaczej strony - ta samo jak suma kaczych antykomunistycznych i patriotycznych dzieł pewnie nie dorównuje, bardzo zresztą skromnym, moim.
Appendix
Podobnie do treści mojej notki odezwał się Lchlip:
"Proszę Pani,
Mój Ojciec był więźniem niemieckiego obozu w Gross-Rosen I Bergen-Belsen.
W moim posiadaniu jest Krzyż Walecznych wręczony mojemu Dziadkowi przez samego Piłsudskiego.
Członkowie mojej najbliższej Rodziny byli członkami AK i walczyli w Powstaniu Warszawskim.
Proszę mnie nie pouczać co do edukacji w zakresie niemieckiej okupacji w Polsce.
Dla jasności:
WYPRASZAM SOBIE JAKIEKOLWIEK INSYNUJĄCE PANI ALUZJE CO DO MOTYWÓW MOJEGO KOMENTARZA W POSTACI TŁUMACZENIA NIEMIECKIEJ PIOSENKI NA PANI BLOGU.
I wypraszam sobie jakiekolwiek odnośniki"
Lchlip został nazwany sprzedawczykiem, ale w znakomitym towarzystwie Wandy Traczyk-Stawskiej.
Appendix II
Wisia, która uczyniwszy mnie bohaterem - oczywiście w kolorze szwarc - swojej notki i - również oczywście - zabanowaszy, nadal rozwija swoje KACZE PRAWDY.
Tymczasem w NOTCE REDAKCJI Salonu24 (a nie jakimś tam polskojęzycznym medium) już 7 sierpnia mogliśmy przeczytać: "Organizatorzy Jarmarku w oświadczeniu przesłanym mediom podali: „Zespół wykonywał [piosenkę – red.] w oryginalnej, ludowej wersji z XIX w. i nie miał świadomości jej jednoznacznie negatywnego skojarzenia w Polsce. Zwróciliśmy uwagę na niestosowność takiego zachowania. Przepraszamy za zaistniałą sytuację. Warto podkreślić, że delegacja Środkowej Frankonii rozpoczęła swoją wizytę na Pomorzu od złożenia wieńca pod pomnikiem Obrońców Wybrzeża na Westerplatte”.
Oryginalna, ludowa wersja zawiera refren "Heidi, heido, hejda" ale to gronu od dawna słyszącemu wybuchy na pokładzie tupolewa. od których zginał brat prezesa i pisowska część delegacji, nie przeszkadza słyszeć znane z filmu Zakazane piosenki "Heili, heilo, hejla" .
Gdybym nie był przyzwyczajony do dzieł podkomisji smoleńskiej Macierewicza, najnowszy wyczyn wisi nazwałbym bezczelnym i infantylnym kłamstwem ale ponieważ jestem, dla mnie to KACZA NORMA.
Na marginesie - sądzę, że pytanie to był test na inteligencję wisi i pytający nie doznał zawodu:)
Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka