
Katastrofa smoleńska
Temat wykonania odejścia był wielokrotnie omawiany, między innymi w mojej starej notce.
Najpierw warto przypomnieć jak poprawnie wykonuje się odejście,. Są dwa sposoby - ręcznie poprzez równoczesne przestwienie manetek gazu na ciąg startowy i ściągnięcie wolantu na siebie oraz automatyczne przez naciśnięcie przycuisku "odejście" co skutkuje wykonaniem obu tych działań przez automat. Jednakże odejście automatyczne jest możliwe tylko po wykryciu sygnału ścieżki ILS albo po wciśnięciu przycisku "ścieżka". Tryb ściezki a jeszcze wcześniej tyyb podejścia są zapisywane w FDR w postaci parametru dykretnego i z zapisanych wartości wiadomo, że wykonanie odejścia automatycznego nie było możliwe.
Załoga poinformowałe kontrolę lotów, że w przypadku nieudanego podejścia "odejdzie w automacie". Na temat tego czy "w automacie" znaczyło przez przyciśniecie przycisku "odejście" czy poprzez zwiększeni pochylenia (w górę) pokrętłem "wznoszenie-zniżanie" panują sprzecznie opinie a, kompetentne osoby zarówno pomysł wykorzystania automatu ciągu jak i wciskanie "uchoda" przez kilkadziesiąt metrów zniżania traktują jako szalone. Odpowiedź zabralli ze sobą obecni w kokpicie.
Jest pewien szczegół, który, gdyby ktoś zamierzał rozszyfrowywac intencje, nie może zostać pominięty - to przerwanie ściagania wolantu pomiedzy punkltami, które oznaczyłem "2" i "3". Najpierw jednak trzeba wskazać, że do momentu "1" sterowanie w pionie odbywało się przy pomocuy pokretła "wznoszenie-zniżanie" co do tego mometu wychylemie kolumny wolantu jest zsynchonizowane z trumerem. W momencie "1' następuje ręczne przesilenie wolantu ale nie zostają przestwione manetkio gazu. Wolant jest ściagant do momentu '2' i na dwie sekundy pozstawiony. Dpoiero w momencie "3" rozpoczyna się ponowne ściągania i zaraz potem zostają przestawione manetki gazu (w momencie "4"). Dopiero w momencie "3" a jest to po odezwaniu się sygnału wysokości nienbezpiecznej (zielony pasek) rozpoczyna się odejście. To jest kilkanaście metrów nad gruntem - jeszcze nad wznozącym się przed samolotem zboczem jaru.
Pomiędzy punkatami "2" i "3" samolot zblizył się do ziemi i opadł kilkanasie metrów, o które mógłby nie opaść gdyby wolant był bez przerwy czsa ściągany a przeciążenie pionowe rosło.
W poprzednie notce było zamieszczone porównanie wyników dwukrotnego całkowania przeciązeia pionowego z wyciętym dwósekundowym odcinkiem wstrzymania wolantu i oryginalnego. Różnica w wysokości samoltu przy brzozie wynosi kilkanaście metrów.
Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka