Michał Jaworski Michał Jaworski
771
BLOG

Polaków wybijanie się na niepodległość

Michał Jaworski Michał Jaworski Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 79

Kolejna rocznica Powstania Warszawskiego stała się kolejną okazją do refleksji nad dziejami naszej niepodległości utraconej ćwierć tysiąclecia temu a odzyskanej dwa razy na w sumie pół stulecia.
Czy powody utracenia były te same, bądź podobne będzie zawsze tematem dysput historyków jednak pewne jest, że w obu przypadkach utraciliśmy ją za sprawą Niemiec i Rosji, a odzyskaliśmy, kiedy system władzy w Rosji poniósł klęskę w takim sensie, że nie był już w stanie zarządzać swoimi zdobyczami.


W obu przypadkach - w 1918 roku i pod koniec lat 80'tych ubiegłego stulecia niepodległość odzyskaliśmy razem z innymi krajami tego obszaru Europy. Prowadzi to do smutnego wniosku, że żaden z tych krajów, włączając największą Polskę, nie jest w stanie wywalczyć i zachować absolutnej niezależności. Na uspokojenie pozostaje nam, że w podobnym stopniu rzecz dotyczy na przykład Belgii, Holandii i Danii a nie dotyczy tylko kilku największych potęg ekonomicznych i militarnych.


Wracając  do Powstania Warszawskiego - jego klęska, choć z góry przesądzona w sensie militarnym, wbrew nadziejom niektórych dowódców okazała się również klęską polityczną - doświadczyliśmy oczywistości, że nikt za Polskę nie zamierza umierać równocześnie nie widząc w tym swoich interesów. Tak więc dzisiaj to samo, co o Czarnogórze, Trump powiedziałby o Polsce, gdyby nie miał interesu w tym,  że Polska dalej będzie rozrabiała w UE. Trump jest bodaj najskrajniejszym izolacjonistą, egoistą i antyeuropejczykiem spośród amerykańskich prezydentów, ale takie myślenie zawsze jest w USA obecne, tym bardziej, że Amerykanie są coraz słabiej zorientowani w tym, o co walczą ich żołnierze.  


Klęska powstania była naturalną konsekwencją sytuacji w Polsce przedwrześniowej - wystarczy poznać sąd przeciwnika zamachu majowego Andersa o dowódcach powstania. Na Polsce przedwojennej zamach Piłsudskiego odcisnął swoje piętno. Kilka lat po odzyskaniu niepodległości zasłużeni dla jej odzyskania politycy zostali uwięzieni albo zmuszeni do emigracji.  Sam zamach udał się ponieważ jego przeciwnicy dysponujący niewielką wprawdzie przewagą militarną ale bardziej doświadczonymi dowódcami nie okazali tyle determinacji w obronie kulawej demokracji ale jednak demokracji, co żądni władzy wachmistrze. Gdyby jednak strona rządowa nad odpowiedzialność za losy kraju przedłożyła własne interesy tak, jak to uczynili zamachowcy, Polska spłynęłaby krwią a pakt Ribbentrop - Mołotow zrealizowałby się na długo przed tym zanim został zawarty - ZSRR zrewidowałby wynik Bitwy Warszawskiej a Niemcy Powstania Wielkopolskiego. Sytuację w wojsku można ująć w takich słowach - za rządem stali zwycięzcy Bitwy Warszawskiej a za puczystami późniejsi zdobywcy Zaolzia.


W 1939 od sojuszników oczekiwaliśmy milczenia na temat zaboru Zaolzia i jednocześnie umierania za korytarz. Niezależnie od tego, że okrucieństwo i podłość naszych przeciwników były niewyobrażalne, wybory naszych sojuszników tchórzliwe i nietrafione, decyzje naszych polityków były najgłupsze z możliwych. 


Czy obecna sytuacja, kiedy wśród twórców Solidarności pomija się Wałęsę i Borusewicza, likwiduje niezależne sądownictwo, nie ukrywa zamiarów zlikwidowania niezależności mediów, prowadzi wojnę propagandową z Unią, odwraca się od Ukrainy przypomina tamtą?


Nic nie powtarza się dokładnie tak samo, ale znowu powoli zaczyna się kształtować sytuacja podobna do przedwrześniowej - graniczymy z coraz mniejszą liczbą krajów nam przyjaznych, w sojuszach - UE i NATO - z atrakcyjnego partnera stajemy się kłopotliwym awanturnikiem. PiS otwarcie mówi o zamiarze budowania wewnątrz Unii jakiegoś ugrupowania państw opozycyjnego wobec Brukseli - oczywiście pod przywództwem Polski - kraju wprawdzie w tym rejonie największego, ale nadal należącego do najsłabiej w UE rozwiniętych.


Myślący kategoriami sprzed wieku Kaczyński i jego PiS nie rozumie współczesnego świata, nie rozumie, że żadnemu z krajów tak zwanego Międzymorza nie jest potrzebne przywództwo Polski, która nie wyprzedza go technologicznie i ekonomicznie. Z drugiej strony te najbogatsze i najbardziej rozwinięte kraje Europy też wiedzą,  że przy dzisiejszym poziomie technologii mogą utrzymać swoją pozycję jednego z centrów świata - obok Ameryki i Chin - jedynie w ścisłej współpracy ze sobą. Stąd biorą się coraz silniejsze tendencje integracyjne krajów starej Unii. Europejczycy rozumiejący takie wyzwanie zwyczajnie nie są w stanie zrozumieć "notorycznie walczących o niepodległość" Polaków, a wbrew temu, co nam się wydaje, Europa bez Polski może istnieć, przy czym nikomu w Europie nie będzie się chciało podejmować jakichś zdecydowanych kroków przeciw Polsce tylko nikt nie podejmie kroków za Polską. Polski nikt nie będzie słuchał i nikt nie będzie uwzględniał naszego udziału w strategicznych projektach. Zostaniemy obszarem prostych inwestycji i drenażu mózgów, bez szans na pełne uczestnictwo w postępie cywilizacyjnym.


Ale w pełni niepodległym.

Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka