Michał Jaworski Michał Jaworski
620
BLOG

Kaczyński się cofa a co na to PiS

Michał Jaworski Michał Jaworski PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 24

Na decyzję TSUE o zawieszeniu wykonywania ustaw o Sądzie Najwyższym przywracającą wywalonych sędziów Kaczyński błyskawicznie zareagował stwierdzeniem, że będzie honorowana.  Dla dalszych rozważań pomińmy, że wydarzenie ma miejsce w kraju posiadającym konstytucyjnego prezydenta, premiera i jeszcze kilka innych konstytucyjnych organów zamieszanych w sprawę oraz to, że de facto Polska nie może się od decyzji odwoływać, co obiecal Kaczyński a jedynie przedstwić swoje stanowisko na rozprawie głównej licząc - raczej bezpodstwanie - na orzeczenie zmnieniające decyzję. Tym samym Kaczyński próbuje przeciąć  wszelkie gadki predystynowanych do tego "organów", że będzimy badać co TSUE powiedział i co z tego wynika. Kilka dni wcześniej jednoznacznie wypowiedział się, że PiS nie zamierza dążyć do Polexitu.

W tym miejscu trzeba wrócić do poczatku rządów PiS. Kaczyński miał zamiar blitzkreigiem zawłaszczyć podstawowe dla zarządzania państwem instytucje a potem ewentualnie czynić małe ustępstwa w obszarach gdzie wywoływałoby to konflikt z Unią i NATO. Wszystko miało się odbywać w rytmie wsadzanych za zamorodwanie brata i okradanie Polski. Otrzeżwienie przychodziło powoli - sanacji mieli dokonać Macierewicz, Ziobro i Morawiecki ale okazało się, że ci panowie prezesowi tylko mówią, że potrzebują swoich ludzi do uzdrawiania Polski, podczas gdy to obsadzanie swoimi było ich celem.

Macierewicz zamiast znaleźć wybuchy w tupolewie posłał w garnizony Misiewicza aby ten wyszukał generałów, którzy na słowo zamach smoleński nie kreslą kólka na czole tylko obiecują się pochylać, bo tylko tacy gwarantowali uległość wobec zupełnie odlotowych pomysłów szefa MON, a gdyby przyszło co do czego, to dawali mu zaplecze wojska.

Ziobro  załatwiił sobie ustawę o prokuratorze generalnym de facto dającą mu prawo wydawania wyroków uniewinniających a zmierzał do takich regulacji w sądach oraz obsady tychże, iż w przyszłości mógłby faktycznie wydawać również wyroki skazujące.

Morawiecki pojawił się bez żadnego zaplecza politycznego ale za to z największymi umiejętnościami owijania  sobie prezesa wokół palca. Poza tym jest "światowym obliczem" PiS - pasuje do niego biznesowa stylizacja, językami mówi  dobrze a według swojego ojca nawet za dobrze.

Macierewcz wypadł z gry bo wprawdzie w Polsce generałów udało się wyszukać ale już podpisu Dudy nie udało się uzyskać, natomiast w NATO nie było nikogo, kto byłby gotów nad zamachem smoleńskim się pochylać. Jednak pozostawił po sobie spory elektorat, media Sakiewicza i chyba niesłabnące poparcie ojca dyrektora.

Wydaje się, że od czasu, kiedy Kaczyński ogłosił koniec miesięcznic, PIS jakby zaczał tracić impet.

W poprzedniej odsłonie to w Ziobrze widziano delfina ale od czsu zdrady w PiS jest traktowany z dystansem. Pewnie by go już wylano za wyjatkowo partacką legislację, gdyż posłowie z jego partii bez zmrużenia oka przeskoczą do PiS - jeden na razie tylko się wypisał -  ale w jego rękach jest śledztwo smoleńskie czyli od niego zależy czy i kiedy ogłosi, że Macierewicz oszukiwał a Kaczyński mu wtórował. Poza tym w sytuacji podbramkowej może uruchomić śledztwo w sprawie "słupów" i "stówki". Ziobro chyba nie ma licznego elektoratu ale z jego osobą związane jest główne hasło dobrej zmiany - pokonanie kasty w poprzednim rozdaniu zwanej układem. Dla części wyborców PiS sędziowie to był tylko dobry początek, potem mieli pójść dziennikarze i naukowcy, którzy na sprawiedliwe sądy nie mogliby już liczyć.

Dwa sztandarowe tematy i z jednego Kaczyński nie tylko zupełnie się wycofuje się ale musi się bać, że teraz ktoś inny przejmie pałeczkę a w drugim musi hamować zapał swoich harcowników.

Morawieckiemu nie udało się przekonać unijnych polityków do tego, że zmiany w Polsce są przeprowadzane w cywilizowany sposób. Powoli zaczynają się pojawiać bezpośrednio odczuwalne ozanaki tego, że jego sukces gospodarczy odbył się głównie na polu propagandy. Po taśmach przedstawiających go jako kogoś zupełnie nie pasującego do prospołecznego obrazu PiS i mocno poddających w watpliwość jego uczciwość, w wielu krajach jego dymisja co najmniej byłaby rozważana, tymczasem z wywiadu  Kaczyńskiego można wnioskować, że został wskazany na sukcesora. Z drugiej strony słowa Kaczyńskiego to mógł być pocałunek śmierci - przecież pamiętamy rano kwiaty, wieczorem wykop otrzymany przez idealnie wpisującą się swoim stylem w oczekiwania elektoratu autorkę podwójnego sukcesu wyborczego PiS w 2015 roku. Tym razem ceremonia może być tylko rozłożona na dłuższy okres - na razie była laurka a wykop z wiadomych przyczyn odłożony na potem  Obraz premiera uzupełniają przeciwne wieloletniej polityce Polski i naszemu interesowi wypowiedzi jego ojca o Ukrainie i Rosji. 

Kaczyński ma więc premiera, którego pewnie chciałby się już pozbyć,  obaj mają ministra sprawiedliwości którego chcieliby się pozbyć a Ziobro ma haki.

Najgorsze dla Polski jest jednak to, że w PiS tylko Kaczyński zauważył iż droga, którą pcha swoją partię oraz kraj musi doprowadzić do Polexitu i tylko on tego się wystraszył. Reszta, w tym ludzie po których należałoby się spodziewać świadomości korzyści wynikających z przynależności do wspólnoty tak ugrzęzła w wyszukiwaniu antyunijnych haseł dla elektoratu, że niełatwo będzie jej się z tego wydobyć.  W dwóch sprawach niestety niejasne jest stanowisko Morawieckiego. Pierwsza to prorosyjskie, zarazem  antyukraińskie wypowiedzi jego ojca, stające wbrew całej dotychczasowej polityce Polski a druga to brak w wypowiedziach Morawieckiego pozytywnych ocen wynikających z przynależności Polski do UE za to obecność kpin z tych korzyści. Tu Kaczyński może kiedyś dojść do tragicznej dla Polski konstatacji : "Inni szatani tam byli czynni" ale wtedy będzie za późno.

Kiedy jednak PiS przerzuci w propagandzie, w tym w do perfekcji opanowanych mediach społecznościowych zwrotnicę i  okaże się że o zbrodni smoleńskiej, złodziejskiej kaście sędziów i bilionach odzyskanych od mafii już się nie mówi, to o czymś w nadchodzącym roku trzeba będzie mówić a kolejka na Kasprowy wyżej nie pojedzie. 

Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka