Pominąłem bardzo ważną reprezentantkę tej grupy zawodowej.
Muzykolog Anna Gruszczyńsa-Ziólkowska przeszła do historii odkrywając, że w tragicznych chwilach nie padły przekleństwa. Dowód oparła na niemożliwości wypowiedzenia finałowego "ć".
Częściowo zawiodła słuchaczy oczekujących, iż wychwyci dobiegające z salonu prezydenckiego "prześpij się".
Osierocony pozostaje klasyk kiczu o pilotach spokojnie wyczekujących, aż wieża nakaże im przerwać zniżanie podczas gdy zbliżają się oni do ziemi w zastraszającym tempie.