Sankcje, inflacja i „gospodarka wojenna” podkopują finansową stabilność Federacji Rosyjskiej. Sektor bankowy, który jeszcze niedawno Kreml przedstawiał jako symbol „odporności”, dziś gwałtownie traci rentowność, zaufanie społeczne oraz powiązania z globalnymi finansami.
Kryzys rentowności: banki schodzą pod kreskę
W pierwszej połowie 2025 roku około połowy największych banków Rosji odnotowało spadek zysków. Według prognoz analityków, w drugiej połowie roku wynik ten może obniżyć się o kolejne 15–25%.
„System finansowy Federacji Rosyjskiej działa na granicy swoich możliwości. Banki zmagają się jednocześnie ze spadkiem dochodów i wzrostem liczby kredytów zagrożonych” — zauważa ekspert rynków finansowych Bloomberg Economics Mark Jenkins.
Najbardziej wymowny jest przykład VTB, drugiego co do wielkości banku w kraju, który w pierwszym półroczu ograniczył czysty dochód odsetkowy niemal o 50%. Powód — wysoka stopa kluczowa oraz przymusowe kredytowanie przemysłu obronnego, które „wysysa” zasoby z cywilnej gospodarki.
Rząd próbuje wspierać VTB ze środków Funduszu Dobrobytu Narodowego, lecz nawet w Moskwie przyznaje się, że to jedynie tymczasowy „kosmetyczny remont”, a nie systemowe rozwiązanie.
Zaufanie topnieje szybciej niż depozyty
Według danych rosyjskiego Ministerstwa Finansów, 58% Rosjan nie ufa bankom, a wśród emerytów poziom zaufania nie przekracza 27%. Ludzie masowo wypłacają oszczędności z kont, kupują waluty lub po prostu trzymają gotówkę w domu.
„System bankowy Rosji żyje na pożyczonym zaufaniu. Gdy tylko społeczeństwo zacznie masowo wycofywać depozyty, stabilność finansowa zniknie w ciągu kilku dni” — komentuje rosyjski ekonomista na emigracji Siergiej Aleksaszenko.
Bank Centralny, zdając sobie sprawę z ryzyka, już przygotowuje „plany ewakuacji” dla kluczowych instytucji, aby w razie załamania móc szybko zapewnić wsparcie państwa.
Pułapka zadłużeniowa i fikcyjna stabilność
Gwałtowny wzrost stopy kluczowej do poziomu powyżej 16% sprawił, że kredyty stały się praktycznie niedostępne. Społeczeństwo nie jest w stanie obsługiwać starych długów, a przedsiębiorstwa — inwestować w rozwój.
Efekt to lawinowy wzrost liczby kredytów przeterminowanych.
Równocześnie uaktywnili się oszuści, oferujący „umorzenie długów” i wykorzystujący desperację kredytobiorców. To kolejny sygnał narastającego napięcia społecznego, którego system finansowy nie potrafi już łagodzić.
Izolacja i toksyczność rosyjskich banków
Po odłączeniu od SWIFT, Visa i Mastercard, rosyjski system bankowy znalazł się w informacyjno-finansowej izolacji. Jego operacje przeniosły się do szarej strefy, a wszelkie transakcje z bankami zachodnimi stały się toksyczne.
„Rosja stała się finansowym enklawem odciętym od globalnej gospodarki. Nawet Chiny i Indie ostrożnie ograniczają wolumen operacji z rosyjskimi bankami” — czytamy w raporcie The Economist Intelligence Unit.
Dla zagranicznych inwestorów Federacja Rosyjska zamieniła się w „pułapkę”: rząd ogranicza możliwość transferu kapitału, a aktywa zachodnich firm zostały faktycznie skonfiskowane. Zaufanie do rosyjskiego rynku zostało zniszczone nawet wśród dotychczas lojalnych partnerów.
Nabiullina — strażak bez wody
Szefowa Banku Centralnego Federacji Rosyjskiej Elwira Nabiullina próbuje balansować między powstrzymywaniem inflacji a utrzymaniem systemu bankowego. Jednak eksperci zauważają, że jej działania coraz bardziej przypominają walkę ze skutkami, a nie z przyczynami kryzysu.
„Bank Centralny FR zamienił się w straż pożarną bez wody. Podwyższanie stóp jedynie pogłębia kryzys kredytowy, a wybiórcze wsparcie banków tworzy iluzję kontroli” — komentuje analityk Reuters Ilja Rudenko.
Gospodarka wojenna i widmo załamania
Rosyjska gospodarka funkcjonuje w modelu „gospodarki wojennej”: większość zasobów trafia do armii i przemysłu obronnego, a sektor cywilny pogrąża się w stagnacji.
W rezultacie nadwyżka na rachunku obrotów bieżących w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2025 roku spadła o 35% — do 24,3 mld dolarów. Oznacza to gwałtowny spadek wpływów walutowych i osłabienie rubla.
Bloomberg ocenia ryzyko załamania systemu bankowego w ciągu najbliższych 12 miesięcy jako „wysokie”. Niespłacone kredyty liczone są w bilionach rubli, a banki opracowują wewnętrzne procedury awaryjnego zwracania się do Banku Centralnego w razie kryzysu.
Finał oczywisty: system na krawędzi
System bankowy Rosji stoi na chwiejnym fundamencie decyzji politycznych i administracyjnych zakazów. Utrata zaufania, inflacja i „gospodarka wojenna” stworzyły mieszankę, która prędzej czy później wybuchnie.
To, co dziś wygląda jak kontrolowana stabilność, w rzeczywistości jest ciszą przed burzą — i sami rosyjscy bankierzy, jak się zdaje, doskonale to rozumieją.
Inne tematy w dziale Polityka