murgrabia czorsztyński murgrabia czorsztyński
438
BLOG

Lekcja uczciwości (do sztambucha reb. Jędrzejewskiego et jego consortes).

murgrabia czorsztyński murgrabia czorsztyński Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Nie mam zamiaru rozdmuchiwać pierza, ani tym bardziej owijać w bawełnę: Sergiusz Piasecki nie był wielkim literatem. Tylko niezwykłe koleje życia uczyniły z niego ważną postać: świadka historii i środowisk niedostępnych zazwyczaj badaniom historyka.

Dlatego za szczytowe osiągniecie Piaseckiego nie uważam sensacyjnych powieści o pracy wywiadu, ale historie osadzone w środowisku międzywojennych, zawodowych przestępców; historie stanowiące bezcenne źródło informacji na temat warunków ich życia, sposobów działania, psychologii, czy swoistej, złodziejskiej etyki.  Źródło informacji, w niektórych zagadnieniach aktualne aż do dzisiaj*.

Jedną z tych złodziejskich historii przytaczam.


Był w Mińsku drobny złodziej Ciamaga. Okradał składziki, piwnice, małe sklepiki na peryferiach. Ciamaga prawie zawsze robił w pojedynkę. Miał pasera Nochima, bardzo podłego, chciwego i chytrego, lecz mimo wszystko stale trzymał z nim sztamę i jemu opylał facjenta z blatu. Pewnego razu Nochim powiedział Ciamadze, że da mu połowę pieniędzy, a na drugą połowę da ksibę. Na tym stanęło. Nochim dał Ciamadze prócz pieniędzy ksibę na trzy tysiące ostrubli.

Wkrótce Ciamaga wpadł. Ksiba ocalała i złodziej przesłał ją z kicza żonie, aby podjęła pieniądze, lecz paser odmówił. Powiedział, że pieniądze wypłaci tylko Ciamadze. Żona złodzieja poskarżyła się blatnym. Sprawa doszła do Żaby. Żaba udał się na Łogojski trakt do rabina Mewdocheja. W jego właśnie rejonie mieszkał paser.

Żaba znał dobrze język żydowski i chociaż rabin mówił po rosyjsku i polsku, rozmawiali po żydowsku. Rabin wysłuchał złodzieja i kazał mełamedowi, który po nauce dzieci miał wolny czas, wezwać do niego Nochima. Żabie kazał przyprowadzić żonę Ciamagi i przynieść ksibę.

Po godzinie odbyła się rozprawa u rabina. Paser był zaskoczony. Rabin postawił sprawę krótko i ostro. Wiem z opowiadania Żaby, że rozprawa miała następujący przebieg:

- Ty pisałeś tę ksibę na trzy tysiące rubli?

- Tak.

Rabin się zwrócił do żony Ciamagi:

- Ty jesteś żoną tamtego człowieka, któremu Nochim wypisał ksibę?

- Tak.

Rabin znów zwrócił się do pasera:

- Czemu ty nie oddałeś jej pieniędzy?

- Mogę oddać pieniądze temu, komu dałem ksibę.

- Ksiba nie imienna. Pieniądze mógł podjąć każdy, kto ci zwróci ksibę. A tym bardziej żona, której zabrano teraz męża.

- Ja mam prawo wypłacić pieniądze tylko Ciamadze.

- Prawo masz, ale racji nie masz. Jeśli ty jej dzisiaj nie wypłacisz tych pieniędzy, to niech do mnie przyjdzie jutro, ja jej te pieniądze oddam za ciebie. Jest to biedna i nieszczęśliwa kobieta; nie wolno jej skrzywdzić.


I tutaj docieramy do pewnego drobnego, ale niezwykle ważnego szczegółu, niedostrzegalnego nieporozumienia, na którym wywracają się wszelkie próby polsko-izraelskiego, czy chrześcijańsko - żydowskiego dialogu. Do różnicy w wyznawanej i stosowanej przez strony dialogu moralności.

Duchowny katolicki, czy szerzej - chrześcijański nakazałby, aby pieniądze zwrócono ofierze kradzieży. W żadnym przypadku - nie sprawcy.



# dlaczego cykliści




* sam np. zetknąłem się - na przełomie tysiącleci - zarówno z opisanymi przez Piaseckiego słowami złodziejskiej gwary, nadal używanymi przez uliczną grypserę, jak tez z metodą włamania z piwnicy, przez strop.


Za zmiany wprowadzone w treści tytułu lub samej notki przesz administrację serwisu, odpowiedzialności nie biorę.

Fragment powieści Sergiusz Piaseckiego "Spojrzę ja w okno" został użyty w treści notki na prawie cytatu. 


Każda opublikowana tu notka jest produktem kolekcjonerskim. Nie służy do czytania, ani też do zamieszczania w niej informacji bądź opinii. Uwaga: CACATOR CAVE MALUM!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo