nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
474
BLOG

Taca w czasach zarazy

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 31

Sursum corda! Możliwość łatwiejszego zainfekowania wirusem SARS-CoV-2 naprawdę może stać się dla ludności mieszkającej w obrębie granic RP symbolicznym darem niebios. Wirus oczywiście nie zakładał, że w Polsce będzie miał fory, tak jak nie wiedział, że w Polsce urzędują osoby o mentalności pana Gowina. To prawda, że nieprzyjaciela wirusa, ale jeszcze większego nieprzyjaciela zasmucania katolickich hierarchów w Polsce. W Polsce, bo głowa tego Kościoła zalecenia wydała jednoznaczne i dokładnie odwrotne. Chrześcijanie polscy inaczej jednak wartościują ludzkie życie.

Przedkładanie interesu instytucji nad życie ludzkie powinno zdumiewać. Tymczasem pana Gowina nie tylko nie zdumiewa, ale i instytucję w tym zero jedynkowym pojedynku aktywnie wspiera. I wyglądałoby to tylko jak ciemne średniowiecze, gdyby nie banalny fakt, że Kościół w Polsce jest przecież rytu ewidentnie kapitalistycznego. A każdy dobrze sformatowany katolik w obronie wartości Kościoła - zarówno ruchomych jak i tych innych - da się pokroić. 

Głównym argumentem za nieingerowaniem państwa w interes Kościoła są oczywiście wierni. Rzekomo to oni są tu najważniejsi. Ich wiara nie idzie ponoć na żadne kompromisy, a zarząd polskiej filii Kościoła nie zamierza ich od tego odwodzić. I tu na scenę wkracza wybitny katolik Terlikowski, malowniczo wydzierając się o wolności Kościoła.

Tak oto jeden koniunkturalista a drugi fanatyk, przysługując się instytucji dzięki której pośrednio zarabiają, wspierają rozwój groźnej epidemii. Bo bogaty Kościół, to dostatnio żyjący (podkreślam żyjący) jego stronnicy. Dlatego istnieje duże prawdopodobieństwo, że na odpowiednim etapie epidemii tych dwóch w kościele nie zobaczy nikt. Cokolwiek to będzie oznaczać. Manus manum lavat.

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo