nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
304
BLOG

Kto w PiS liczy trupy?

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 28

To pytanie retoryczne. Do liczby zmarłych w Polsce z powodu koronawirusa rząd PiS podchodzi tak samo, jak do przeprowadzania testów. W sposób opanowany i miarkowany. Wstrzemięźliwie. Polacy na Covid-19 będą umierać więc w domach, a prokuratura hurtowo będzie odrzucać wnioski o wszczęcie spraw wobec Sanepidu. Przy umiejętnym zarządzaniu informacją faktyczna liczba ofiar Covid-19 utonie w statystyce. Utonie w ponad tysiącu zgonów dziennie, które w Polsce od kilku lat odnotowuje GUS. Ile można takich zgonów ukryć? Przepraszam, nie ukryć, tylko "nie stwierdzić"?  

Zatem sprzymierzeńcem rządu w walce z zarazą będzie każdy frajer, który na czas nie dopcha się do miejsca w szpitalu i respiratora. Brutalne to słowa, ale takie są prawa zarazy. Wszyscy się przed wszystkimi chowamy i czekamy co się stanie. Rząd zaleca kwarantannę i zdanie się na telefoniczną diagnozę Sanepidu. Sanepid zaś to nie telefon zaufania.

O prawdziwej skali ofiar Covid-19 w sposób przybliżony dowiemy się za rok z rocznika statystycznego, a jeszcze więcej będziemy wiedzieć za dwa lata, gdy wykres wróci do normy. Dokładnej liczby nie poznamy nigdy. 

Już dzisiaj natomiast wiemy o licznych przypadkach kwarantannowanych, którzy wcześniej kontaktowali się z instytucją podległą ministrowi Pinkasowi, a potem zmarli. Zgony takie nie będą szły na konto resortu ministra Pinkasa, bowiem resort nie jest od zgonów. Natomiast ten od umieralności, minister Szumowski, bardziej zajmuje się byciem twarzą PiS, niż resortem.

Od początku, z magnetyzmem Kaszpirowskiego, Szumowski szaleńczo dba o zdrowie psychiczne Polaków, a jeszcze bardziej o wizerunek rządu PiS. O samej służbie zdrowia zaś milczy. Żongluje liczbami i związanymi z nimi sukcesami. Na okrasę, po gruntownym zahipnotyzowaniu nas, odpowiedzialnie przygotowuje na grube tysiące ofiar. Przelicytowuje wyprzedzająco, może więc być tylko lepiej. A jak jest?

Jest tak, że właśnie wydał pisowski ukaz zakazujący wojewódzkim konsultantom medycznym udzielać jakichkolwiek informacji. A jak jest w związku z epidemią w szpitalach, pod telefonem pierwszego kontaktu, doskonale wiemy. Boją się zarażonych tak samo, jak wicemarszałek Karczewski lęka się przebywać razem z innymi parlamentarzystami w jednym pomieszczeniu.

Polacy będą umierać na Covid-19 w domach również dlatego, by nie psuć statystyk odpowiedzialnym za służbę zdrowia i zarządzanie obecnym kryzysem epidemicznym. 

Za dwa lata (o ile wybory odbędą się 10 maja) z rocznika statystycznego wyczytamy ile trupów kosztowały nas forsowane przez PiS wybory prezydenckie. Obstawiam, że wystarczyłoby wtedy sprawdzić dwa środkowe tygodnie czerwca, by poznać przybliżoną cenę chcicy kapitana D i jego pryncypała.



Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka