nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
433
BLOG

Kaczyński, ruski węgiel i tajne schadzki na niemieckim zamku

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 19

...jako Polak mogę jedynie powtórzyć to, co ciągle mówił mój niestety zmarły brat Lech: że Angela Merkel to dla nas, Polaków, najlepsze rozwiązanie...


Przeczytałem właśnie zdumiewający tekst na S24 na temat rzekomej dalekowzroczności Kaczyńskiego. Tak przynajmniej Autor odczytuje to Kaczyńskiego tylko bycie anty-wszystkiemu. Wobec wszystkich i od zawsze. 

Niby ciut odbiegając od tematu postawię tu roboczą tezę, że to osłabiana (dzięki m.in. Kaczyńskiemu) Unia, która paradoksalnie nie gwarantowała również i Rosji bezpiecznych relacji bilateralnych pchnęła Putina do jego wojennego szaleństwa na Ukrainie - jak każdy dba o własny tyłek, a wobec niepewności (pokłosie wspomnianego rozbijactwa) współpracy z Unią jako jednym silnym bytem, wybrał po prostu szantaż każdego z osobna... Czyli tym bardziej rację mieli wszyscy ci, którzy forsowali "ugłaskiwanie" gospodarcze Rosji jako jedyne sensowne rozwiązanie. Bo albo pokój, albo wojna. Przy czym pokój nie oznacza uległości, a zjednoczona Unia najlepiej to przecież gwarantuje. Nic więc nie wyszło na Kaczyńskiego, oprócz tego, że pomógł Rosji...

Orlen dalej ssie ruską ropę, a parszywy jakościowo węgiel z Indonezji nie wyparł jakoś parszywego ruskiego. To właśnie za PiS import ruskiego węgla wzrósł do rozmiarów dotąd niespotykanych. Polska wycofuje się z tego, ale wycofuje de facto z faktycznej własnej polityki PiS wobec Rosji. Ktoś tu jeszcze coś mówi o dalekowzroczności?    

Można przyjąć, że dlatego Kaczyński jedno mówi a drugie robi, ponieważ chcąc w ogóle w polityce zaistnieć musi się odróżniać. Musząc się odróżniać zostawia sobie rozwiązania niby te same, ale siłą rzeczy gorsze. Można ubrać to tak, że małpował Tuska i Europę, ale nieudolnie, wstydliwie jak złodziej.

Skuteczna dyplomacja więcej zawsze zyska na mądrości, niż na chytrości. Na takcie, niż na agresji i arogancji. Na sile, która bynajmniej nie wynika z krzyku. Dlatego Kaczyński na tajnych schadzkach na niemieckich zamkach był cichy jak szara myszka. A import ruskiego węgla tak samo po cichutku wzrastał. Co tam załatwił dla Polski? Ukradł coś Niemcom czy Europie? Czy ukradł Polakom, którzy teraz za jego blisko już ośmioletnią politykę zapłacą? 

 

image   

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka