nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
332
BLOG

Teologia - sztuka pustosłowia, nadawania naukowości nonsensom i zwykłego krętactwa

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 16

Śmierć Josepha Aloisiusa Ratzingera jest momentem, który teoretycznie umożliwia owemu Niemcowi, który to narodowościowy fakt dla pewnych Polaków jest przecież wręcz fundamentalny, przejście w stan świętości. Świętości, czyli rzecz próbując odczarować, nadzwyczajnej ludzkiej nadzwyczajności. Dlatego śmierć Niemca mogłaby być dla pewnych Polaków wydarzeniem z kategorii pryncypiów. Emerytowany papież odszedł do domu Pana, a zarazem przebojowo wdziera się do polskich domów, w których wcześniej był tylko jako co najwyżej folklorystyczna ciekawostka.

Jak już więc umarł, to nie tylko świętym za jednym zamachem może zostać, ale i dla Polaków kimś wybitnym. Zupełnie podobnie jak Karol Wojtyła. Z tą tylko różnicą, że w polskich domach ten drugi wybitny był tylko do śmierci, bo potem to był już tylko święty, chociaż przypadkowo odpowiedzialny za Kościół, który z kolei święty nie był nigdy, choć z nazwy akurat zawsze i z samego tylko już założenia. 

Mocno to wszystko ambiwalentne i relatywne więc skupmy się tylko na tym, czy Niemiec może być dla Polaka człowiekiem wybitnym. W zdumiewający sposób potężnieje już bowiem właśnie od dzisiaj głos, że Joseph Aloisius Ratzinger był kimś wybitnym. Aby jakoś ominąć, że wybitnym Niemcem, czy też chociażby tzw. papieżem czyli głową Kościoła - co samo w sobie dodatkowo też jest wymowne - wielogłos ten podkreśla, że wybitnym teologiem. Wypadałoby więc, skoro Joseph Aloisius Ratzinger z takim przytupem niespodziewanie do polskich serc i domów wkracza, wytłumaczyć nie mającym żadnych na świętość szans szaraczkom, czym więc owa teologia jest. 

Nie tylko ja mam z tym problem. Problem od zawsze i w zasadzie największy nieprzypadkowo mają sami teologowie. I tak naprawdę, to ciężko znaleźć choćby jednego człowieka na tej ziemi, który by wiedział czym rzeczona teologia jest. Zdumiewające.

Wiadomo natomiast doskonale, czym teologia chciałaby być. Chciałaby być nauką. Też nie mniej zdumiewające. 

Takie mnie, z okazji śmierci tego coraz bardziej wybitnego dla Polaków Niemca czułe i robocze refleksje naszły. Santo subito?

Czyli to jednak Tusk, a nie TVPiS ma rację z tymi Niemcami?

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka