nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
339
BLOG

Jak Wojtyła obali PiS

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 19

Wszelkie spory światopoglądowo kulturowe w Polsce sprzyjały dotąd populistom. Nic dziwnego.  Społeczeństwo mało doświadczone, to i podatne. Komuna w swym siermiężnym populizmie była wręcz poczciwa, więc cudotwórców specjalnie nawet nie udawała. Ot tak dla zachowania pozorów. Tym bardziej nie udawała więc żadnego zbawcy narodu. Pod koniec swojego żywota mogła już jedynie udawać panującego nad państwem sumiennego administratora. Naród przez to nie znał możliwości prawdziwych magików, którzy już w blokach startowych czekali. Rydzyk, Lepper, Kaczyński i podobni. Wszystkich tych wielkich populistów wolnej Polski łączy jedno. Żaden z nich do 89 roku nie wyskakiwał przed szereg. Jak szare myszki. 

W takich to okolicznościach przyrody bezbronny i ślepy naród doświadczył nagle naprawdę wielkiego magika. Nagle nastąpiła atomowa implozja. Papież Polakiem! Mit wybuchł niczym bomba atomowa. A potem tylko wystarczyło go pielęgnować. I na micie zarabiać na wszystkie sposoby. Taki np. red. Terlikowski kilkanaście lat dobrze z tego żył. Ale przecież nie tylko on. Mit obrastał, ludziom żyło się coraz lepiej. Polska dorobiła się prawdziwego zbawcy, a pomniejsi zbawcy zaczęli wypełzać z nor. 

Dzisiaj ludzie, którzy w intencji normalniejszej Polski najdłużej siedzieli w więzieniach, są prawie jak jeden mąż poza polityką. Wrzask natomiast i tupot buciorów, słychać dziś tylko tych, którzy w warunkach prawdziwej próby byli cicho. Jakże to znamienne. Co robił pan Rydzyk zaraz po przemianach? W reklamówkach przemycał kasety wideo i magnetowidy. Pan Kaczyński? Przejmował nieruchomości po wcześniej splajtowanych przez siebie gazetach. Lepper? Rozsypywał zboże na torach tramwajowych w mieście, by plajty w swoim wiejskim gospodarstwie uczynić politycznymi, i przez to uniknąć odpowiedzialności.

Co robił przed przemianami Karol Wojtyła? Powiedział: niech stąpi duch twój... A przed tym swoim papiestwem? Tego się dopiero dowiadujemy. Mimo wyjątkowego dotąd trzymania tego w tajemnicy. Były jakieś kremówki, spływy kajakowe, gra w piłkę z kolegami Żydami. Nadzwyczaj wyjątkowa przyjaźń z jakąś mocno obitą przez wojnę i religijny fanatyzm Połtawską. A o całej reszcie wielka cisza.

PiS właśnie uchwalił jakąś ustawę, która ma w zamyśle ponoć bronić dobrego imienia JPII. W rzeczywistości, jest to embargo na informacje o Wojtyle. Cenzura wojtyliana. Sznurowanie ust i umysłów. Sznurują umysły same zasznurowane. Sznurują oczywiście z nadęciem, że bronią najświętszych wartości. Usiłują znowu ugrać coś dla siebie. Ocieka to kolosalnym fałszem i godną co najwyżej litości nieudacznością. Chciałoby się powiedzieć nie idźcie tą drogą, ale byłoby to cokolwiek nieszczere. Ależ idźcie.

Tym razem ten numer już nie przejdzie. Wojtyła nie obalił komunizmu, tak jak nie obalił krycia przestępców seksualnych w swoim Kościele. Nie obalił nawet jednego eklezjalnego przestępcy, a kilku osobiście jako pomógł. No to może chociaż  PiS. Społeczeństwo nauczyło się w końcu skąd biorą się zbawcy i jak działają. Bolek tak, ale Lolek nie...?! 

Mnie podpadł Wojtyła zwłaszcza jednym. Swoim oszalałym, bo wyjątkowo nieodpowiedzialnym i skrajnie ciemniackim wywrzaskiem pt. 'cywilizacja śmierci'. Czymś, co wg mnie na dziesięciolecia śmiertelnie zatruło ten kraj. Czymś, co de facto otworzyło całą tę światopoglądową chuligańską awanturę w Polsce. Czymś, co szeroko otworzyło drzwi populistom i kieszonkowym zbawcom jak Rydzyk czy Kaczyński. I teraz ci populiści będą właśnie teatralnie to samo wyli.

Jakie mają szanse okłamać całe społeczeństwo? Obawiam się, że tym razem już żadne. Dlatego trzymam za nich kciuki, by się niczego jednak nie ulękli, i by właśnie w ten sposób odmienili oblicze tej ziemi. Właśnie razem ze swoim patronem. A po skończonej robocie razem niech idą do diabła.

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka