Ułaskawienie w parze, dodatkowo podbite amerykańskim prestiżem i polskim "jak Bóg da", może nie tylko obu dżentelmenom umożliwić oczyszczenie się z zarzutów, ale jednemu nawet uratować świętość, a drugiemu wręcz otworzyć drogę do niej.
Zarówno USA jak i Polska do gigantów w liczbie świętych nie należą. USA jest tu o dziwo gdzieś na szarym końcu, zaledwie 2 święte Katarzyny. Polska z 55 świętymi pod koniec drugiej dwudziestki, a o kolejnych świętych będzie od teraz znacznie trudniej.
Jak tego dokonać? Prezydent Duda machnąłby się z małżonką do prezydenta Bidena i namówił go na szlachetny wspólny gest, który i jemu samemu mógłby w przyszłości politycznej zaprocentować. Prezydent Duda pomógłby więc w ten sposób już czterem kolejnym osobom. A w zasadzie pięciu, bo małżonka do pracy w szkole już raczej nie wróci. A jako np. królowa Europy mogłaby nieco później pójść na emeryturę. Skoro Donald Tusk bez problemu tym królem był, to jej Andrzej nie da rady?
Po jednym zamaszystym machnięciu długopisem, a ile dobra. Gdyby dołożyć do ułaskawianej pary i Stormy Daniels, to by było już naprawdę odlotowo. Co seksbomba to seksbomba. Tylko z czego ją by można było oczyścić, skoro ona z tej trójki najmniej pobrudzona?
Inne tematy w dziale Polityka