nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
370
BLOG

Czy Maksymilian F. uważał się za patriotę?

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 28

Takie pytanie wobec jakiegokolwiek zabójcy już na pierwszy rzut oka wydaje się być politycznie niepoprawne, wręcz może i  wywrotowe. Zarazem stawianiem takich właśnie pytań zajmują się kryminalni profilerzy. Istnieniu Walusi i Breivików, politycznych terrorystów, nie sposób zaprzeczyć. I od razu mamy odpowiedź, dlaczego mówienie o patriotyzmie w przypadku terrorystów jest tak kontrowersyjne. Teoretycznie nie ma przyzwolenia na przywłaszczanie sobie pewnych pojęć. Teoretycznie, bo zawsze znajdzie się ktoś cynicznie wykorzystujący nieostrość pojęć, potrafiący np. przysłowiowych kiboli tytułować "młodymi patriotami".

Wolność słowa wykorzystywana jest nie tylko przez jawnych i ukrytych terrorystów, ale i osoby wykorzystujące demokrację do mniej lub bardziej zawoalowanych zamachów na demokrację. Do wywrócenia przez wieki budowanego systemu społecznego. 

Zawsze zaczyna się od tylko od słów. Jakikolwiek terroryzm, także patriotyczny, rodzi się przecież w ludzkich głowach.

Wszystko wskazuje, że zabójca dwóch policjantów z Wrocławia jest dobitnym przykładem zarówno radykalizacji całych grup społecznych, jak i w ogólności radykalizacji jak najszerzej rozumianego dyskursu społecznego, który społeczeństwu proponują aktualnie dominujące w państwie polityczne siły. Otóż to. Wystarczy, że tylko proponują.  

Niezmiernie trudno byłoby przesądzać, na ile ów zabójca jest ofiarą osobistych procesów dziejących się w jego głowie, a na ile to, co w głowie mu się dzieje, bezpośrednio w jakiejś części jest wynikiem wpływów zewnętrznych, w tym aktualnej powiedzmy, że atmosfery społeczno politycznej. Na którą bezpośrednio przecież wpływa jakość i kierunek rządzenia państwem. Ogólnie i prosto rzecz ujmując, chodzi o budowanie ładu społecznego, za który w pierwszym rzędzie odpowiadają podejmujący się rządzić państwem. O to także, jak łatwo z kogoś można zrobić wariata. I to w jakimkolwiek tego znaczeniu.

To tylko taka ad hoc zmajstrowana wrzutka do sztambucha wszystkim tym, którzy postulują tzw. silne państwo, czyli takie, w którym lekceważy się trójpodział władzy, niezależność sądownictwa jak i mediów, czy nadmiernie faworyzuje się wszelkie resorty siłowe, osłabiając tym także i policję. Podstawową formację służącą dbaniu o bezpieczeństwo wszystkich obywateli. Wrzutka to więc za kołnierz zmniejszających de facto nasze jako obywateli bezpieczeństwo. 

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka