"...Wie Pan, jaki jest aktualnie plan? Liczymy na Świętego Mikołaja... żartuje poseł PiS..."
Już grudzień, najwyższy więc czas zacząć otwierać się na bliźnich. Otwierać nie tylko serca, ale i ciepłe cele.
Za sprawą polskiego wymiaru sprawiedliwości tematem numer jeden 24 grudnia 2025 r. aż do pierwszej gwiazdki będzie sprawa aresztowania defraudantów z Funduszu Sprawiedliwości. Zaraz potem katolikom, tym razem w środę, kolejny już raz urodzi się Jezus Chrystus. Z tych też powodów Polska tradycyjnie i pięknie się podzieli. Zarówno opłatkiem jak i poglądami gdzie komu bliżej. Surowy, nad potrzeby dumny i metafizycznie ortodoksyjny wschód, czy ponętnie zepsuty cywilizowany Zachód.
Jeśli więc Zbigniew Ziobro właśnie "na męczennika" chce uniknąć kary, to lepszej daty, zdolnej mu to uderzenie w chrześcijańską symbolikę pokrzyżować, w nadchodzącej przyszłości nie ma. Gdy więc pierwsza gwiazdka zaiskrzy na niebie, Zbigniew Ziobro jako narodowy łotr ustąpi miejsca postaciom z szopki w Betlejem. Potem uroczyście celebrowana biesiada, toasty, prezenty i o północy nowy dzień.
Coroczne przyjście dziecięcia na świat Zbigniew Ziobro planuje spędzić w Budapeszcie wspólnie ze wspólnikiem Marcinem Romanowskim, oraz otwierającą mu przy dziennikarzach drzwi samochodu żoną i TV Republika. Na pewno życzyć po katolicku będą sobie powrotu do władzy i możliwości odegrania się, co zresztą strasząc niezależnych sędziów wyrzuceniem z zawodu i pozbawieniem emerytur pan Ziobro już publicznie zaanonsował.
Czy będzie to ich ostatnia wspólna wieczerza, czy wraz z Romanowskim spędzić tę niezapomnianą Wigilię przyjadą w bagażnikach, jest akurat najmniej ważne. Mogą przyjechać i na Sylwestra, byleby zdążyli przed Wielkanocą. Wtedy to udawanie męczennika może być już odebrane nie tylko jako zwykłe bluźnierstwo, ale zamierzone szyderstwo z katolickiej symboliki.
Inne tematy w dziale Polityka