Kolejna notka ww.
Kłamstwa MAK na temat ścieżki schodzenia- nawet nie wiadomo jakiej.
No w tytule jest nawet OK. Drogę podejścia PLF101 da się zrekonstruować jedynie z ograniczoną dokładnością. Faktem jest, że znane komunikaty "na kursie, na ścieżce" jedynie w wąskim przedziale czasowym korelowały z rzeczywistym położeniem samolotu w przestrzeni, a MAK zasłonił się faktem, że podejście pod kontrolą radaru nie było "zamówione" więc nie drążyli tematu.
I tu dochodzimy do ilustracji Qwerty
Co nam się tu rzuca w oczy; po pierwsze, że Qwerty nie rozróżnia pomiędzy 2 stopnie 40 minut (tak podane jest nachylenie ścieżki na karcie podejścia), a 2,4 stopnia.
Dalej widzimy, że dla Qwerty wszystko jest proste, a jak nie jest proste, to trzeba wyprostować młotkiem. W rzeczywistości trajektoria pionowa PLF101 kontrolowana była manualnie przez pilota poprzez zmiany zadanego kąta pochylenia na panelu automatycznego pilota. Jako, że jest to procedura mało pecyzyjna użycie jej na ostatniej prostej nie jest przewidziane.
Z rekonstrukcji toru lotu wiemy z zadowalającą dokładnoścą, że przed rozpoczęciem zniżania PLF101 poszedł jakieś 80 m do góry, tak, że końcowe zniżanie zaczynał z pułapu wyższego niż wysokość kręgu. Końcowe zniżanie rozpoczął również zbyt późno.W rezultacie kpt. Protasiuk "gonił ścieżkę od góry" schodząc stromiej niż normalnie. Z uwagi na to, że w czasie zniżania klapy były wypuszczane dalej do położenia 36 stopni i zachodziła konieczność redukcji prędkości do dopuszczalnej przy przyziemieniu, pilot musiał dokonywać korektur kąta pochylenia i rzeczywisty tor lotu nie miał szans być urojoną prostą z notek Qwerty.
W okolicach 3 km przed progiem pasa maszyna przecięła prawidłową ścieżkę i zniżała się dalej ze zbyt wysoką prędkością pionową. Dwa kilometry przed progiem pasa maszyna była w zakresie dopuszczalnych odchyleń, lecz dalej zniżała się ze zbyt wysoką prędkością pionową.
Czyli "załoga wykonywała lot po ścieżce z kątem nachylenia powyżej 5 stopni" ale jedynie na pewnym, choć krytycznym, odcinku.
Momentalne prędkości pionowe zostały odnotowane przy okazji alertów TAWS w logu tego urządzenia. Tak, że zapisy FDR i log TAWS składa się, wbrew urojeniom Qwerty/Niegraczy, czy jak tam się jeszcze zwał, w logiczną całość.
