Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus
1173
BLOG

Oblanie ambasadora Rosji farbą - czyżby spalona budka 2.0?

Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

No to mamy incydent dyplomatyczny. Przy całej mojej niechęci do rosyjskich barbarzyńców i morderców oceniam go jako dla Polski niekorzystny i niebezpieczny. 

Polskie władze jak do tej pory na ten temat milczą. Natomiast rosyjska propaganda i opozycja szaleją.

"Nie rozumiem, jak MSW dopuściło do czynnej napaści na ambasadora Rosji. Przecież czuć było na tygodnie wcześniej, czym się może skończyć 9 maja w Warszawie. Policja tak sprawna w chronieniu Kaczyńskiego, teraz zapomniała jak się kordony robi?! A ambasadora trzeba było wydalić wcześniej"

— napisał były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz.

Te same środowiska, które jeszcze WCZORAJ (dokładnie wczoraj - w niedzielę 8 maja) zarzucały polskim władzom "współorganizację" tych rosyjskich "obchodów" dziś zarzucają im, że "nie potrafiły zapewnić bezpieczeństwa zagranicznemu dyplomacie". No tak... Gdyby Trzaskowski nie "rozreklamował" imprezy swoimi kłamstwami, to by było zbyt spokojnie - ambasador złożyłby kwiaty na tle billboardów "Stop Russia Now!" w samotności lub towarzystwie niewielkiej grupki protestujących Ukrainek. Ale przecież nie można było przepuścić takiej okazji zaszkodzenia Polsce. Znaczy się opozycja nie mogła przegapić - do Ukrainek żadnych pretensji nie mam. 

Rozumiem, że Policja przyzwyczajona rozmaitymi "pokojowymi spacerami" wulgarnych, wrzeszczących i atakujących ich "macic" spod znaków wieszaka i błyskawicy przyzwyczaiła się do tego, że jej interwencje mają być minimalistyczne, bo jak któraś "macica" próbując walnąć policjanta w twarz obetrze sobie paluszek, to będzie afera na całą Europę i to oczywiście oni będą wskazywani jako "winni".

Natomiast troszeczkę nie rozumiem zachowania rosyjskich ochroniarzy. Niedawno coś podobnego przytrafiło się Macronowi (został obrzucony jajkami) ale francuscy "bodygardzi" zdołali go ochronić... parasolkami. A tu... na początku myślałem, że "rosyjscy ochroniarze stoją jak d.py i nic", ale okazało się, że ci, którzy tam bezradnie stali też byli z ekipy od składania wieńca, zaś OCHRONY WCALE NIE BYŁO WIDAĆ). Gdyby nie delikatna, ale szybka interwencja polskiej Policji (która umożliwiła ambasadorowi i jego świcie odjechanie), to by z tak "ochranianym" dyplomatą było krucho. 

Czyżby to była "spalona budka 2.0"? No tak wyszło. PROWOKACJA jak nic. Tylko ciekawe co rosyjskie władze uzgodniły z "polską" opozycją, a co było "improwizacją" jednej i drugiej strony. (Aktualizacja: 9 maja 2022, 18:22 - Aktywistka, która oblała ambasadora ma związek z Bartoszem Kramkiem, Ludmyłą Kozłowską i fundacją Otwarty Dialog - czyli albo jest rosyjską agentką, albo nieświadomie działa pod wpływem rosyjskiej agentury destabilizującej sytuacje w Polsce i Europie Wschodniej). 

Tak na marginesie... czy pamiętacie o co domniemani zleceniodawcy spalenia budki 11 listopada 2013 oskarżali Polaków biorących udział w Marszu Niepodległości? Zdaje się, że z grubsza o to samo, czym Putin umotywował swoją "operację specjalną" mordowania, gwałcenia, torturowania kobiet, dzieci i ludności cywilnej Ukrainy.  A pamiętacie te słowa ich brukselskiego przyjaciela?

"W niedzielę na ulicach Warszawy odbył się 60-tysięczny marsz faszystów. Neonazistów, białych suprematystów. Nie mówię tu o Charlottesville w USA, mówię o tym, co działo się w Warszawie, stolicy Polski. Marsz ten miał miejsce 300 kilometrów od obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. To nie powinno nigdy wydarzyć się w Europie" 

- powiedział w listopadzie 2017 roku Guy Verhofstadt

"Moim osobistym zdaniem pan Verhofstadt się w tej połowie zdania zagalopował i mógłby się wycofać, ale prawo do wolności wypowiedzi na sali plenarnej Parlamentu Europejskiego jest większym dobrem niż to, że ktoś przeholował"

- powiedział polskim dziennikarzom na konferencji prasowej w Brukseli europoseł PO Radosław Sikorski.

https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/7746255,verhofstadt-marsz-faszystow-przeprosiny-europoslowie-pis.html 

No ale to strasznie dawne czasy były - wtedy jeszcze ten nieoficjalny marsz był oficjalnie kojarzony z "faszystowskimi środowiskami popierającymi PiS". Przez ten czas te środowiska zdążyły stworzyć siłę polityczną, która stała się wielką nadzieją opozycji (odbiera głosy obozowi władzy mogąc pozbawić go większości sejmowej). Ale zwyczaj  przyklejania do PiS oskarżeń brzmiących jak "kopiuj - wklej" z rosyjskiej propagandy pozostał. "Brzmiących"? Co ja piszę? Ileż to razy Giertych z Lisem cytowali Ławrowa, a Tusk z Onetem - kanał "Poufna rozmowa"? (Aktualizacja: 09 maja 2022, 21:24 treści z kanału "Poufna rozmowa" kolortuje portal "naTemat" czyli Tomasz Lis). 

Post Scriptum

W chwili gdy pisałem tę mini-notkę pojawiła się pierwsza wypowiedź osoby związanej z polskimi władzami, a nawet ze służbami. 

"Zgromadzenie przeciwników rosyjskiej agresji na Ukrainę, gdzie każdego dnia dochodzi do zbrodni ludobójstwa, było legalne. Emocje ukraińskich kobiet, biorących udział w manifestacji, których mężowie dzielnie walczą w obronie ojczyzny są zrozumiałe. Polskie władze nie rekomendowały ambasadorowi Rosji składania kwiatów 9 maja w Warszawie. Policja umożliwiła ambasadorowi bezpieczny odjazd z miejsca zdarzenia"

- napisał szef MSWiA Mariusz Kamiński. 

Źródło: "Ambasador Rosji oblany farbą. Fala komentarzy"

Aktualizacja

W miarę, jak mijają minuty i godziny, widać już pewne rysujące się tendencje.

1. Słowo "prowokacja" jest odmieniane przez wszystkie przypadki u polityków wszystkich ugrupowań i na (prawie) wszystkich portalach - czyli nie tylko ja mam takie skojarzenie.

2. Po pierwszej euforii niektórzy politycy opozycji także stonowali wypowiedzi - czyli jest tak jak w przypadku dezercji szeregowego Emila Czeczko: najpierw stadny odruch, że jest okazja, aby dokopać PiS-owi, a później dociera do łepetyn, że aż tak ostentacyjne popisywanie się szkodzeniem własnemu państwu i stawanie po stronie wroga podwójnie nie popłaca - raz, ze można w wyniku jego osłabienia "oberwać rykoszetem" a po drugie, że wizerunkowo to mimo wszystko szkodzi - nie każdy wyborca jest idiotą (porównaj artykuł: "Dzień zdrajców". 

3. Wyjątkiem od punktów 1 i 2 jest Onet... ci jak zwykle są bezrefleksyjni, niereformowalni i tak stronniczy, że nawet wzorową współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi uznają za powód do przechwałek (porównaj artykuł: "Onet chwali się wzorową współpracą z... agentami Putina z grupy UNC1151")

4. Przedstawiciele władzy są w większości (w przeciwieństwie do Mariusza Kamińskiego) wobec tego incydentu powściągliwi i zdystansowani - z jednej strony wyrażają ubolewanie, że do niego doszło, a z drugiej strony przypominają, że ostrzegali stronę rosyjską i nie rekomendowali świętowania w czasie wojny - co więcej, w kraju w którym są miliony mocno poranionych tą wojną Uchodźców.

5. Strona rosyjska domaga się, aby polskie władzy zapewniły jej ochronę i umożliwiły dokończenie ceremonii składania wieńca. Gdyby nie oszczerstwa Trzaskowskiego (przypomnę, że od kilku dni oskarża polskie władze o "współorganizowanie" tych "obchodów") to nic by nie stało na przeszkodzie, aby postawić kilka barierek, kilkudziesięciu policjantów i pozwolić ambasadorowi przejść z wieńcem od początku barierek do pomnika (wśród okrzyków Ukrainek, których pewnie zebrałoby się jeszcze więcej). Ale "dzięki kreatywności" Trzaskowskiego takie działanie już teraz polskim władzom zdecydowanie władzom nie przystoi. Czyli "Houston, mamy problem".

Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię". Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych. Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka