Ojciec 1500+
Ojcowie, nie drażnijcie dzieci, ale wychowujcie je stosując dyscyplinę i nauczając je tego, co się podoba Panu. Ef 6.4
25 obserwujących
156 notek
272k odsłony
  1355   6

"ŻELAZNA MIOTŁA" cz. 5. "Nasz człowiek w Warszawie"

image

Nigdy nie ukrywałem swego NEGATYWNEGO stosunku do "Telewizji Kurskiej" (jak zwykłem nazywać na swoim blogu TVP pod rządami Jacka Kurskiego). Wielokrotnie zarzucałem jej prymitywne ukrywanie faktów niekorzystnych dla rządu, zamazywanie serduszek WOŚP, wywołujące złe skojarzenia "plastusie" (wprawdzie PO przejęła WSZYSTKIE metody antyżydowskiej propagandy NSDAP - patrz artykuł "Tusk: zamieńmy tę naszą ZŁOŚĆ na SIŁĘ" - a "Sok z buraka" jest unowocześnioną kopią szmatławca "Der Stürmer" - patrz artykuł "Der Sturmer i Sok z buraka - już nie będziesz mógł powiedzieć nie wiedziałem", ale przedstawianie przeciwników politycznych w postaci karykaturalnej i wykrzywionej rodzi oczywiste skojarzenia z karykaturami Żydów  w tym szmatławcu, więc absolutnie nie należy stosować tego postnazistoskego g*wna), które po morderstwie Pawła Adamowicza i podjętej przez Andrzeja Dudę próbie odwołania Kurskiego zniknęły z anteny, za puszczanie po kilka razy dziennie Donalda Tuska mówiącego „Für Deutschland” i za wiele innych rzeczy. Utworzenie prawdziwie pluralistycznych mediów już od ponad trzech lat uważam za jeden z czterech warunków przywrócenia w Polsce normalności  (patrz artykuł: "Za 4 lata znów najważniejsze wybory od 1989r? cz. 2 Jak powstrzymać czarny scenariusz?"), a brak tego ruchu ostatnio oceniłem jako jeden z największych błędów Jarosława Kaczyńskiego (patrz: "Na rok przed (zapowiedzianą) katastrofą. O najważniejszych wyborach w wolnej Polsce").

Niestety tak to często bywa, że gdy mamy do kogoś lub czegoś negatywny stosunek, to ignorujemy bardzo ważne, ostrzegawcze sygnały, jakie nam ten ktoś lub coś wysyła. Przyznaję się bez bicia - popełniłem ten błąd w maju dopiero co minionego 2022 roku. Wtedy TVP ujawniło dwa odtajnione dokumenty, które rzucały zupełnie nowe światło na wydarzenia na liniach Polska-Rosja, Polska-NATO oraz Premier-Prezydent w latach 2007-20015. Pierwszy z nich to notatka polskich dyplomatów w Moskwie - odnosił się do oczekiwań strony rosyjskiej w stosunku do wypowiedzi Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, który w kontekście rosyjskiej napaści na Gruzję ostrzegał przed odradzającym się rosyjskim imperializmem: 

„Dla polskiej strony konieczne jest kontynuowanie istniejącej pozytywnej retoryki, choć w tej akurat kwestii zupełnie niekontrolowanym czynnikiem są wypowiedzi L. Kaczyńskiego, które niekiedy stają się powodem poważnego rozdrażnienia Moskwy. W celu ich neutralizacji możliwe byłoby na przykład kontrświadczenie Donalda Tuska albo półformalne sygnały ze strony MSZ i rządu, że nie będą się podobnymi wypowiedziami kierować”

image

Całkowicie zignorowałem tę wiadomość. "Czy to ważne?" - pomyślałem. "Jakie to ma znaczenie? Rosja mogła oczekiwać różnych rzeczy i było oczywiste, że powstrzymujący jej ofensywę w Gruzji Prezydent Lech Kaczyński ją drażni." Druga odtajniona notatka dotyczyła budowy tarczy antyrakietowej: 

„Moskwa domaga się albo rezygnacji ze zbudowania systemu na terytorium Polski (co jest zupełnie nierealne) albo też zapewnienia ciągłej kontroli stacji przez Rosjan. Przy czym, jak można zrozumieć, rosyjskie władze pokładały nadzieję w tym, że rozmowy między Warszawą a Waszyngtonem zostaną zerwane lub będą się przeciągać w związku z bardziej nieprzejednanym stanowiskiem rządu Donalda Tuska w tej sprawie. Ponadto polskie podejście do tej sprawy zasadniczo różni się od rosyjskiego.”

image

Podobnie zignorowałem tę wiadomość. "No tak, rosyjskie władze pokładały nadzieję w tym, że rozmowy między Warszawą a Waszyngtonem zostaną zerwane lub będą się przeciągać - i co z tego?" - pomyślałem. "Przecież to, że ruskie czegoś od naszych władz oczekiwały jeszcze o niczym nie świadczy." 

I nagle olśnienie: PRZECIEŻ W TAMTYCH LATACH DOKŁADNIE TO SIĘ STAŁO!!! RZĄD TUSKA ZROBIŁ DOKŁADNIE TO, CZEGO OCZEKIWAŁA ROSJA!!! A Rosja przecież była i jest państwem wrogim wobec NATO do którego należymy i (teoretycznie) należeliśmy też w czasach rządów Tuska.  

Z tego, że strona rosyjska oczekiwała deprecjonowania stanowiska Prezydenta RP w sprawie polityki wschodniej rzeczywiście nic nie wynika. Z tego, że wypowiedzi Prezydenta RP były deprecjonowane przez stronę rządową mogło wynikać już bardzo wiele - ówczesne WŁADZE NIE MIAŁY PRAWA POŚWIĘCAĆ POLSKIEJ POLITYKI ZAGRANICZNEJ DLA WEWNĘTRZNYCH ROZGRYWEK PREMIERA Z PREZYDENTEM. Politycy mogą się "kopać po kostkach", ale NIE WTEDY, GDY WPŁYWA TO NEGATYWNIE NA BEZPIECZEŃSTWO POLSKI I CAŁEGO REGIONU. Natomiast połączenie tych dwóch faktów to prawdziwa mieszanka wybuchowa. FAKT, ŻE TUSK DEPRECJONOWAŁ PREZYDENTA RP NA WYRAŹNE ŻYCZENIE ROSJI TO AFERA PRZY KTÓREJ "WATERGATE" TO PIKUŚ!!! Nawet oczywisty fakt, że najnowsze wydarzenia takie jak inwazja Rosji na Ukrainę i dokonane na jej terytorium zbrodnie wojenne oraz SZANTAŻ NUKLEARNY Putina (nie mówiąc o takich "drobiazgach" jak szantaż paliwowy i gazowy) potwierdziły, że to Prezydent Lech Kaczyński miał rację, a od początku do końca błędna polityka Donalda Tuska wobec Rosji utorowała drogę Putinowi do tych wydarzeń to też Pikuś... no może "Pan Pikuś" - bo chodzi o ROSYJSKIE ZBRODNIE. "Pan Pikuś" dlatego, że zawsze nawet najgorsze działanie NIEUMYŚLNE czyli POLITYCZNY BŁĄD pociąga za sobą mniejszą winę niż działanie UMYŚLNE, czyli CELOWY SABOTAŻ. Koncepcję współpracy z Rosją można uznać za BŁĄD, który Donald Tusk miał prawo popełnić. Ale uderzanie na życzenie Rosji w Prezydenta RP to już SABOTAŻ. 

Lubię to! Skomentuj25 Napisz notkę Zgłoś nadużycie

Więcej na ten temat

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka