kemir kemir
1725
BLOG

Upiorny duch Studnickiego, czyli przyszłość relacji polsko - niemieckich

kemir kemir Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 105

W połowie listopada ubiegłego roku, kilka znanych osób, w tym szef Wojskowego Biura Historycznego i członek kolegium IPN dr hab. Sławomir Cenckiewicz, publicysta historyczny Piotr Zychowicz, wicedyrektor Wydawnictwa Universitas Jan Sadkiewicz i pracownica polskiej ambasady w Londynie Agata Supińska, wydało ciekawe oświadczenie: "Chcemy zaświadczyć o naszej wdzięczności i pamięci o tym wyjątkowym bojowniku "Sprawy Polskiej". Rzecz dotyczyła renowacji grobu osoby ocenianej w wyjątkowo skrajny sposób. Przez jednych nazywanej wizjonerem, innych – zdrajcą.

A mowa o Władysławie Studnickim, najbardziej znanym germanofilu II RP, postaci ocenianej wyjątkowo niejednoznacznie. Studnicki działalność publiczną zaczął przed I wojną światową. Był wtedy bardzo sprawnym politykiem, dużym autorytetem dla tzw. nurtu narodowego. W czasie I wojny twierdził, że trzeba wiązać się na dobre i na złe z Niemcami. Brnął w to nawet, gdy klęska Niemiec wydawała się oczywista. Po I wojnie światowej znaczenie Studnickiego zdecydowanie zmalało, ale wciąż swoje sympatie lokował za zachodnią granicą. Np. w 1936 roku wziął udział udział w kongresie NSDAP w Norymberdze.


Po niemieckiej agresji w 1939 roku skierował do władz III Rzeszy memoriał, w którym postulował odtworzenie Wojska Polskiego w sojuszu z Wehrmachtem. W 1940 roku spotkał się z samym Goebbelsem, którego próbował przekonać do złagodzenia represji niemieckich w Polsce. Książkę o Studnickim, w której jej autor, Piotr Zychowicz, określa Studnickiego jako politycznego wizjonera , który przewidział klęskę z Niemcami, najazd Sowietów i zdradę aliantów, niektórzy nazwali "szminkowaniem świni", co pokazuje temperaturę kontrowersji wokół  Studnickiego. Dr hab. Cenckiewicz mówi "Rzeczpospolitej”, że rzekoma kontrowersyjność Studnickiego opiera się na odrzuceniu tzw. polityki równowagi Józefa Becka. –" Geopolityka Studnickiego i jego szkoły myślenia to nie równowaga, ale "osłabienie jednego z dwu naszych wielkich sąsiadów kosztem drugiego” czyli osłabienie ZSRS kosztem Niemiec w sojuszu z Polską. Tak wybrał, i będąc w mniejszości przegrał" – wyjaśnia. Dodaje, że Studnicki był przez Niemców bity na Pawiaku, a Polskie Państwo Podziemne nigdy nie postawiło go w akt oskarżenia z powodu rzekomej kolaboracji. Nie do końca tak jest, bo inny historyk,  prof. Adam Wielomski powiedział podczas jednego z wykładów, że Studnicki nie został skazany na karę śmierci przez państwo podziemne tylko dlatego, że "uważano go za wariata”, a na Pawiaku był trzymany w dobrych warunkach w celi jednoosobowej i "mógł wychodzić”. Na dodatek Studnicki był wielkim antysemitą,uważającym że Żydów należy deportować do Palestyny, a "odżydzenie Polski jest warunkiem jej uzdrowienia”.


Dlaczego przypominam tak bardzo kontrowersyjną postać? Otóż - dla mnie to niesłychanie dziwne - media informacyjne właściwie przemilczały ciekawe przemówienie wygłoszone przez minister obrony naszego zachodniego sąsiada, Niemiec, Annegret Kramp-Karrenbauer. Pani minister przemówiła krótko przed zatwierdzenie Joe Bidena na urząd prezydenta, mając już właściwie pewność, co do wyniku wyborów w USA. Był to zatem jeden wielki pean na cześć USA. Dosłownie słyszymy o tym, jak USA pomagało Europie i Niemcom w przyjęciu demokracji, a także jak wiele znaczyła dla nich amerykańska ochrona militarna w ostatnich latach. Piękne słowa, ubrane w doskonałe zdania. Podręcznik dla polskiej dyplomacji o tym, jak się takie przemowy pisze. Drugim najczęściej powtarzanym po “America” słowem był “Westbindung”, czyli przywiązanie, powiązanie lub związanie z Zachodem. Typowe "ble,ble, ble" o transatlantyckiej współpracy militarnej, w strukturach NATO, przez wspłłpracę handlową i wspólny rozkwit gospodarczy, do kulturowej, gdzie szczególnie podkreślała tradycje demokratyczne. Ale najważniejsze ( dla Polski) zdanie padło w konkretach: "It clearly and rightly positions us against a romantic fixation on Russia” ( w dosłownym tłumaczeniu: jasno i słusznie stawia nas ono w opozycji do romantycznego “bzika” na punkcie Rosji )! Czyli wyraźne odcięcie się od Moskwy. Ale jest więcej!  Annegret Kramp- Karrenbauer składa prawie wprost propozycję przejęcia odpowiedzialności militarnej za wschodnią flankę NATO!


Powstaje zatem pytanie, czy rzeczywiście następuje zasadnicza zmiana w polityce niemieckiej, czyli czy Westbindung wygra z Drang nach Osten? Niektórzy analitycy mówią, że tak. Upatrują w tym ogromną szansę na wzmocnienie państwa Polskiego. Argumentują tym, że społeczeństwo niemieckie jest pacyfistyczne, a Bundeswehra praktycznie nie istnieje. Berlin nie jest w stanie wystawić armii zdolnej do zabezpieczenia wschodniej flanki NATO (od Estonii do Rumunii). Dodatkowo nie da się zabezpieczyć tego teatru działań wojennych bez mostu na Wiśle. Innymi słowy, Niemcy nie są w stanie wykonać militarnych obietnic pani minister bez przychylności Polski, co daje nam do ręki wielki atut w relacji z Berlinem.


Niestety, moim zdaniem tylko teoretycznie. Żeby uzyskać to wszystko o czym mówią ci optymiści, potrzebna jest zdolna klasa polityczna, dyplomacja i nadająca im pęd myśl strategiczna. Czyli dokładnie to, czego nam brak. Nasza dyplomacja po prostu nie daje rady. Do tego dochodzą ważne uwarunkowania: USA będzie potrzebowało Rosji do konfliktu z Chinami. Co więc jej zaproponuje, kiedy zrzeknie się protektoratu nad Polską? W sierpniu 2019 roku, w 80-tą rocznicę podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow, Heiko Maas, czyli głowa niemieckiego MSZ, był w Rosji na oficjalnych rozmowach! Co ustalili? Tego nie wiemy.  Ale jeżeli Ameryka przyjmie propozycję Niemiec to, tak czy siak, Polska zyska na znaczeniu w polityce niemieckiej. A to dlatego, że Berlin nie jest w stanie sprostać obietnicom pani minister bez Warszawy! Oczywiście nadal będziemy dla Niemiec cieciem sprzątającym klatkę schodową, ale może jednak dostaniemy lepszy mop i wyższe stawki? W grze byłaby zatem podmiotowość lub przedmiotowość Polski, czyli rzecz zupełnie fundamentalna dla naszej suwerenności.


W tle jawi się duch Studnickiego, który pewnie zza odrestaurowanego grobu ma niezły ubaw. W tym kontekście barw nabiera też powrót Tuska do polskiej polityki, który najwyraźniej dostał misję do wypełnienia. Czy dotyczy ona propozycji wygłoszonej przez  Annegret Kramp-Karrenbauer? Tego nie wiem, ale ja, wnuk Powstańca Wielkopolskiego, pamiętam przestrogę dziadka: Niemiec nigdy nie był, nie jest i nigdy nie będzie przychylny Polsce. Duchowi Studnickiego mówię zatem: spadaj! Co nie wyklucza zdroworozsądkowego podejścia do nawet kontrowersyjnych spraw, które mogą wzmocnić Polskę, jako ważny podmiot w światowym tyglu różnych interesów.





kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka