Ostanio media poinformowały, że projekt budżetu państwa został zmieniony tak, aby pieniądze przeznaczone na pomoc dla Polonii przesunąć z gestii marszałka Senatu do Kancelarii premiera. Żeby była jasność: to jest zwykłe przesunięcie, Polonia dostanie tyle, ile miała dostać, tylko nie od marszałka Grodzkiego i jego laski, lecz bezpośrednio od premiera. Gest prosty i czytelny chyba dla każdego - skoro Grodzki idzie na wojnę z PiS, to mu się przynajmniej odbierze możliwość zaskarbiania sobie łask polonusów. Mój syn takie rzeczy nauczył się rozpoznawać, gdy był początkującym nastolatkiem. Natomiast marszałek swojej laski nie zrozumiał, gdyż skomentował sprawę - z satysfakcją - następująco: "Przy wyborach prezydenckich Polonia z pewnością o tym nie zapomni ". Czyli - nie zrozumiał. Jak można tak mało wyrafinowanego gestu nie pojąć, to ja nie wiem, ale profesorowi się to udało. Szok i niedowierzanie? Jednak nie, ponieważ z Trzecią Osobą jest coś wybitnie dziwnego.
Weźmy choćby tę jego wypowiedź o wzięciu dwóch tysięcy w prywatnym gabinecie. Przecież nie chodziło o honorarium, bo nigdzie w Polsce ani teraz, ani wcześniej, honorarium za wizytę nie uiszczało się w gabinecie, tylko w kasie czy w rejestracji. Jak widać, marszałek Grodzki uważa, że przyjęcie łapówki w prywatnym gabinecie za operację w państwowym szpitalu to coś oczywistego i normalnego. Na tyle normalnego, że można o tym głośno mówić ...
No dobrze - została Trzecia Osoba osaczona przez dziennikarza, to i przez przypadek powiedział prawdę. Co jednak właścicielem laski marszałkowskiej kierowało, gdy pouczył dziennikarzy, jak należy prawidłowo wymawiać nazwisko Jourovej? ... Gdyby go jeszcze ktoś zapytał, ale nie - sam, jak ostatni wsiowy głupek, poinformował, że sam zapytał komisarz o tę nadzwyczaj istotną - zwłaszcza dla praworządności w Polsce - kwestię. Bo nie "Vera Jurova", tylko "Wiera Jourowa". O! Ja już nawet nie chcę wspominać, że takie nauki z ust Tzreciej Osoby w Państwie to ... hm, hm ... rzecz mocno ekscentryczna, aby nie powiedzieć - debilna. Ale takie pouczanie dorosłych ludzi, ni z tego, ni z owego, świadczą o jakimś braku pozbierania myśli - i jestem tu wyjątkowo łagodna. No i jest to takie wieśniactwo, buractwo i ogólnie wiocha, że aż trudno się pozbierać, niczym po ciosie w splot społeczny! Zwłaszcza, oczywiście, w połączeniu z absurdalnym atakiem marszałka na operatora tvp info, który rzekomo zaatakował kamerą cienką czaszkę marszałkowskiej laski ... To bredzenie odebraniu akredytacji (bo co? bo laskę marszałkowską może dotykać wyłącznie marszałek? ...) i wstrząśnieniu mózgu zakrawało już - excuse la motte - na prawdziwą paranoję, w dodatku połączoną z - znów muszę przeprosić - IQ na poziomie braku poziomu.
Co jest nie tak z Trzecią Osobą w Państwie? Ktoś się domyśla, o co temu człowieczkowi chodzi i co mu dolega? ...
No i - już na koniec - znów, niczym Katon - wracam do kwestii badania kandydatów na posłów, senatorów i inne najważniejsze osoby w państwie na okoliczność przynajmniej minimalnego IQ i braku większych zaburzeń psychicznych. Nie może być tak, że kierowca takie badania musi przechodzić, a ludzie decydujący o losie milionów ludzi - nie.
404
BLOG
Komentarze