Na naszą udręczoną Ojczyznę przyszedł kolejny paroksyzm: znów wróg stoi u bram, złowrogo łypiąc skrajnie prawicowym okiemślepiem. Larum grają, więc sprawdzeni w boju kombatanci "walki z komuną" stawili się na placu boju. Jednym słowem: znów mamy list autorytetów moralnych w obronie demokracji!
TW Bolek, Frasyniuk, co dla dobra Polski poświęcił flotyllę ciężarówek i Michnik, który swoje imperium medialne pielęgnuje wyłącznie jako pokutę za grzeszne życie, stanęli na czele. Towarzyszą im np. Bogusław Lis, ciężko doświadczony lotami na koszt państwa, by wyprowadzać pieska, Helena Łuczywo i Juliusz Braun, złączeni po wsze czasy przez "lub czasopisma", Janusz Onyszkiewicz ciężko orzący na państwowym (świetnie płatnym) odcinku od zarania dziejów, Eugeniusz Smolar (tej postaci nie skomentuję, bo nie komentuje się Loży Minus Pięć), i osobistości nieco drugoplanowe, choć ważne: Barbara Labuda, Waldemar Kuczyński, Ireneusz Krzemiński ...
Panie mój, Panie ... ileż wspomnień się budzi!
Upiory przeszłości - niektóre już nieźle zapomniane ... Wstały z politycznych grobów, strząsnęły śmiertelne całuny - nieźle zawionęło naftaliną - i śmieszą, tumanią, przestraszają!
Ciekawe, czy ktoś te truchełka przywołuje do życia jakimś zaklęciem, czy to działa zupełnie inaczej - np. trzeba biegać, niczym w Rodzinie Addamsów, po politycznym cmentarzu, przy upiornym blasku księżyca osinowym kołkiem waląc w groby, wrzeszcząc przy tym: "Wujku Michniku! Ciociu Łuczywo! Stryjku Januszu! ..."?
Jak to ujął ludowy poeta - minęli te czasy, gdy polityczne trupy robiły na żywych wstrząsające wrażenie. Dziś ten głos z zamierzchłej przeszłości powoduje raczej wzruszenie ramion, któremu towarzyszy ciche pytanie: "Who the fuck is Smolar? ....". Niemniej dla osoby w starszym wieku, jak ja, takie kościelne wypominki mają swoją wartość wspomnieniową.
Przypomniało mi się trochę starych afer, kiedyś naprawdę głośnych.
Ave Michnik!
Inne tematy w dziale Polityka
