O gdańskiej dulcessie, krowach będących wódkami i terapiach, do których jeszcze nie doszło

Historia jest taka: Frau Aleksanda Dulkiewicz kupowała kiedyś alkohol w Biedronce (mocny – chodziło o „krowę”, przy czym wówczas pierwszy raz usłyszałam tę nazwę) i dwie butle coli: pewnie do popitki. 
Nagranie z monitoringu wyciekło, więc prezydent Gdańska, zamiast przeprosić, że lata po wódę niczym menelica, wytoczyła proces firmie Geronimo Martens, właścicielowi sieci sklepów Biedronka (już Piłsudski napisał o politykach: „Nachalne są te ….. i zuchwałe”. Widać przeczuł Dulcessę). 
Dziś media informują, że Dulkiewicz proces WYGRAŁA. Bo, rozumiecie Państwo, wyciek taśm negatywnie wpłynął na jej wizerunek.
Otóż nie. Negatywnie na wizerunek Dulkiewicz wpłynął fakt, że biega ona do sklepu po wódę i popitkę, i to w dodatku w towarzystwie asystenta i TRZECH OCHRONIARZY.
Moim zdaniem, wykorzystanie ochroniarzy do tego, żeby towarzyszyli kobiecie, którą suszy tak bardzo, że musi lecieć do sklepu po flaszkę wódki, to obrzydliwe nadużycie waaaaadzy – a fakt kupowania butelki wódki wraz z popitką, nawet bez zagrychy, też jej nie przynosi chwały. I nieważne, czy to widzi ekspedientka i dwie gdańszczanki na własne żywe oczy, czy zostaje to rozpropagowane w sieci.
(Chociaż np. mój mąż ma taką teorię, że Dulcessa piła razem z asystentem i trzema ochroniarzami, i kiedy im się skończyła wódka, do sklepu skoczyli wszycy – bo zapewne nie wierzą nikomu, że dowiezie flaszkę nietkniętą:????)
I proszę mnie dobrze zrozumieć: nie mam pretensji do sądu. RODO-srodo, pewnie nie było wyjścia. Natomiast fakt, że dulcessa miasta Gdańska nie może powstrzymać ciągot alkoholowych, a potem za wyciek PRAWDY do mediów oskarża sklep, jest w najwyższym stopniu obrzydliwe i oburzające. 
Na terapię, Dulcesso, na terapię!
I jeszcze drobna
 uwaga: to, że sklep nie może takiej osoby, jak dulcessa, wyprosić za swoje progi, uważam za najlepszy wskaźnik, że w Europie nie ma żadnego kapitalizmu. Jest socjalizm i zamordyzm!
Natomiast trzeba też uczciwie zauważyć, że gdyby Dulcessa nie wytoczyła procesu Geronimo Martens, o jej alkoholowym wybryku wszyscy dawno już by zapomnieli. Brawo pani prezydent!