Wiem, że już napisano dziesiątki notek na temat "taśm prawdy posła Wiplera)" (jakaś gimnazjalistka nazwała zdarzenie "Wiplergate"), ale właśnie tym bardziej raz ja też napiszę na aktualny temat w odpowiednim czasie, a nie tydzień po.
Na ujawnionym dziś nagraniu w monitoringu widać, jak policja poniewiera leżącym człowiekiem, na co podchodzi poseł Wipler. Poseł zostaje potraktowany gazem, przewrócony na ziemię i skopany, a więc potraktowany analogicznie, jak już wcześniej bity przez policję mężczyzna.
Wyraźnie widać, że to nie jest jakiś odosobniony wypadek przy pracy, tylko zwykła praktyka tej akurat dwójki policjantów - nie wiem, czy sadystycznych, czy "tylko" nieudolnych. Narzuca się oczywiste pytanie: czy tylko ta dwójka tak "pracuje", czy też jest to obecnie normana procedura pracy policji?
I właśnie to powinno zostać sprawdzone.
Niestety, zapewne sprawdzone nie zostanie - a wnioskuję tak z konsekwentnej postwy policji i prokuratury, które idą w zaparte i złapane na gorącym uczynku krzyczą zgodnie i w porozumieniu: "To nie moja ręka"!
Oczywiście, takie metody działania policji, jakie dziś obejrzała cała Polska, w PRL zdarzały się bardzo często. Milicja Obywatelska to była zdegenerowana slużba, rozpanoszona i bezkarna, wobec której obywatel nie miał absolutnie żadnych praw.
Czy tego samego chcemy obecnie? ... A tak będzie, jeśli z faktu pobicia niewinnych ludzi oraz, co równie naganne, z MATACZENIA w tej sprawie zarówno Prokuratury, jak i Polcji, nie zostaną wyciągnięte daleko idące konsekwencje.
Część komentatorów, co było do przewidzenia, popiera wersję Polcji. Mnie to jakoś nie dziwi, bo ja pamiętam czasy PRL, wówczas też niektórzy popierali zbrojne ramię Partii. Na ogół byli to funkcjonariusze ZOMO - formacji o wiele jeszcze gorszej od Milicji. Obecne ZOMO nosi internetowe nicki, ale nadal jest najobrzydliwszą swołoczą ever.
Inni doznali wzmożenia moralnego i wyrazili chęć zagłosowania na KNP. Tego ABSOLUTNIE nie wolno robić.
KNP to inne wydanie PO - o tym jestem serdecznie przekonana. To, że znajduje się tam poseł Wipler, powinno właśnie ODSTRASZYĆ od głosowania na tę partię. Raz, że bycie pijanym nie jest wprawdzie czynem karalnym, ale prestiżu też nie dodaje - zwłaszcza posłowi. Dwa, że Wipler jest spadochroniarzem, który dostał się do Sejmu z list PiS, a następnie zdradził - nie, wcale nie PiS, tylko swój elektorat.
Pamiętajcie, ludziki: kto raz zdradził, ten będzie zdradzać zawsze.
Jedyną partią, która chce i może zroić porządek z patologiami II PRL, jest PiS - każdy, kto zagłosuje nie na tę partię, de facto zagłosuje za PO i obecnym stanem głębokiej zgnilizny państwa polskiego.
Może to i brzmi patetycznie, niemniej jednak taka jest prawda.
Inne tematy w dziale Polityka