Rafał A. Ziemkiewicz napisał był kiedyś (jak to on) dobrze brzmiące głupstwo: że niby PO to mafia, a PiS - sekta. Prawda jest taka, że pierwszy z tych epitetów charakteryzuje PO, zwłaszcza tych z wierchuszki, a drugi - wyborców tej partii. Moim zdaniem - i pisałam o tym kilkakrotnie - Prawo i Sprawiedliwość NIE MA żelaznego elektoratu: wyborcy PiS to ludzie racjonalni, którzy głosują na tę partię dlatego, że wiążą z nią lepszą przyszłość w niepodległej i bogatej Polsce. Jednocześnie jednak my, PiS-owcy, oczekujemy spełnienia obietnic wyborczych - poprawy sądownictwa, podniesienia kwot publikacji Aneksu, pomocy frankowiczom … Proszę zauważyć, że w przypadku prezydenta Dudy od zaprzysiężenia minęły ponad dwa lata, a w przypadku PiS – dwa lata. Prawda zaś jest taka, że partia, która nie zrealizuje swoich obietnic w ciągu pierwszego roku, nie zrobi tego już nigdy, bowiem zaczyna pracować na drugą kadencję. W przypadku PiS ta prawidłowość jest, niestety, widoczna jak na dłoni. Kilka obietnic spełniono, większość – niestety niestety nie. Trudno wymagać od racjonalnego wyborcy, aby popierał partię, która zawiodła jego zaufanie.
Na ogół lubię czytać teksty Kemira, bo najczęściej się z nimi zgadzam, a to już mnie dobrze nastraja do autora. Jednak takie teksty, jak dzisiejszy, powodują moją irytację. Kemirze – to nie my, wyborcy, mamy dobrze pisać o PiS wbrew sobie – to PiS ma działać jak dobrze naoliwiona maszyneria, pracując nad spełnieniem swoich obietnic wyborczych!
Tak więc bardzo proszę wreszcie upominać wyborców PiS, że są nielojalni, a zacząć pilnować PiS, żeby partia dotrzymywała swoich zobowiązań!
