Animela Animela
1096
BLOG

Holokaust vs "polskie obozy zagłady"

Animela Animela Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 45

„Art. 55 Kto publicznie i wbrew faktom zaprzecza zbrodniom, o których mowa w art. 1 pkt 1, podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat 3. Wyrok podawany jest do publicznej wiadomości.” (ustawa z dnia 18 grudnia 1988 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu (Dz. U. z 2016 r. poz. 1575)


                    Z litości nie wspomnę, który to z ministrów powiedział, że przepis penalizujący negowanie Holokaustu znajduje się w Kodeksie karnym, ale dla porządku przywołałam prawdziwą podstawę karania za „negacjonizm”. Jakoś ani Czerska, ani Wiertnicza, ani totalitarna opozycja, ani nawet „środowiska żydowskie” nie zamartwiają się dniami i nocami, że ten przepis zlikwiduje badania naukowe – chociaż, oczywiście, zlikwidował. Jeśli mamy w polskim prawie przepis, który za zdanie „W czasie drugiej wojny zginęło mniej Żydów, niż to podają podręczniki” pozwala wsadzić do więzienia na trzy lata, to czymś oczywistym jest przepis symetryczny, penalizujący bezpodstawne oskarżanie Polaków o współudział w Holokauście. Tak, oczywiście: przepis ten znacznie ograniczy lub nawet zlikwiduje dyskusję o „polskich obozach zagłady” – czysta symetria, powtarzam.


                 Znany prawicowy publicysta, Stanisław Michalkiewicz, od lat pisze, że „środowiska żydowskie” domagają się od Polaków 65 mld. dolarów tytułem rekompensaty za mienie pożydowskie pozostawione w Polsce. O ile wcześniej do słów Michalkiewicza można było podchodzić z rezerwą, to obecne wybryki Izraela sprawiają, że coraz więcej osób zaczyna w nie wierzyć. No bo skoro Żydzi wiedzą, że nie było żadnych „polskich obozów zagłady”, a jednocześnie domagają się prawa do nieskrępowanego używania tej kłamliwej frazy, to przecież nie robią tego chyba bezinteresownie – czyli te 65 mld dolarów narzucają się same.


               Co powinien zrobić dumny rząd suwerennego państwa, niedawno powstałego z kolan, gdy obce mocarstwo próbuje wpływać na kształt jego legislacji? Ano powinien powiedzieć, grzecznie i stanowczo: „Kochani bracia Żydzi! Wy macie własne państwo, w którym uchwalacie prawo, a my mamy własne, w którym uchwalamy prawo polskie. Poszliśmy wam na rękę, penalizując negowanie Holokaustu, a teraz tworzymy przepis, który zabezpieczy polskie interesy, Żydom nie wyrządzają najmniejszej nawet krzywdy! Idźcie z Bogiem swoją drogą!” …. A co zrobił Polski rząd? Odsunął problem w czasie, powołując zespół polsko-izraelski.


                   Heloł – czy kiedykolwiek powstał zespół izraelsko-polski do pisania izraelskich ustaw niekorzystnych dla Polski?!!!


                             Jedziemy dalej: awantura o „polskie obozy śmierci” znacznie więcej szkody przynosi Izraelowi niż Polsce – bo nie tylko u nas ludzie zaczynają się domyślać, że chyba jednak chodzi o pieniądze. Jednak również Żydzi tracą na tej awanturze znacznie więcej, nić Polacy: bo wrogość, jaką Żydzi cieszą się prawie na całym świecie, zaczęła tę wkradać się również w polskie, do tej pory tolerancyjne, serca i umysły. Oj, nie warto chyba Izraelowi tracić jednego z niewielu naprawdę przyjaznych państw … Na dłuższą metę jest to polityka zabójcza. Bo tych 65. Miliardów Żydzi z Polski nie wyduszą choćby pękli, za to w pocie czoła pracują na kolejną falę antysemityzmu również u nas. Niemądrze.


                     Awantura, jaką Izrael ostatnio rozpętał, i kretyńskie wypowiedzi takich kretynek, jak obywatelka Kim Renata, że w czasie wojny Żydzi bardziej się bali Polaków niż Żydów spowodowały, że ja na przykład z góry sobie postanowiłam, że w razie czego nigdy, przenigdy, nie pomogę żadnemu Żydowi. Bo po co? Żeby opluł potem i mnie, i moją ojczyznę? … Trudno: trzeba będzie odwrócić głowę, gdy Niemcom znów odbije na dużą skalę i ruszą robić u nas „polskie obozy zagłady” …


                    A tak na koniec: jednym z elementów izraelskiej propagandy jest organizowany corocznie Marsz Żywych. Zarówno Żydzi, jak i cały świat patrzą i widzą, że tylko i wyłącznie Żydzi ginęli w Polsce, co nasi oficjele potwierdzają swoją obecnością. A przecież w Marszu uczestniczą przedstawicieli kilkudziesięciu państw świata! Z tego punktu widzenia udział prezydenta w Marszu, ZWŁASZCZA W TYM ROKU, jest ogromnym błędem wizerunkowym, potwierdzającym żydowską narrację o polskim współsprawstwie.


                  Przeciwnie – należy już w tym roku zorganizować konkurencyjny Marsz Ocalałych Polaków, który powinien zostać możliwie szeroko rozreklamowany. I powinien to być pierwszy z setek kroków podjętych przez ten mityczny Instytut ds. obrony dobrego polskiego imienia ... Ze strony prezydenta oczekuję natomiast, że wycofa się z fatalnej decyzji o uczestniczeniu w tym roku w Marszu Żywych w obliczu skandalicznej postawy Izraela.




Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka