Animela Animela
1042
BLOG

I Prezes Sądu Najwyższego - dymisja!

Animela Animela Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 40

Oczywiście - nie w Polsce. W Polsce nie ma tak dobrze, żeby politycy związani z opozycją totalną - w tym: politycy wybierani z list sądowych - mieli choć odrobinę honoru. W Polsce takie prezes sądu czuje się najwyższą kastą, która nie podlega żadnej kontroli społecznej i której nie dotyczy prawo obowiązujące Polaków. Na standardy, jakie obowiązują w Peru, musimy poczekać, aż ucichnie kwik obecnie odspawywanych od koryta.

"Prezes Sądu Najwyższego Peru Duberli Rodriguez podał się w czwartek do dymisji w związku z upublicznieniem nagrań, świadczących o sprzedawaniu wyroków przez sędziów. Kilka dni temu do mediów wyciekły nagrania świadczące o sprzedawaniu wyroków i oddawaniu przysług znajomym.". Jak można przeczytać w linku na dole strony, z nagrań sędziów Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa w Peru, które ostatnio wyciekły do mediów, wynika, że gremia te po prostu sprzedawały wyroki sądowe. W związku z tym mnóstwo sędziów już pożegnało się ze stanowiskami, KRS już czeka tylko na decyzję Parlamentu, a prezes SN nie czekał aż go wykopią, tylko sam złożył rezygnację - nie czekając na upływ kadencji :)

Mówi to Państwu coś? Mnie owszem, ponieważ identyczny skandal miał miejsce w Polsce, ale zakończył się nie tak honorowo jak w Peru, tylko … zamieceniem sprawy pod dywan. Na początku grudnia 2014 r. Telewizja Republika opublikowała nagrania rozmów i zapisy z esemesów między sędzią Sądu Najwyższego Henrykiem Pietrzykowskim a sędzią Naczelnego Sądu Administracyjnego Bogusławem Moraczewskim. W pierwszej rozmowie sędzia Moraczewski prosi kolegę o sprawdzenie, czy „kasacja jest prawidłowo sformułowana”. Jednak to jeszcze nie koniec: „Znacznie większe wrażenie robią zapisy SMS-ów sędziów, świadczące o niezdrowych praktykach w SN. I tak 2 lipca 2009 r. Pietrzykowski wysyła do Moraczewskiego 2 esemesy o treści: „Przedsąd 19 bm. S.[sędzia – red] Jan prosiłem o życzliwość”.
Jednak nawet i to jeszcze nie jest koniec: "I prezes Sądu Najwyższego, pani Małgorzata Gersdorf, została publicznie oskarżona przez byłego wiceprezesa OFE Skarbiec Ryszarda Jacha o popełnienie przestępstwa. Złożył on w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Ta sprawę umorzyła, Jach jednak konsekwentnie podtrzymuje swoje oskarżenia, a Pierwsza Prezes Sądu, ignorując wagę zarzutów, nie kieruje przeciw niemu sprawy do sądu, uważając, że zarzuty są absurdalne, więc nie musi tego robić. Jach, jako zarządzający OFE Skarbiec, ujawnił manipulacje, których dokonywały OFE, zabiegając o klienta. Sztucznie windowały one zyski na papierze, aby wygrać walkę o klienta. Wobec odmowy poprawiania wyników, Jach został zwolniony ze stanowiska. Nie wypłacono mu również wynagrodzenia, a decyzje w tej sprawie podejmował ówczesny prezes BRE Banku (w tamtym czasie właściciela OFE Skarbiec) – Wojciech Kostrzewa. Jach przegrał sprawę o zaległe wynagrodzenie po wieloletnim procesie. Sąd Apelacyjny zmienił bowiem korzystny dla niego wynik, stwierdzając, iż Kostrzewa nie miał stosownych pełnomocnictw do zawierania umowy z nim. Był to absurd, bo w taki sposób zawierano wszystkie umowy menadżerskie.
Skoro nie ze swojej winy nie otrzymał wynagrodzenia, to Jach wytoczył kolejną sprawę – następcy prawnemu OFE Skarbiec – OFE AEGON. W tej sprawie również przegrał. A sąd de facto zalegalizował niewypłacenie wynagrodzenia.
Właśnie kasacje w tych sprawach odrzucała przed Sądem Najwyższym Małgorzata Gersdorf. Pomijając fakt słusznych i oczywistych roszczeń Jacha, Gersdorf powinna była się wyłączyć, po pierwsze jako osoba, która pracowała dla TVN-u, gdzie wpływ na decyzje o zatrudnieniu jej jako prawnika miał Wojciech Kostrzewa, bezsprzecznie zainteresowany wynikiem tej sprawy. Co więcej, Gersdorf była Członkiem Rady Nadzorczej PTE Commercial Union, który niejako został przyłapany „na gorącym uczynku” na realizacji nielegalnych transakcji finansowych, szkodliwych dla członków OFE. I to tych, o których alarmował Jach. Gersdorf dla czystości sprawy miała obowiązek wyłączyć się z orzekania w sprawach Jacha. Tymczasem to dzięki jej decyzji SN nie zajął się żadną ze spraw Jacha."


Jak widać, w Peru obowiązują standardy państwa prawa, państwa demokratycznego, i prezes sądu, w którym odkryto wałki, SAM podaje się do dymisji, choć prawo gwarantuje mu PEŁNĄ kadencję.
Kiedy Polska doczeka się takich standardów i takich sędziów? …

https://www.tvn24.pl/prezes-sadu-najwyzszego-peru-podal-sie-do-dymisji,855109,s.html

https://warszawskagazeta.pl/kraj/item/3900-tylko-u-nas-standardy-pani-prezes-pierwsza-prezes-sadu-najwyzszego-byla-prawnikiem-tvn

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo