Animela Animela
1833
BLOG

Śmierć ma na imię "konkubent"

Animela Animela Rodzina Obserwuj temat Obserwuj notkę 114

"Pracuję tak długo i po raz pierwszy coś takiego widziałam" - tak o stanie Nikosia powiedziała pediatra ze szpitala, do którego trafiło dziecko w stanie agonalnym. Trzyletni chłopiec został wyjątkowo brutalnie pobity i zgwałcony przez partnera matki, poznanego przez internet Steve'a, który przyleciał z Kanady. Sympatyczny 25-ciolatek z portugalskim dowodem osobistym i kanadyjskim paszportem (sic!) miał w Wieruszowie uczyć angielskiego. Nie wiem, czy kogoś nauczył języka, ale mam nadzieję, że przynajmniej matka chłopca nauczyła się tego, żeby staranniej dobierać sobie partnerów życiowych. Jeśli nie - będą kolejne tragedia, bo kobieta ma dopiero 21 lat i może urodzić jeszcze sporo dzieci.

Te historie powtarzają się z regularnością podnoszącą szczecinę na karku. Kilkanaście lat temu niejaki Diabeł pod wpływem narkotyków i alkoholu zgwałcić synka swojej konkubiny - czteromiesięcznego WCZEŚNIAKA. Pamiętam, jak koleżanka z pracy powiedziała mi (matka dwójki dorosłych dzieci), że zapytała męża, jak to w ogóle możliwe, a mąż po prostu zwymiotował ... Słyszał już o tej historii.

Kilka tygodni temu pewien 22-letni konkubent zamknął w pralce dziecko swojej konkubiny - razem z kolegami wkładali też dziecku palącego się papierosa do ust.W tym przypadku sprawa została przecięta w zarodku, bo konkubent pochwalił się swoimi wyczynami w internecie.

Ten akurat przypadek wyjątkowo potrafię umiejscowić w czasie: 18 lat temu konkubent (dobrał sobie pomocnika w postaci kolegi) zabrał czteroletniego synka swojej konkubiny na Wisłę, po czym jeden złapał za nóżki, drugi za rączki i - wrzucili chłopca do Wisły. Stali tak długo, aż mały Krzyś się utopił.

W grudniu 2016 r. konkubent matki przez kilka dni (co najmniej) katował czteroletnią córeczkę swojej partnerki. " Przyczyną jej śmierci były rozległe obrażenia wielonarządowe, przede wszystkim rozległy uraz głowy z krwiakiem i obrzękiem mózgu. Dziecko miało złamane kości: łokciową, obojczyk i jedno z żeber".

W listopadzie 2017 r. Radosław M. skatował na śmierć 3,5 letnią córeczkę swojej konkubiny.

32-letni Sebastian R. został oskarżony o gwałt ze szczególnym okrucieństwem na 18-miesięcznym dziecku partnerki. Kobieta, mimo podejrzeń i obrażeń synka, pozostawiała go pod opieką Sebastiana R. - którego, nota bene, poznała przez internet.

Te historie można ciągnąć godzinami - tylko po co? Każdy łatwo przeszuka wujka gugle. Wystarczą trzy słowa: konkubent zabił dziecko/konkubent skatował dziecko. Nawet lewacka "Polityka" wiele lat temu, bodaj po wyczynie "Diabła", uderzyła na alarm i zauważyła, że w konkubinatach jest najwięcej przypadków przemocy. I to jest prawda. Nie twierdzę oczywiście, że w normalnych małżeństwach takie rzeczy się nie zdarzają, bo byłaby to nieprawda. Jednak skala gwałtów, pobić, morderstw, znęcania się psychicznego w konkubinatach w porównaniu do tradycyjnych małżeństw jest porażająca. Ja od wielu lat, gdy słyszę o kolejnym przypadku zakatowania dziecka, z góry zakładam, że chodzi o "związek partnerski" - i zazwyczaj się nie mylę.

Dlatego od wielu lat jestem głęboko przekonana, że nagonka na "księży-pedofilów" jest organizowana celowo i z premedytacją, aby odwrócić uwagę od tego, gdzie prawdziwy problem jest pogrzebany.

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo