Dziś rano na Moście Gdańskim zawisły kukły mające imitować ministrantów, z napisem "Stop pedofilom w sutannach". Podejrzewam, że nie jest to, wbrew pozorom, zwykły wybryk chuligański, tylko część świetnie zorganizowanej akcji mającej na celu zmuszenie Kościoła do płacenia ogromnych odszkodowań, na wzór odszkodowań na zachodzie.
Jeśli komuś zależy na likwidacji pedofilii, to bije się o likwidację pedofilii, a nie - pedofilii mającej twarz Kościoła. Pedofilia jest okrutnym złem niezależnie, kto się jej dopuszcza, a wśród kleru nie jest częstsza, niż w innych grupach zawodowych czy społecznych. Jeśli ktoś tak widowiskowo celuje akurat w księży, to nie sposób nie powiązać tego choćby z ostatnim wyrokiem, na mocy którego sędzia Anna Łosik zasądziła milionowe odszkodowanie nie od sprawy, lecz od Kościoła właśnie - motywując to zresztą w sposób tak idiotyczny, że adwokat nie będzie mieć żadnego problemu w obaleniu tego wyroku (nota bene - czytam, że adwokat już ma sukcesy w takiej sytuacji).
Warto przeczytać, co o tym milionie odszkodowania myśli choćby Michał Gostkiewicz, publicysta wp.pl (link poniżej). Już nie można było jaśniej wyłożyć, że chodzi TYLKO I WYŁĄCZNIE o PINIĄDZE, które w USA i Irlandii płaci Kościół, a u nas się od tego uchyla. Na marginesie: Panie Gostkiewicz! Halo! Jesteśmy w Polsce, nie w USA czy Irlandii, i mamy ZUPEŁNIE inne systemy prawne!!
Jakoś tak nie mogę się oprzeć wrażeniu, że dzisiejsze kukły chłopięce, powieszone na moście (symboliczne - normalny człowiek nie wiesza nawet kukieł!) są dziełem pedofilów, tyle, że nie w sutannach.
https://opinie.wp.pl/w-usa-i-w-irlandii-kosciol-placi-za-czyny-ksiezy-pedofilow-w-polsce-nie-chce-zaplacic-kasi-6296665761691777a