Kanclerz Merkel, która - co prawda - rządziła Niemcami bardzo długo, ale też jej wybryki doprowadziły do znacznego spadku poparcia jej własnej partii i wzmocnienia partii antyimigranckich oraz ruchów odwołujących się wprost do tradycji nazizmu oznajmiła ostatnio, że poszczególne państwa muszą być gotowane na oddanie swojej suwerenności.
Otóż NEIN, Frau Kazclerin. Państwa narodowe - a przynajmniej ich większość - nie są do tego gotowe i nie będą. Jeśli aż tak bardzo pożądanie naszej suwerenności (czemu mnie to nie dziwi/ no czemu?...), to będziecie musieli użyć tradycyjnego niemieckiego sposobu: wojny. Dokładnie tak, jak przed tym kilka lat temu przestrzegał Martin Schulz: siłą. Bo wy, Niemcy, zawsze jesteście przekonani o swoich różnorakich przewagach i dlatego uważacie, że macie prawo świat podpalić - po raz kolejny - żeby podludziom nieść kaganek oświaty.
Nie wiem, jak jest w innych państwach, ale polska Konstytucja nie pozwala na oddanie nawet kawałka swojej suwerenności, co wynika a contrario z tego przepisu:
"Art. 90. 1. Rzeczpospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach.".
Skoro można oddać kompetencje w niektórych sprawach, to znaczy, że nie we wszystkich.
Ja wiem, że wy, niemieccy nadludzie, liczycie na powrót niemieckiej partii w Polsce, do władzy, ale mam nadzieję, że się przeliczycie. I co wtedy zrobią Niemcy? Bo przecież Niemcy nie mają wyjścia: dzięki polityce "Herzlich willkommen" albo wciśniecie miliony imigrantów państwom ościennym za ich zgodą, albo MUSICIE, po raz kolejny, ruszyć w poszukiwaniu Lebensraum. Bo to piekło, które Pani, Frau Kanzlerin, zgotowała Niemcom, jest nie do wytrzymania na dłuższą Rabunki, gwałty, morderstwa - już od lat powodują w Niemczech napięcia, które skutkują narastaniem brunatnej fali. Według mojej wiedzy już 10 lat temu niemieccy policjanci zabili z premedytacją setki osób o śniadej lub czarnej skórze - WYŁĄCZNIE z pubudek rasistowskich. I mówię WYŁĄCZNIE o policjantach!
Uważam, że jeśli po tych słowach Angeli Merkel PiS nie zareaguje groźbą wyjścia z Unii Europejskiej, to znaczy, to jest to partia zdrady narodowej.