Czy wszechświat jest tylko garścią kosmicznego pyłu wśród nieskończonej ilości światów równoległych? Naukowcy coraz częściej przyznają, iż równoległe rzeczywistości mogą nie być jedynie sferą fantastyki.
Rzecz rodem ze sfery science-fiction, możliwość istnienia wielu wszechświatów, od dawna intryguje fizyków, matematyków a także kosmologów.
Możemy nie być w stanie, przynajmniej na razie, udowodnić ich obecności – twierdzi wielu poważnych naukowców, ale istnieją poważne przesłanki, aby przypuszczać, że równoległe wymiary nie są jedynie ludzkim wymysłem.
Oczywiście, że światy równoległe istnieją. Ja nawet znalazłem bramę do jednej z tych innych rzeczywistości, oto adres: Serbia bliżej Europy.
W Wyborczym Świecie Równoległym (dalej: WŚR) kalendarz jest tożsamy z naszym (jest 5 lutego 2008 roku, co potwierdza nagłówek), jednak geografia już inna: Serbia bowiem nie leży w Europie. Co więcej, w WŚR występują gwałtowne ruchy tektoniczne, które powodują przemieszczanie się całych krajów, w powyższym rozpoznanym przypadku konkretnie Serbii. A może to Europa dostała nóżek i oddala się od Serbii, a Serbia ją goni? Kwestia ta wymaga dalszych badań alternatywnej rzeczywistości.
Ciekawym zagadnieniem jest odczytywanie w WŚR zasad demokratycznych. Na pierwszy rzut oka wydawać się może, że demokracja w świecie równoległym to odwrotność naszej, bliższe rozważenie problemu skłania jednak do wniosku, że w sąsiednim Matrixie jego mieszkańcy są po prostu bardziej szczerzy od nas:
Z wyniku wyborów ucieszyła się Unia Europejska. "Demokracja i europejskie wartości zwyciężyły w Serbii - napisał wczoraj do zwycięzcy szef Komisji Europejskiej José Manuel Barroso.
Powyższa wypowiedź wysokiego funkcjonariusza ichniejszej UE dowodzi, że tamtejsi komisarze ludowi nie owijają w bawełnę, oświadczają prosto z mostu: „Demokracja to jest wtedy, gdy wygrywa nasz faworyt. Sytuacja odwrotna to oczywiście brak demokracji”. I to mi się podoba, to jest uczciwe postawienie nieuczciwych zasad. „Nasz” José Manuel Barroso powinien brać przykład z „ich” José Manuela Barroso, zamiast udawać, że np. prezydentura Sarkoziego nie jest zagrożeniem dla władzy ludu.
Z ciekawostek obyczajowych warto jeszcze odnotować, iż populacja WŚR odwrotnie niż u nas wyraża swój temperament:
„…setki jego zwolenników szalały z radości. - Kto nie skacze, ten radykał! - krzyczał 22-letni Dragan. Po chwili podskakiwali i starzy, i młodzi.”
Wyobrażacie sobie „radykałów” siedzących kamieniem, półgębkiem lub szeptem dukających ekstremistyczne hasła? Trudne do pojęcia, nieprawdaż? Zapewne dlatego mamy aż takie trudności, by zrozumieć zagadkę światów równoległych…
Inne tematy w dziale Polityka