kelkeszos kelkeszos
3696
BLOG

Pałac Mostowskich, czyli dlaczego PiS nie odbuduje polskich elit.

kelkeszos kelkeszos Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 282

Stołeczny Pałac Mostowskich nie jest w powszechnej świadomości budynkiem anonimowym. W kulturze popularnej kojarzy się z serialem "07 Zgłoś się" i przeróżnymi powieściami kryminalnymi doby PRL ( późniejszych nie czytuję, więc nie wiem ). To oczywiście nieprzypadkowe konotacje, bo odbudowany po wojennych zniszczeniach był siedzibą Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych, a obecnie Komendy Stołecznej Policji. Ma to swoje historyczne uzasadnienie, bo najbardziej znany z wcześniejszych właścicieli obiektu - Tadeusz Mostowski, to zajmujący się policją i sprawami wewnętrznymi minister, kolejno w rządzie Księstwa Warszawskiego, a potem Królestwa Polskiego, któremu zresztą pałac sprzedał za niebotyczną kwotę 600.000 złotych. Urzędował w nim dalej na magnackiej stopie, choć budynek miał już status własności publicznej, z przeznaczeniem na ministerstwo spraw wewnętrznych właśnie.

Mało kto jednak wie, że Tadeusz Mostowski, postać niezwykle interesująca, w 1801r. w swoim pałacu ( ówczesny adres Nowolipie nr hipoteczny 646 ) urządził pierwszą w Polsce drukarnię trzymającą poziom najwyższej światowej typografii. Własnymi środkami wydał w niej pierwszą polską serię wydawniczą, ukazującą się w latach 1803 - 5, która weszła do rodzimej bibliografii pod nazwą "edycji Mostowskiego", obejmującej ( zależy jak liczyć ) 26 - 27 tomów. 

Tadeusz Mostowski był jednym z tych licznych obywateli upadłej Rzeczpospolitej, których katastrofa państwa zmotywowała do działania przy próbach odzyskania niepodległości, nie na polu bitwy, ale oświaty i gospodarki. O tych ludziach i ich dokonaniach zazwyczaj wiemy niewiele i być może jest to jedną z przyczyn fałszywych wyobrażeń o Polsce i Polakach.

Drukarnia przy Nowolipiu miała być wykorzystywana przez powstałe w 1800r. Towarzystwo Warszawskie Przyjaciół Nauk, kolejny element porozbiorowej samoobrony pokonanego narodu. Powołane do życia dzięki niestrudzonej aktywności Stanisława Staszica i Jana Chrzciciela Albertrandiego, przy ogromnym wsparciu innego magnata Stanisława Sołtyka, stało się zarzewiem wielkiego rozwoju myśli polskiej w warunkach braku niepodległości.

To rys charakterystyczny porozbiorowych dziejów narodu. Wielka praca na każdym polu, dokonywana z inspiracji i przy użyciu zasobów jego elity, wywodzącej się głównie z kręgów dawnej magnaterii i szlachty, zwanej też rycerstwem. Epokowe dokonania o skutkach do dziś odczuwalnych to przeważnie czasy Królestwa Kongresowego, z absolutnym fenomenem jego gospodarczego rozwoju, za który odpowiadali tacy ludzie jak Książę Ksawery Drucki - Lubecki, Książę Adam Jerzy Czartoryski, Tadeusz Mostowski, Stanisław Kostka - Potocki i wielu innych, z wybitnych polskich rodów jak Lubomirscy, Zamoyscy, Działyńscy, Małachowscy, Łubieńscy, Krasińscy, a nawet Braniccy odkupujący winy przodków. Trudno nie wspomnieć jeszcze raz Stanisława Staszica, mieszczanina z urodzenia, a arystokratę z talentów, ducha i wiedzy.

Ten trend trwał przez cały okres zaborów i nie skończył się wraz z odzyskaniem niepodległości. Oparcie znajdował w materialnej zasobności tych ludzi. To był klucz do wszelkich sukcesów na polu gospodarczym. Na terenie każdego z zaborów. W Rosji Polacy dorabiali się gigantycznych fortun jak Koziełł - Poklewscy, czy Karol Jaroszyński, najbogatszy bankier przedrewolucyjnej Rosji, fundator KUL.

I tu dotykamy istoty problemu. Tadeusz Mostowski był "milionowym panem" jak to wtedy określano, miał ogromny majątek i w Królestwie Polskim i we Francji i w Cesarstwie. Stać go było na samodzielność w myśleniu i działaniu i na społeczną pasję. Podobnie innych. Rewolucja rosyjska zmiotła wiele fortun, ale jeszcze w II RP istniała warstwa narodowa potrafiąca prawidłowo definiować rację stanu i posiadająca środki do jej realizacji. II wojna światowa i jej konsekwencje to kres tej warstwy. Bezpowrotny.

Pseudokapitalizm raczkujący w Polsce w latach 80 i eksplodujący po tzw. "upadku komunizmu" nie mógł tu niczego zmienić. Fortun dorobili się oportuniści i figuranci, nie mający żadnych "polskich obowiązków", w ogromnej części narodowo wykorzenieni, a zrośnięci jedynie ze starym systemem sowieckich służb, w najlepszym razie szukający nowych panów, skłonnych do przypięcia złotej smyczy.

System gospodarczy oparty na kapitalizmie korporacyjnym uniemożliwia jakiekolwiek odtworzenie narodowej elity dysponującej odpowiednimi środkami materialnymi, umożliwiającymi realizowanie jakiejkolwiek samodzielnej polityki. Twierdzę nawet, że polskość w dobie braku państwa, przynajmniej w zakresie definiowania swoich celów i budowania karier i zasobów intelektualnych, miała się znacznie lepiej niż obecnie.

W tej chwili o kształtowaniu elit decydują środki zewnętrzne, przepuszczane przez nietknięty system starych struktur, zbudowanych w biznesie, a przede wszystkim mediach i na uczelniach, że o szkolnictwie niższych szczebli nie wspomnę. Stąd ta niesamodzielność intelektualna ludzi teoretycznie najlepiej wykształconych i przygotowanych, a w sumie będących jedynie pasem transmisyjnym zewnętrznych intelektualnych inwazji. Dlatego nie mamy ( w przeciwieństwie do Polski porozbiorowej, czy II RP ) żadnych liczących się osiągnięć naukowych, czy kulturalnych.

Jarosław Kaczyński chce budować nową narodową elitę. To się nie może udać bez stworzenia warstwy zasobnych i niezależnych Polaków, przywiązanych do Ojczyzny. Nic nie wskazuje aby polityka gospodarcza Mateusza Morawieckiego dawała jakiekolwiek podstawy do wiary, że coś w tym kierunku osiągniemy. Przeciwnie, dziś już widać, że stary układ impotentnych pseudoelit przetrwa rządy PiS w jak najlepszym stanie, a z nowych zostanie nam tylko prezes Obajtek.

Być może niewiele da się zrobić z przyczyn obiektywnych, ale gdyby takimi czynnikami zasłaniali się nasi przodkowie, tacy jak Tadeusz Mostowski, to dzisiaj o Polsce moglibyśmy tyko marzyć.


kelkeszos
O mnie kelkeszos

Z urodzenia Polak, z serca Warszawiak, z zainteresowań świata obywatel

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo