kelkeszos kelkeszos
2376
BLOG

Anglia kontra Rosja, czyli list brytyjskiego lorda. Polska na Kongresie Wiedeńskim cz. XV

kelkeszos kelkeszos Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

Zdążając do Wiednia, szef brytyjskiej delegacji Robert Stewart Lord Castlereagh zatrzymał się w Paryżu, gdzie w dniach 27 i 28 sierpnia konferował z Talleyrandem i był na dwugodzinnej audiencji u Ludwika XVIII. Po tych spotkaniach depeszował do Londynu, z zadowoleniem stwierdzając tożsamość poglądów Anglii i Francji w sprawach fundamentalnych. W dwa dni po przybyciu Aleksandra do austriackiej stolicy, znów doszło do spotkania angielsko francuskiego na najwyższym szczeblu i tym razem przedmiotem rozmów była wyłącznie sprawa polska. Talleyrand zreferował swoje stanowisko, będące oficjalną linią francuskiej dyplomacji, a oparte na radykalnie antypolskim memoriale rosyjskiego ministra Nesselrodego. Castlereagh z wielkim zadowoleniem przyjął deklarację Talleyranda i przyjmując osobistą wizytę Cara, złożoną na początku października, mógł śmiało zaprezentować stanowisko swojego kraju w kwestii restytucji Polski. Znamy je dokładnie, bowiem 12 października przedstawił je Aleksandrowi w formie pisemnej, załączając do listu memorandum szerzej relacjonujące dotychczasowe stosunki Anglii i Rosji.

Nie wiem czy list Lorda Castlereagh jest analizowany na akademiach dyplomatycznych, ale jeśli nie - to wielki błąd. Trudno bowiem znaleźć coś lepiej ilustrującego język międzynarodowy , bogactwem ornamentów i aluzji maskujący groźbę użycia sękatej lagi i przywalenia nią w łeb, jeśli adresat nie zrozumie intencji piszącego.

Owinięta jedwabiem maczuga, chciałoby się skomentować czytając to, co angielski lord zaprezentował rosyjskiemu carowi. Pamiętajmy, że w tym momencie na świecie istniały tylko dwa globalne mocarstwa - Anglia i Rosja. Pamiętajmy też, że europejski układ sił, od swego zarania, opierał się na handlu z Azją i wokół tego zagadnienia przez całe tysiąclecia toczy się polityka na Starym Kontynencie. Żeby daleko nie szukać, starczy przeczytać drugie zdanie z Herodota. I oto we Wiedniu starli się dwaj niedawni sojusznicy, dla których imperialnych celów handel azjatycki i kontrolowanie związanych z nim szlaków handlowych, było kwestią życia i śmierci. Przy czym zobaczyliśmy tu niemal sportowy układ - mistrz i pretendent. Brytyjczycy bronili stanu posiadania, zapewniającego im hegemonię w Europie, Rosja walczyła o swoją mocarstwowość, ograniczoną warunkami geograficznymi. Suchego przestwór oceanu, próbował sobie wybić okno na świat, rzucając wyzwanie największej potędze.

O intencjach Rosji, jak już pisałem wcześniej, niczego się nie dowiemy analizując wypowiedzi jej prominentnych przedstawicieli, Cara i jego brata nie wyłączając. Ten sam potężny kanclerz Rumiancew w 1809r. zapewniał francuskiego posła Coulaincourta , że: " Poświęcimy ostatniego żołnierza , sprzedamy wszystkie koszule, a nie zgodzimy się na wskrzeszenie Polski", a w 1814r. jadącemu na kongres Aleksandrowi doradzał " aby w kwestii restytucji Królestwa Polskiego i wolności z Polakami się nie targować i lepiej im funta swobód dołożyć niż choćby uncję ująć". Podobne sprzeczności wypowiedzi były w kręgach rosyjskich dość częste i dotyczyły nie tylko dyplomatów, ale też samego Aleksandra i Wielkiego Księcia Konstantego. Chcąc zatem zrozumieć o co Romanowym chodziło, trzeba przyjrzeć się sprawie z perspektywy tych, którzy politykę międzynarodową Petersburga czytali najlepiej, czyli Anglikom.

Dla Albionu stanowcze wejście Imperium Carów do Azji i na Bałkany byłoby geopolitycznym niepowodzeniem i Brytyjczycy nie mogli do tego dopuścić. Zadomowienie się Rosji na Wołyniu i Podolu stwarzało śmiertelne zagrożenie dla Turcji, zresztą krok po kroku wzrastające, bo w 1812r. działający z żelazną konsekwencją Rosjanie zajęli już Besarabię , czyli obecną Mołdawię, skąd mogli już kontrolować strategicznie ważne ujście Dunaju. Ponadto kolejni carowie intensywnie działali przeciw Persji wypychając ją z Kaukazu i powoli przejmując kontrolę nad Morzem Kaspijskim i jego basenem. W latach 1804 - 5 Aleksander usiłował zrealizować wielkie przedsięwzięcie w postaci nawiązania kontaktów dyplomatycznych i gospodarczych z Chinami. Wysłane do Azji Środkowej wielkie poselstwo pod wodzą Gołowina, o którym mamy dokładną relację, bo jego prominentnym uczestnikiem był Jan Potocki, poniosło jednak klęskę, jako, że Chińczycy nie wpuścili carskich emisariuszy na swoje terytorium. Monopol na handel z "Państwem Środka" miała Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska, a z tą nikt w Chinach nie odważył się jeszcze zadzierać. Sama jednak próba otwarcia lądowej drogi z Chin do Europy przez rosyjskie posiadłości, musiała w Anglii wywołać wielką nerwowość.

Największym jednak problemem Brytyjczyków była ekspansja Romanowych na Bałkany, a tę mogli powstrzymywać tylko przy pomocy Austrii i generalnego osłabiania Rosji. Już w 1815r. Anglia wydała Rosji wojnę handlową wprowadzając "ustawy zbożowe", zwane u nas "kornbilem" , silnie protekcjonistyczne i uderzające w rosyjski eksport produktów rolnych na najważniejszy rynek. To wszystko mogło się okazać niewystarczające, gdyby Aleksander przeforsował swój zamiar wchłonięcia całego Księstwa Warszawskiego, a potem wzniecenia antyhabsburskich fermentów pośród ludów słowiańskich pozostających pod władzą Austrii. A to była istota planu Rumiancewa. To wielka postać, o ogromnej skali zainteresowań, twórca największej po dziś dzień rosyjskiej biblioteki, cieszącej się w czasach carskich niezwykłymi przywilejami, takimi jak prawo posiadania nieocenzurowanych publikacji , a także zakazanych w Rosji dzieł emigracyjnych. Otoczenie Mikołaja Rumiancewa to według dzisiejszej nomenklatury najważniejszy rosyjski think - tank, potrafiący precyzyjnie definiować interesy Imperium.

I zapewne o Rumiancewie, Woroncowie i kilku innych arystokratach pisał Castlereagh w swoim liście do Aleksandra, przestrzegając go aby "nie ulegał ambicjom małego grona magnatów ( d'individues des grandes familles ) " i porzucił myśl o restytucji Królestwa Polskiego. Taka bowiem myśl "mogłaby wywołać niepokój w Rosji i państwach sąsiednich". To wyjątkowo bezczelne zdanie, będące wprost groźbą podzielenia przez Aleksandra losu ojca. Zapewnia przy tym angielski lord, że jego kraj nie miałby nic przeciwko uszczęśliwieniu Polaków przywróceniem Rzeczpospolitej, o ile Car byłby gotów zwrócić jej prowincje zabrane przez Katarzynę. Jeśli jednak Aleksander nie jest gotowy na taką restytucję, to Brytyjczycy nie widzą powodu , aby godzić się na inny los Księstwa Warszawskiego niż jego prosty podział między Rosję , Prusy i Austrię. Jak zaznaczył jest to jedyna droga " na której W.C. Mość może pogodzić dobroczynne zamiary względem polskich poddanych z potrzebami sprzymierzeńców i całej Europy". Tu następuje też przypomnienie angielskich dobrodziejstw wyświadczonych Rosji, czyli doprowadzenia do korzystnych pokojów z Turcją i Persją oraz zgody na przyłączenie Finlandii. W tym wyliczeniu znajdujemy słabo skrywaną groźbę, bo żaden pokój nie jest wieczny, zwłaszcza ten, zawierany przy udziale brytyjskich posłów.

List zawiera jedno być może najważniejsze zdanie, które nam współczesnym powinno wiele mówić, a pozwala też inaczej spojrzeć na kwestię celów powstania Królestwa Polskiego pod berłem Romanowych i zainspirować do zrozumienia naszej sytuacji w ostatnim dwóchsetleciu. Jak martwi się kierownik brytyjskiej polityki "Rosja powiększona już Finlandią, Besarabią i innymi ziemiami polskimi, wkracza teraz na zachód w samo serce Niemiec, nie posiadających z tej strony linii obronnej." Nazwanie Księstwa Warszawskiego "samym sercem Niemiec" jest dla nas czymś szokującym, ale pogódźmy się z faktami. Tak te ziemie podówczas widziano i do dziś niewiele się zmieniło, przynajmniej w kwestii określania stref wpływu. I Rosja generalnie się z tym godziła, uznając linię Bugu za swoją zachodnią granicę. Z tym jednym wyjątkiem z 1815r., gdy Aleksander postanowił "ugryźć" Niemców. Rzeczywiście, jeśli spojrzeć na powiedeńską mapę, Królestwo Polskie wygląda jak ślad szczęki wbitej w niemieckie posiadłości. Nieprzypadkowo.

C.D.N.

kelkeszos
O mnie kelkeszos

Z urodzenia Polak, z serca Warszawiak, z zainteresowań świata obywatel

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura