Dzisiaj na salonie24 mnożą się sondaże w różnych sprawach: o aborcji , albo o wprowadzeniu euro. Pewnie będą i inne.
Chciałbym tylko zauważyć, że w sondaże zbierają opinie ludzi, którzy chcą się wypowiedzieć na dany temat.
Nie muszą to być odpowiedzi przemyślane. Nie muszą to być odpowiedzi poparte dogłębną wiedzą czy doświadczeniem.
Wystarczy zebrać grupę respondentów (zwykle około 1000 osób!!) i scalić w procentach ich wypowiedzi.
Największy sondaż, jaki widziałem przez ostatnie lata, to referendum , które odbyło się przy okazji wyborów.
Wzięło w nim udział ponad 40 % uprawnionych do głosowania Polaków. Słownie: więcej niż dwanaście mln sto pięćdziesiąt tys. wyborców. Mniejszą ilością głosów wybierano w tym kraju władze samorządowe, reprezentantów unijnych
Pytano w nim w o prywatyzację, wiek emerytalny, o nielegalną migrację z Białorusi oraz o unijny mechanizm relokacji migrantów.
Wynik sondażu, ups referendum, jest praktycznie jednoznaczny. Na wszystkie 4 pytania ponad 94% odpowiadających stwierdziło, że nie życzy sobie pewnych zjawisk i działań w naszym kraju.
Jeśli ktoś nie pamięta, to tutaj jest link do tego sondażu .
Ostatecznie (ponad 12,150 mln opinii) : referendum jest niewiążące dla polityków. Taki mamy zapis w konstytucji.
Czy redakcja salonu24 opublikowała analizę dlaczego to referendum upadło? Czy podsumowała dlaczego zniechęcano wyborców do udziału w referendum? I kto stał za takimi działaniami?
Czy taki sondaż przekłada się na działania polityków? Oczywiście nie - referendum do wora, a wór do jeziora.
Ale niech żyje społeczeństwo obywatelskie: by sondaże rosły w siłę, a ludzie żyli dostatniej, na pohybel referendom!