catrw catrw
333
BLOG

Czy mafie pisały w Polsce prawo dotyczące przestrzeni gospodarczej?

catrw catrw Polityka Obserwuj notkę 2

Czy mafie pisały w Polsce prawo dotyczące przestrzeni gospodarczej?

Podejrzewam, że ustalenia Komisji ds. VAT-u ustaliły tylko fragment przestępczych działań. Sprawa jest bardziej skomplikowana....Komisja ds. VAT powinna zbadać czy w działaniach osób winnych zaniedbań i ich powiązaniach z vatowską camorrą nie zachodzi przestępstwo wtajemniczenia?

Podobny przykład tworzenia prawa jak przy VAT był przy ustawie o hazardzie…

W przestrzeni zarządzania państwem i tworzenia prawa umieszczeni byli lobbyści: hazardowej i vatowskiej camorry…

W całym normalnym świecie zwalcza się tzw. przestępstwa wtajemniczenia, z reguły popełniają je osoby mające dostęp do kluczowych informacji dotyczących finansów państwa i gospodarki, w Polsce dotyczy to ludzi związanych z władzą.

W czasie prywatyzacji naszego majątku narodowego w okresie III RP przestępcy w „białych kołnierzykach” często posługiwali się w niedozwolony sposób metodą zwaną LBO (wykup kredytowy). Stało się to w prawie wszystkich przedsiębiorstwach państwowych, których właścicielem stało się byłe kierownictwo. Dyrektorzy i osoby zarządzające państwowym przedsiębiorstwem zawsze miały najwięcej informacji dotyczących prawdziwej wartości przedsiębiorstwa i często tymi informacjami manipulowały.

Na przykład często nieruchomości figurowały w bilansach po cenie ich zakupu ( tereny zakładu, stoczni), a nie po ich obecnej cenie rynkowej. Często aktywa w zależności od sytuacji były zbywane lub nabywane, szansę na rozwój ( różnoraką pomoc państwa) wykorzystywano natychmiast lub z opóźnieniem. Liczbami tak manipulowano, aby odstraszyć potencjalnych nabywców, a potem składano własną, jedyną ratunkową ofertę.

Następnie za pomocą kredytu gwarantowanego przejmowano przedsiębiorstwo. Oczywiście gwarantowanego nie własnym majątkiem (dyrektora czy jego przyjaciół , rodziny), lecz aktywami państwowego przedsiębiorstwa, które kupowano. Po wykupie zwrot pożyczki następował na dwa różne sposoby. Albo przedsiębiorstwo nagle robiło się rentowne i zaczynało przynosić wystarczające do spłaty długów zyski, albo nabywca („inwestor”) odsprzedawał część aktywów, pozostawiając sobie jedynie zarabiającą na siebie część przedsiębiorstwa, która nie była już obciążona długami i jej utrzymanie nic nie kosztowało.

Ta sama metoda została także zastosowana na polskim rynku nieruchomości w wielkich miastach jak: Warszawa, Poznań, Gdańsk, Katowice, Szczecin, Wrocław. „Swoi” inwestorzy kupowali kompleksy biurowe lub kamienice będące własnością skarbu państwa lub gminy. Z reguły płacąc niewielką pierwszą ratę gotówkową albo wcale. Całkowita cena zakupu lub jej większa część finansowana była przez jedną lub więcej hipotek. Miesięczne czynsze za pomieszczenia biurowe (także przedsiębiorstw państwowych czy spółek gminnych) pokrywały koszty spłaty hipoteki, a inwestor zyskiwał na wzroście wartości obiektu, nie inwestując z własnych środków.

Uważam, że przy reprywatyzacji kamienic w Warszawie doszło do przestępstwa wtajemniczenia w które są zamieszani najwyżsi urzędnicy Ratusza.

W Stanach Zjednoczonych przestępstwa wtajemniczenia są zwalczane przy pomocy wszystkich dostępnych środków - a w III RP funkcjonowało powiedzenie byłego premiera później przedstawiciela międzynarodowych instytucji finansowych„... żeby zarobić drugi milion dolarów pierwszy trzeba ukraść...”

Robienie ustaw korzystnych dla „swoich”, żeby wyciekały pieniądze z budżetu państwa…

Dla mnie afera paliwowa to afera urzędów skarbowych i celnych…

W roku 2016 w ciągu zaledwie kilku miesięcy rząd Zjednoczonej Prawicy wprowadził tzw. pakiet paliwowy, energetyczny i transportowy w wyniku ,którego udało się poważnie ograniczyć nieopodatkowany obrót paliwami, w wyniku czego np. sprzedaż oleju napędowego przez koncern Orlen wzrosła od roku 2015 aż o 45%.

Od kilku lat krajowe mass media podają informację o tzw. aferze paliwowej. Według informacji Centralnego Biura Śledczego skarb państwa poniósł straty powyżej 10 miliardów złotych rocznie. Śledztwa w tej sprawie toczyły się na terenie całego kraju.

Moje zdziwienie budził wątek w tych informacjach dotyczący mieszania i wzbogacania barwionych olejów opałowych, chyba komuś zależało na tym, żeby odwrócić uwagę społeczeństwa od rzeczywistych mechanizmów tego przestępstwa kompromitującego struktury państwa polskiego.

Jak premier  Tusk i media mogli nazywać wyłudzenie nienależnego zwrotu podatku vat, oraz zwolnienie od akcyzy „aferą paliwową”? Przecież przestępstwo dotyczy Urzędów Skarbowych (banków wszystkich polskich podatników) oraz Urzędu Celnego ( także banku wszystkich polskich podatników).

 Do Polski sprowadzono całe tankowce, wahadła kolejowe i samochodowe cysterny benzyny i oleju napędowego. Celnicy na granicy celnej naszego państwa, miliony ton oleju napędowego zakwalifikowali jako olej opałowy, choć olej opałowy jest barwiony i nie można (nie opłaca się ) go odbarwić.

Był to wielki przemyt na niespotykana w świecie skalę. Prokurator prowadzący dochodzenie w tej sprawie powinien postawić pytanie, kto z Głównego Urzędu Celnego ustawił „parasol” nad tymi poślizgami celnymi. Wiadomo przecież, że służby celne nie tylko sprawdzają dokumentacje ale także sprawdzają stan faktyczny zawartości cystern. Jak zatem olej napędowy bez akcyzy i vatu wjechał do Polski?

W telewizji TVN w programie pt. „Granice” jest pokazywana skrupulatna praca celników, którzy nawet dwóch paczek papierosów więcej nie pozwalają wwieść do Polski (słusznie), a tu bez niczego wpuszczają całe wahadła olejów napędowych. Także afera ta dotyczy Urzędów Skarbowych - jak kasjerka wypłaci w banku pieniądze w oparciu o fałszywe dokumenty, to zgodnie z prawem jest ona odpowiedzialna, natomiast w przypadku podobnej sytuacji w Urzędzie Skarbowym nie ma winnych.

Nadto jeżeli zwrot z Urzędu Skarbowego dotyczy wielu milionów złotych, to ta operacja nie może odbywać się bez wiedzy i akceptacji z samej góry, nie zależy to od zwykłego referenta. Faktury fikcyjnej firmy można sprawdzić jednym telefonem do właściwego Urzędu Skarbowego z zapytaniem, czy ta firma płaci podatki.

Po co tworzy się fikcję z głównym wątkiem o mieszaniu paliw?

Tu jest podobna sytuacja jak dyżurne media serwowały nam w przypadku kradzieży z polskiego systemu bankowego 4,2 biliona starych złotych przez ART. B, bajki o mitycznym „oscylatorze”, który to pozwalał bezkarnie kraść nasze pieniądze i nikt za to z organów państwa i jego przedstawicieli, którzy zarabiają krocie, nie poniósł chociażby odpowiedzialności służbowej za nadzór. Nawet wprost przeciwnie niektóre osoby, w nagrodę za nadzór zostały awansowane do RPP.

 Czyżby i tym razem nikt nie odpowiadał za bezczelne okradanie polskich podatników? Na razie nie słychać, aby aresztowano kogokolwiek z Urzędów Skarbowych lub Urzędów Celnych.

Historia  lubi się powtarzać! Trybunał Stanu to słuszne działanie….

Sprawa jest bardziej skomplikowana służby z PRL-u powiązane z obcymi stworzyły w Polsce Camorrę, dla której Polska jest poletkiem na którym się nie sieje ale zbiera plony...

catrw
O mnie catrw

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka