Harcownik Harcownik
338
BLOG

Rola sądownictwa w Polsce - nadzwyczajna kasta w relacji do Suwerena

Harcownik Harcownik Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Warto uporządkować pewne kwestie, bo inaczej będziemy mieli w głowach taki zamęt, jak totalni targowiczanie z PO-KO. Jeden z nich napisał nawet notkę, w której twierdził, że Sąd Najwyższy - jak sama nazwa wskazuje, jest NAJWYŻSZY, a TK jest niższy i ma się słuchać Sądu Najwyższego. Dalej pisał jeszcze większe bzdury, przykładowo, że od Sądu Najwyższego można odwołać się do UE. Oto mamy namacalny rezultat kształcenia gimnazjalnego - produkt reformy PO.

Wracając do meritum:
Sprawowanie wymiaru sprawiedliwości ZAWSZE było prerogatywą władcy - INSTRUMENTEM zachowania ładu społecznego.
Zmieniała się tylko władza.
Oderwanie wymiaru sprawiedliwości od władzy, powoduje jej degradację, to znaczy instrument staje się nieskuteczny.
Najpierw władzę miał monarcha, później monarcha ograniczony prawami kardynalnymi, następnie ograniczony konstytucją, a następnie rolę monarchy zastąpiło społeczeństwo demokratyczne. Były też wynaturzenia, jak władza "przewodniej siły narodu - PZPR" pod dyktando ZSRR.

Sądownictwo w Polsce nie jest żadną samodzielną władzą, ponieważ wydaje wyroki nie w swoim własnym imieniu, lecz w imieniu Suwerena a dokładnie w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej. Działa na zasadzie pełnomocnika i to właśnie Suweren udziela tego pełnomocnictwa oraz określa jego granice. Jeżeli nadzwyczajna kasta sędziów aspiruje do bycia władzą i do samodzielnego tworzenia prawa, poza jakąkolwiek kontrolą SUWERENA, to oznacza, że Sądowi Najwyższemu i nadzwyczajnej kaście pomieszały się sprawy kardynalne, albo środowisko to z rozmysłem wykracza poza swój mandat i świadomie działa na szkodę Suwerena.

W Polsce Suwerenem są obywatele Polski, którzy poprzez swoich przedstawicieli (wybieranych bezpośrednio lub pośrednio) tworzą prawo. Skandalem jest to, że obywatele tworzący Rzeczpospolitą, nie mają wpływu na coraz bardziej emancypujące się sadownictwo. Mamy do czynienia z uzurpacją władzy przez nadzwyczajna kastę.

Z historii wiemy, kto w czasach PRL dyrygował środowiskiem sędziowskim i jakimi posługiwał się instrumentami (dobór kadr, dobór programu i dobór osobników - tzw. chów wsobny, inwigilacja, punkty za pochodzenie). Komuna podobno upadła, lecz środowisko sędziowskie nie oczyściło się, wręcz przeciwnie. Nadal praktykowano dobór wsobny i tak naprawdę niewiele się w tej kwestii zmieniło, ponieważ otwarcie zawodów prawniczych przez Ziobrę, ma niewielkie przełożenie na to, kto zasiada w najważniejszych i najwyższych konstytucyjnych instytucjach wymiaru sprawiedliwości.  Dziś młodzi, niezależni ludzie, błyskotliwi prawnicy realizują się głownie, jako adwokaci lub radcy prawni w poważnych firmach.  Pomimo tego, że teraz dzięki m.in. Ziobrze mogą zdawać także na aplikację sędziowską (często kończą tę aplikację z wysokimi lokatami), to nadal istnieje bariera awansu, ponieważ w tym środowisku nic się od Komuny nie zmieniło i nadal obowiązują tam te same reguły awansu, o których decydują ludzie poprzedniej epoki.

Kasta broni swoich przywilejów stawiając się ponad prawem i co najgorsze lekceważąc interes mocodawcy, czyli Suwerena. Podkreślam wyroki wydawane są w imieniu Suwerena - „w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej”, tak przynajmniej w art. 174 stanowi Konstytucja. Tak być powinno, a jak jest w rzeczywistości? Wygląda na to, że sędziowie powyższy cytat traktują, jedynie, jako zwyczajowa formułkę, coś na kształt oklepanego sloganu, rytuału którego znaczenia ani pochodzenia nikt już dzisiaj nie rozumie. Łańcuch na szyi natomiast traktują, jako ozdobę, błyskotkę dodaną do fartuszka, jakim jest toga sędziowska. I to dobitnie daje nam do zrozumienia sama pani Gersdorf pełniąca funkcję Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, która chętnie tej samoistnej interpretacji nadałby regułę zasady prawnej.
Po prostu farsa!

Sędziowie nie są w żaden sposób poddani kontroli przez Suwerena - ani w sposób bezpośredni ani pośredni. Ostatnio nadzwyczajna kasta kwestionowała nawet prawo i wyłączną prerogatywę Prezydenta RP do powoływania sędziów. Prezydent RP to jedyny przedstawiciel Suwerena wybierany w wyborach bezpośrednich, zdaniem nadzwyczajnej kasty miał być pozbawiony prawa veta a jego rola miała ograniczać się jedynie do zatwierdzenia decyzji podejmowanej przez kogoś innego - inny podmiot.
Cały czas mamy do czynienia z walką nadzwyczajnej kasty o utrzymanie swoich przywilejów oraz o poszerzanie swojego władztwa - w zupełnym oderwaniu oraz poza wszelką kontrolą konstytucyjnego SUWERENA.

Walka trwa i w tej walce politycznej stosuje się różne gierki prawne. Tak, tak - gierki, to słowo użyte przez Pierwszą Prezes SN panią Gersdorf, która kilka dni temu powiedziała:
- Mimo, że czasy są nadzwyczajne, to jednak nie możemy łamać tego dogmatu, że jednak wiążą orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, bo się na to cały czas powołujemy. Możemy powiedzieć, jeżeli tak będziemy uznawać, że to nie jest orzeczenie Trybunału, ale to taka jest no zabawa, z którą mamy do czynienia: Nie jest to orzeczenie Trybunału, bo sędziowie dublerzy siedzą i to nie są sędziami, a jak nie siedzą, to coś tam, a jak ktoś źle wyznaczył, nie ten wyznaczył, co potrzeba. Ale to są takie zabiegi półpolityczne, bym powiedziała już, no półpolityczne no, bo taka jest prawda. Ale nie do sędziego rejonowego będzie należała taka ocena.

Proszę zwrócić uwagę na sposób wysławiania się tej pani. To może być cenna wskazówka pozwalająca określić nam rolę tej osoby w instytucji, której przewodniczy.

Jak rozwiązać ten problem napisałem tu:
https://www.salon24.pl/u/realkonkret/1014473,doc-tego-burdelu-w-sadownictwie-powiem-wam-jak-rozwiazac-problem


Źródło wypowiedzi Gersdorf:

https://youtu.be/XUNiALFgdow      właściwa wypowiedź od 4:17 minuty

Jeszcze raz proszę zwrócić uwagę na sposób wysławiania się tej pani. Oraz mowę ciała w trakcie ogłaszania uchwały co miało miejsce kilka dni później - właściwy moment 1:14 minuta tego samego materiału filmowego, kiedy drapie się po nosie. Mowa ciała, aż nazbyt czytelna.





Harcownik
O mnie Harcownik

Grafika z akcji #GermanDeathCamps. fot. Tomasz Przechlewski / CC 2.0 Akcja SEAWOLF - konkretny wymiar pamięci.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo