Michał Rulski Michał Rulski
464
BLOG

Uderz w KATOLA!

Michał Rulski Michał Rulski Polityka Obserwuj notkę 2

 

Głównym determinantem napisania tego tekstu jest medialno- społeczna nagonka wymierzona w osoby publiczne, które wyrażają swoje konserwatywne wartości. Oczywiście niekoniecznie dotyczyło to person wiary katolickiej i nie utożsamiam pojęć konserwatysta czy prawicowiec ze słowem katolik, lecz w samym tytule zastosowałem takie uproszczenie. Warto zauważyć, iż podłoża do ataków na takie osoby zmieniają się wraz z dynamiką dyskursu publicznego, często sztucznie kreowanego przez nic nie znaczące ugrupowania polityczne lub stronnicze media. 

Do pierwszej poważnej nagonki w roku poprzednim doszło podczas zażartej dyskusji na temat zmian w ustawie aborcyjnej. Środowiska oraz politycy konserwatywni lansowali wówczas postulat reformy owego prawa, między innymi na mocy której ciąża będąca rezultatem czyny zabronionego- patrz gwałt, nie mogłaby zostać przerwana. Środowiska lewicujące zaczęły ostentacyjnie atakować osoby opowiadające się za przytoczonym postulatem, który miał podwójnie łamać prawa kobiety: raz- przez sam akt gwałtu, dwa- poprzez odebranie możliwości do aborcji i przeżywania zintensyfikowanej traumy po gwałcie. Wspomniane zaczepki czy groźby adresowane głownie do męskiej części otoczenia konserwatywnego  bazowały na naruszaniu poczucia bezpieczeństwa ich małżonek pytaniami czy nawet zamiarami- typu- a co, jeżeli Panu żonę zgwałcą? Takie ataki musieli odpierać między innymi Tomasz Terlikowski czy poseł Artur Górski.  To przerodziło się z w obsesyjne zajmowanie się sprawą gwałtu na ich żonach oraz uderzeniem ich osobiście, a nie merytorycznym stanowiskiem przeciwników lub zwolenników aborcji. Jednakże tolerancja i feminizm w tym wypadku pozwalał na takie odhumanizowanie, patriarchalizm i groźby. Do komicznie żałosnej sytuacji doszło w studiu Superstacji, gdzie prowadzący program naśmiewał się z ,,niedoszłej, wielokrotnie zgwałconej żony” Roberta Winnickiego, który sam rodziny nie założył, lecz z racji iż jest krytyczny wobec aborcji, musiał odpierać ataki za swoją przyszłą małżonkę. Okazało się, iż przyszła wybranka lidera Młodzieży Wszechpolskiej też nie powinna czuć się bezpiecznie, gdyż lewacy, feminiści już upatrują w niej ofiarę gwałtu, która powinna poddać się aborcji.

Warto przypomnieć grudniowy atak na obraz Matki Boskiej na Jasnej Górze, autorstwa niezrównoważonego 58 latka, który dostał niezwykłą otoczkę medialną. W naszym społeczeństwie, jak w każdym, zdążają się jednostki patologiczne lub chore umysłowo i dlatego owe wydarzenie, choć szokujące, nie zdziwiło mnie. Był to szalony atak na dobro kultury, dobro religijne i na tym powinno się zakończyć dyskusję. Jednakże zadziwiające było to, iż ten przedziwny czyn był przez środowiska antyklerykalne bagatelizowany czy nawet usprawiedliwiany. Nieracjonalnie, głupawo, chamsko, byle głośno i medialnie, jakoby ten chory człowiek był ofiarą złego prawa czy reżimu katolickiego. Podkreślano przy tym, iż i tak nic się nie stało z obiektem sakralnym/ kulturowym, nie patrząc na zamiar czy aurę nienawiści, jaką stworzono wobec  tego miejsca, obrazu, katolików odwiedzających Jasną Górę.

Nowy rok rozpoczął się od poważnego sporu ideologicznego pomiędzy lewicą a prawicą, liberałami a konserwatystami, ludźmi nowoczesnymi a ciemnogrodem. Mowa tu oczywiście o próbach wprowadzenia ustawy o związkach partnerskich, która na pewien czas rozgrzała polską opinie publiczną. Warto jednak przypomnieć, iż sam problem dyskredytowania katolików czy po prostu obrońców tradycyjnego modelu rodziny rozpoczął się o wiele wcześniej. Przykładem takiego zachowania mogą być ataki wymierzone w redaktora Terlikowskiego oraz jego…dzieci. Znana i postępowa Krytyka Polityczna w 2011 roku wydała książkę niejakiego Jana Kapeli (który mówi o sobie Jaś) pt. ,,Jak odebrałem dzieci Terlikowskiemu”- i przekazałem na wychowanie parze gejów. Co więcej na fc powstała grupa pod takim hasłem, wymierzona praktycznie nie w samego naczelnego Frondy, z którego poglądami nie każe się nikomu zgadzać, ale w jego najbliższych.  Sam nie mogłem wyjść z podziwu agresji z jaką się spotkała profesor Pawłowicz, mówiąc dosadnie rzeczy oczywiste. Moim zdaniem jej wypowiedź z mównicy sejmowej była dobra merytorycznie, gdyż poruszała bardzo ważne aspekty prawne miedzy innymi problem i utrudnienia w opiece nad chorymi członkami rodziny- rodzeństwem czy rodzicami. I nikt się nie zastanowił, jak kosztowna i trudna jest procedura ubezwłasnowolnienia osoby bliskiej, za którą powinno się decydować prawnie dla dobra jej zdrowia czy majątku. Tego aspektu nikt nie poruszył, nie wysłuchał. Wprawdzie profesor Pawłowicz użyła 5-6 niepotrzebnych słów, uznanych za chamskie ataki na osoby homoseksualne, lecz przy znalezieniu słabszych synonimów przesłanie jej wypowiedzi byłoby niezmienne. Moim zdanie powodem do wrzasku była po prostu odwaga tej posłanki do wypowiedzenia słów, których reszta osób boi się wypowiedzieć, gdyż byłoby to niepoprawne politycznie.

W tej całej kłótni o odgórne wymuszanie akceptacji dla relacji homoseksualnych oberwało się nawet przedstawicielowi popularnego PO, pastorowi zielonoświątkowemu, pierwszemu czarnoskóremu w polskim parlamencie. Poseł Godson dla środowisk wolnościowych powinien się zamknąć niczym za czasów niewolnictwa i jako podczłowiek siedzieć cicho, bez praw politycznych. A okazało się, że ten ,,czarnuch” (cytat za wielkimi i tolerancyjnymi tego świata) ma czelność wypowiadać się na temat homoseksualizmu. Paradoks i hipokryzja? Oczywiście. Okazuje się, iż podmiotowość oraz godność posła Godsona miała być zależna od tego, czy myśli i mówi według zaleceń postępowego świata. W innym wypadku pozostaje dzikusem. Tak jak ciemnogrodem pozostaje większość społeczeństwa polskiego, które nie opowiada się ślepo za sztucznymi zmianami podłapanymi z innych krajów, z mitologizowanego Zachodu, z eUROPY przez małe ,,e”, której podstawy pękają czy też są zamiecione w imię modernizacji, nowoczesności bez treści.

Idealistyczny, poszukujący

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka