echo24 echo24
2201
BLOG

Z kogo się śmieję? Z was! Elita! - słowo do miłośników Platformy

echo24 echo24 PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 107

Ilustracja filmowa: https://www.youtube.com/watch?v=28vjeo1VukI (polecam dźwięk na full i wersję pełnoekranową, -a zapewniam, że nie pożałujecie!)

Portal internetowy Salon24 – vide: https://www.salon24.pl/newsroom/1100058,byly-tenor-platformy-nie-mozna-dopuscic-do-wladzy-po-to-karierowicze informuje:

Były tenor Platformy: Nie można dopuścić do władzy PO, to karierowicze. Według kandydata na urząd prezydenta z 2000 roku, ewentualne objęcie władzy przez KO przyniesie klęskę w kraju. - Patrząc w przeszłość, wdepnęliśmy w ten PiS przez przypadek. Taki był układ, że PiS uzyskał władzę absolutną. Teraz jest obawa w drugą stronę. Gdy PiS przegra, wdepniemy w nieprzygotowaną PO. To się rzuca w oczy i do tego nie można dopuścić - wyjawił Olechowski w rozmowie z tygodnikiem "Wprost". Jak ocenił dawny współpracownik Donalda Tuska, Koalicja Obywatelska "to partia bez klarownego planu, wizji Polski po PiS". Oskarżył ją o promowanie karierowiczów i polityków, którzy nie zamierzają czegokolwiek reformować w obawie przed gniewem wyborców…

Mój komentarz:

W dniu 11 czerwca 2011, w eseju pt. „Nawet za komuny ” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/317116,nawet-za-komuny napisałem między innymi, cytuję:

Źle się dzieje z Rzeczpospolitą. Bo, jak patrzę na te wszystkie świństwa, które od dłuższego czasu wyrządza Polsce Platforma, gdy widzę jak wyłącza kolejne hamulce w parciu do przejęcia władzy absolutnej i mono-partyjnego zarządzania Państwem, coraz częściej myślę, że chyba nawet za komuny nie było aż tak źle z Rzeczpospolitą. 

Żeby wszystko było jasne. Komunistów nie cierpiałem każdą cząstką duszy, bo mi wykończyli ojca. Ale muszę sprawiedliwie przyznać, że czerwoni przynajmniej stwarzali pozory, że liczą się z ludźmi. Natomiast arogancja, bezczelność, hucpa, grubiaństwo i buta Platformy sprawiają, iż coraz częściej dochodzę do wniosku, iż ta partia w pomiataniu ludźmi posuwa się znacznie dalej, niż niegdyś Polska Zjednoczona Partia Robotnicza.

Platforma wygrała wybory, bo miało być lepiej i inaczej niż za rządów PiS (2005 – 2007). A co mamy, każde dziecko widzi. Co tam Polska. Co tam Bóg, honor i ojczyzna. Co tam narodowa pamięć i dziedzictwo kultury. Co tam przyzwoitość. Co tam dług publiczny. Co tam bezpieczeństwo kraju. Ważne jest tylko by wygrać kolejne wybory i utrzymać władzę.

Zdeptano polityczny obyczaj. W dążeniu do partyjnej hegemonii nie ma już poczucia wstydu. Nastało prawo dżungli. Kto silniejszy, ten lepszy. Cham chama chamem pogania. Wszystkie chwyty dozwolone. Byle rządzić! Zagarnąć jak najwięcej stanowisk! Obsadzić przyczółki. Usunąć niewygodnych, choćby byli genialnymi fachowcami!

Historia zatoczyła błędne koło. Pod koniec lat siedemdziesiątych ceny poszły w górę. Dziesięć lat później naród się zbuntował. Zrodziła się Solidarność. „Upadła” komuna. Odzyskaliśmy wolność. Wywalczyliśmy sobie demokrację, za co wielu zapłaciło życiem.

A co było dalej? Pewien zegarmistrz światła purpurowy rezydujący przy ulicy Czerskiej zabełtał tak Polakom w głowach, iż ani się obejrzeli, gdy wrócili do modelu zarządzania Państwem prawie identycznego, jak przed czerwcem 89. Wszystko znów jak za komuny. Tylko ludzie przefarbowani i wystrój zmieniony.

Ktoś teraz może spytać, dlaczego tak się dzieje. Co takiego się stało, że do tego dochodzi?
Myślę, że odpowiedź jest prosta. Po raz kolejny oszukano ludzi. Ale tym razem jest to szachrajstwo na gigantyczną skalę, którego skutki mogą trwać latami. Już tłumaczę.

Gruba kreska Tadeusza Mazowieckiego i zablokowanie lustracji przez Adama Michnika pozostawiły komunistów u władzy de facto na kilka pokoleń. W efekcie post-komuniści przez cały czas dzierżyli i nadal dzierżą (przepraszam za ten rusycyzm, który jednak stosuję celowo) w swoich rękach decyzyjne stanowiska we wszystkich instytucja i urzędach kluczowych dla Państwa. Żadnemu z tych gagatków włos nie spadł z głowy do dnia dzisiejszego.

Żeby ludziom zamydlić oczy rozdzielili swoje role. Jedni schronili się pod płaszczykiem „prawicowej” Unii Demokratycznej, potem Unii Wolności, a obecnie Platformy Obywatelskiej, drudzy natomiast poszli do tak zwanych partii lewicowych. I choć stwarzano pozory, że jest inaczej, obydwie te paczki starych, wypróbowanych kolesiów harmonijnie współpracowały ze sobą przez ostatnie dwadzieścia lat tyle, że w formie sprytnie zakamuflowanej.

Obecnie uznano, że ludzie są już dostatecznie ogłupieni żeby znowu oficjalnie się połączyć (planowana koalicja PO-SLD ewentualnie PO-Ruch Palikota) i wziąć w swoje łapska Polskę na całe dekady, zarządzając znów krajem jak za najlepszych czasów komuny, która jak widać nie do końca upadła, a przyczaiła się tylko czekając na lepsze czasy, które właśnie dla niej nadchodzą.

A Platforma, jak dworcowa dziwka odda się każdemu, byle się opłacało dla przejęcia władzy absolutnej, vide: Radosław Sikorski, Antoni Mężydło, Paweł Zalewski, a ostatnio Bartosz Arłukowicz i Joanna Kluzik-Rostkowska. Czyż to nie jest współczesny Front Jedności Narodu? Wszystko w jednym. Takie zalatujące zgnilizną, skisłe wysypisko śmieci, zdegenerowany twór bez rodowodu, od sasa do lasa, od prawa do lewa, bez pomysłu na Polskę, bez ideowej wizji, byle tylko podnieść sondażowe słupki. 

A potem już tylko rządzić! Rządzić!! Rządzić!!! Zlizywać konfitury. Trzymać władzę!!! I mamić ludzi słowami Wisławy Szymborskiej: „Partia (tym razem Donalda Tuska), należeć do niej, z nią działać, z nią marzyć, z nią w planach nieulękłych, z nią w trosce bezsennej, wierz mi, to najpiękniejsze, co może się zdarzyć...”

Wybory jesienią. Jeśli oddacie swój głos na Platformę, to pamiętajcie, że przestrzegałem…”, koniec cytatu.

.............................
Gdy opublikowałem ten tekst, salon mazowieckiej Warszawki i podwawelskiego Krakówka uznał to za zdradę i wydał na mnie swoisty towarzyski wyrok śmierci, a moi dawni kompani, prawnicy, lekarze, biznesmeni i artyści rzucili na mnie klątwę za sprzeniewierzenie się sakramentowi platformerskiej poprawności politycznej obkładając mnie ostracyzmem i zmową milczenia. Nigdy nie uwierzycie Państwo, jak wynaturzoną nienawiścią zapałali wtedy do mnie moi dawni koledzy, którzy do dnia dzisiejszego, jak mnie widzą na ulicy czerwienieją, jak indory i prychają na mój widok, jak to mają zwyczaj czynić wiejskie baby na widok cudaka, co to po wsi w gaciach łazi. A jeden z nich do mnie zadzwonił i wprost zagroził, cytuję: „Krzysiek! Co się z tobą stało? Co ty wypisujesz na tym twoim blogu? My się musimy za ciebie wstydzić! I pamiętaj, że jak byś kiedyś znalazł się w biedzie, to nie licz, że krakowscy prawnicy, lekarze i biznesmeni ci pomogą ”.

W efekcie, o ile przez całe lata dostawałem rokrocznie kilkadziesiąt zaproszeń do różnych krakowskich salonów, zaproszenia się urwały, z wyjątkiem kilku najbliższych Przyjaciół, którzy mnie nadal zapraszali okupując to jednak stresem i widocznym w ich oczach strachem bym przypadkiem nie wystrzelił z czymś niepoprawnym politycznie.

Nie było to miłe doświadczenie, ale pozwoliło mi się przekonać naocznie, że „salon III RP” to rodzaj „loży” ze świetnie zorganizowanymi nieformalnymi strukturami, której orężem były zmowa milczenia i tak zwane przyprawianie gęby. Bo już wtedy okrzyknięto mnie pisowcem, choć nawet nie wiedziałem, gdzie ta partia ma swoją siedzibę w Krakowie.

W efekcie doszło do sytuacji iście kuriozalnych.

Otóż od czasu, kiedy napisałem publicznie, co myślę o Platformie Obywatelskiej, jedna ze znanych krakowskich arystokratek, z którą przez całe lata się blisko przyjaźniłem zaczęła wydawać imieniny w dwu turach. Przyczyną był szantaż polegający na tym, że jeśli ktoś się odważył zaprosić do domu osobę otwarcie krytykującą Platformę Obywatelską zostawał z automatu usunięty z tak zwanego „dobrego towarzystwa ”. A, że mojej wieloletniej Przyjaciółce w żaden sposób nie wypadało mnie nie zaprosić, zaczęła wydawać imieniny dwuetapowo. „Elity” z pnia KLD – UD – UW – PO zapraszała w pierwszej, a mnie w drugiej turze, na którą dopraszała ludzi spoza platformerskiego „towarzystwa”. Najżałośniejsze było jednak to, że robiła to ze strachu przed zemstą różowego salonu, narażając na szwank naszą wieloletnią przyjaźń.

A mówi się, że to Kaczyńscy, jako pierwsi podzielili Polaków. A przecież to nieprawda. Bo po raz pierwszy Polaków podzielili Adam Michnik z Włodzimierzem Cimoszewiczem, którzy przed wyborami prezydenckimi 1995, na łamach Gazety Wyborczej opublikowali "odezwę do narodu ", dzieląc ów naród na „lepszych” od „gorszych”. To wtedy po raz pierwszy Polska pękła na pół, rozpadając się na „lewacko” post-komunistyczną i „prawicowo” patriotyczno-solidarnościową. 

Ale, gwoli sprawiedliwości należy w tym miejscu wyraźnie podkreślić, że po zwycięskich wyborach PiS w roku 2015, Jarosław Kaczyński ten podział jeszcze bardziej umocnił, dzieląc naród na dobry i patriotyczny „lud pisowski ” oraz złych narodowych zdrajców, którym odebrano prawo do polskości nazywając ich "totalną opozycją obywateli polskojęzycznych ”.

I co było dalej?

Ano to, że jak dziś powiedział współtwórca Platformy Obywatelskiej Andrzej Olechowski, to nie PiS wygrał wybory 2015, tylko partii Jarosława Kaczyńskiego wybory te wygrała ciamciaramciowata i strusiowato nielotna Platforma Obywatelska, która swoją słabością i miałkością polityczną doprowadziła do tego, że PiS uzyskał władzę absolutną.

Co, z tą władzą absolutną zrobił PiS każdy widzi, - ale to w ogromnej mierze  z winy Platformy Obywatelskiej właśnie Polska na naszych oczach staje się państwem autokratycznym rządzonym przez despotę o zacięciu dyktatorskim, - i nie można wykluczyć, że ten szaleniec nas wyprowadzi z Unii Europejskiej. I to właśnie odbiera Platformie Obywatelskiej status "partii inteligenckiej", którą jak pokazało życie nigdy nie była.

Więc zwracam się do nadal miłujących Platformę moich koleżanek i kolegów z salonu mazowieckiej Warszawki i podwawelskiego Krakówka:

Przeprosicie mnie, chociaż?

Krzysiek Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny i piszący pod nickiem @Echo24 bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka