echo24 echo24
858
BLOG

Raport o stanie państwa w świetle filozofii egzystencjonalnej promiennego gazdy Staszeczka

echo24 echo24 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

Kończy się zły rok 2020, który przyniósł morową zarazę koronawirusa, a na całym świecie powiało grozą i psy się rozwyły.

Na szczęście my Polacy nie mamy się, co martwić pandemią, bo w 75. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego abp Marek Jędraszewski, nawiązując do toczących się obecnie w Polsce sporów światopoglądowych przytoczył rodakom rzymską maksymę "Summum ius, summa iniuria " (Szczyt prawa szczytem bezprawia) i pocieszył wiernych nadwiślańskich, że koronawirus to betka, bo na polskiej ziemi rozpanoszyła się jeszcze gorsza zaraza, która chce opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie marksistowska, bolszewicka, czy bakteriologiczna, ale zrodzona z tego samego ducha, neomarksistowska. Nie czerwona, ale tęczowa. I jej należy się bać, - a nie jakiegoś tam kowida.

Zaś, po słynnym orędziu do narodu wygłoszonym w telewizji publicznej przez błogosławionego Jarosława, nowogrodzki lud katolicki ruszył na ulice miast i miasteczek, by bronić polskie kościoły przed hordami rozwydrzonych latawic ze „Strajku Kobiet”, - zaś członkowie rządu złotoustego Mateusza, nie bacząc na obostrzenia epidemiczne, pobieżeli tłumnie bez maseczek na 29. urodziny Radia Maryja, gdzie Ojciec Dyrektor im wytłumaczył, że polskie dzieci nigdzie nie będą bezpieczniejsze niźli pod skrzydłami dbających o ich zdrowie duchowe księży i biskupów, - a jeśli, któryś z nich się czasem zanadto rozbryka, to na litość Boską nie dajmy się zwariować. Bo to, że ksiądz zgrzeszył? No zgrzeszył. A kto nie ma pokus?

Stan błogiej beztroski Polaków niebojących się koronawirusa starannie pielęgnował i w razie potrzeby rozniecał promienny Mateusz, który zapewniał rodaków, że Polska ma najlepszą służbę zdrowia na świecie, a jego rząd w walce z pandemią jest zawsze o jeden krok przed Europą, natomiast wątpiącym oświadczył, cytuję:

Ja bardzo się cieszę, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii. I to jest dobre podejście szanowni państwo. Bo on jest w odwrocie. Już teraz nie trzeba się jego bać. Zwłaszcza seniorzy…”, koniec cytatu.

Zastanawiałem się tedy, jak najwierniej opisać obecny stan naszego państwa. Napisałem nawet długi tekst na ten temat, ale wyrzuciłem go do kosza, bo za dużo w nim było nudnych analiz i trudnych do ogarnięcia liczbowych danych statystycznych.

Ale w zamian, postanowiłem opowiedzieć Państwu pewną nad wyraz symptomatyczną i przysięgam autentyczną historyjkę, o której pisałem na Salonie24 już wcześniej, - ale znając patogenną skłonność znakomitej większości rodaków do amnezji politycznej, postanowiłem ją jeszcze raz przytoczyć, gdyż jak nic innego oddaje to, co się aktualnie dzieje w Rzeczpospolitej Nowogrodzkiej.

Otóż w latach 70. ubiegłego wieku, wybrałem się z moją pierwszą żoną do Zakopanego z zamiarem połączenia Świąt Bożego Narodzenia z jazdą na nartach.

Niestety po przyjeździe na miejsce okazało się, że moja połowica, zabrała ze sobą wszystko prócz butów narciarskich. Jako, że wtedy jeszcze o wypożyczalni sprzętu nikomu się nawet nie śniło, spytałem gospodarza, gdzie by tu można pożyczyć za drobną opłatą buty narciarskie dla małżonki, - a on ochoczo i bez namysłu udzielił mi stosownej informacji mówiąc:

Idźcie panie do Staszeczka, trzy chałupy w lewo, - na caluśkim świecie nima takij rzecy, jakij by Staszeczek wom nie skombinowoł. Syćko załatwi panie! Syćko! Straśnie zdolny gazda! ”.

Zrobiłem jak kazał, a gdy wszedłem do chałupy gazdy Staszeczka ujrzałem taki bajzel, jakiegonigdy wcześniej nie widziałem. W smrodliwym zaduchu piętrzyły się w kuchni po samą powałę zapleśniałe gary, zaś w izbie gościnnej, po kupie łachów kipiących z wysuniętych z komody szuflad raczkował rój skołtunionych, zasmarkanych dzieci. Słowem odmęt bez ładu i składu i biblijny chaos. Zaś przy dębowym stole siedział uśmiechnięty gazda Staszeczek przy flaszeczce czystej.

Gdy po dłuższej chwili dotarło do niego, w jakiej sprawie przychodzę, rozpromieniony Staszeczek odsłonił w szerokim uśmiechu resztki uzębienia i zamaszyście wskazał, żebym się do niego przysiadł.

Wtedy dał się słyszeć jękliwy lament jakiejś babulinki, która siedząc w ciemnym w kącie przy krosnach biadoliła:

Wicie, co panocku? Ten lyń śmierdoncy nic nie robi ino tak siedzi i pije łod dwudziestu wiosen. Pije ino i pije, i nawet na pole nie wyjdzie bestyja. Wstydu ni mo, ani Boga w sercu. Nic, ino się śmieje i syćko mo w dupie ”.

Na to gazda Staszeczek rozpromienił się jeszcze bardziej radośnie, wskazał na kłębiący się na podłodze rój bachorów i patrząc mi prosto w oczy zapytał z rozbrajającą szczerością:

A cóz jo mom panocku jesce robić? Przecie sami panocku widzicie, ze już dawno syćko jest zrobione! ”.

I wytarłszy o rękaw musztardówkę nalał mi do pełna wznosząc toast:

Zeby ino panocku nic się nie zmieniło! "

Ogarnięty rozpaczą wypiłem, a gazda Staszeczek gdzieś przepadł, - ale po półgodzinie wrócił i tak, jak obiecał przyniósł stare sznurowane buty, w których Stanisław Marusarz ponoć pobił rekord Krokwi...

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

UWAGA! Wiadomość z ostatniej chwili!

W związku z wprowadzanymi w dniu dzisiejszym z powodu nowej odmiany koronawirusa przez kolejne kraje zakazami połączeń lotniczych, kolejowych i promowych z Wielką Brytanią wyjechać próbuje z niej wielu cudzoziemców. Zakazy takie wprowadziły już Holandia, Belgia, Włochy, Francja, Niemcy, Austria, Irlandia i Bułgaria.

Polacy zaś muszą pokornie czekać na decyzję, co się bardziej opłaci obłąkanemu żądzą władzy despocie Jarosławowi Kaczyńskiemu? Słupki sondażowe? Czy zdrowie i życie Polaków?

Czy teraz już zrozumieliście Państwo wreszcie, że tego maniaka trzeba, jak niegdyś Łajkę wysłać w kosmos z plakietką "one way ticket"?

Post Scriptum

Lektura komentarzy, a szczególnie komentarzy zawsze tych samych „ortodoksyjnych pisowców”, - skłania mnie do przekazania im kilku życzliwych i praktycznych porad.

Zacznę od tego, iż Oscar Wilde zwykł mawiać, że brak poczucie humoru jest największym ludzkim nieszczęściem. I jak widać, rzeczonych pisowskich ortodoksów też dotknęła ta tragedia.

Bo po pierwsze nie zauważyli, że moja notka jest żartobliwie prześmiewcza.

Po drugie rzeczeni nieszczęśnicy kompletnie nie rozumieją, że na blogu można czasem pożartować. I  przykro mi to pisać, biorąc wszystko na poważnie robią z siebie pożałowania godne pośmiewisko.

Po trzecie rzeczeni nienawistnicy nie mają świadomości, że Pan Bóg poskąpił im poczucia humoru czyniąc ich w ten sposób kalekami upośledzonymi społecznie, - więc nie jest ich winą, że zionąc nienawiścią do normalnych ludzi posiadających poczucie humoru, z każdym ich komentarzem robią z siebie coraz większych durniów. Więc jako człowiek dobrej woli pragnę im uświadomić, że ich kalectwo polega na tym, że nie będąc w stanie wyłapać niuansów i kompletnie nie czując bluesa, - komentując sprawy, o których nie mają zielonego pojęcia wychodzą na skończonych kretynów i przygłupów, a więc powinni takich praktyk jak ognia unikać.

I już na koniec, jako osoba przyjazna wszystkim ludziom, bardzo rzeczonych inwalidów proszę by się na mnie nie obrażali, lecz przyjęli moje rady z pokorą i godnością, - a przekonają się, że będą mi kiedyś mi za te bezcenne uwagi niepomiernie wdzięczni.


echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Polityka