Motto: Nikt. Nawet prezydent. Nie może ogłaszać zasług Narodu, jako swoich
A teraz do rzeczy
Portal internetowy Salon24, vide: https://www.salon24.pl/newsroom/1228802,andrzej-duda-z-wizyta-w-kijowie-wyglosi-oredzie-przed-rada-najwyzsza informuje:
„Andrzej Duda z wizytą w Kijowie. Historyczne orędzie przed Radą Najwyższą…”
Mój komentarz:
Dlaczego wolne żarty?
Ano dlatego, że parafrazując Norwida, z całym szacunkiem dla naszej Głowy Państwa, prezydent to tylko "tragiczna nicość i śmiech olbrzymi", - zaś historyczny szacunek należy się polskiemu Narodowi.
A tu stosowny cytat z Norwida:
„Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach, jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczuciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne - monumentalnie znakomite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł - i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi ... Słońce nad Polakiem wstawa, ale zasłania swe oczy nad człowiekiem...”
(Z listu Cypriana Kamila Norwida do Michaliny Dziekońskiej z 14 listopada 1862 roku)
Niegdyś pan prezydent Duda był po uszy zakochany w Donaldzie Trumpie, ale jak zmienił się wiatr polityczny zabujał się na amen w Joe Bidenie i od tego czasu ani słowem nie wspomniał o byłym kochanku.
Teraz, gdy Putin zaatakował Ukrainę, pan prezydent znowu się zakochał na zabój, tym razem we Włodymirze Żełenskim.
Więc nie wiem jak Państwo, lecz ja już nie wierzę w prawdziwość uczuć naszego kochliwego prezydenta, - i aż się boję pomyśleć, kto będzie jego następną miłością.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)