echo24 echo24
3593
BLOG

Rządzenie innowacyjnym państwem to nie harcerskie podchody!

echo24 echo24 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 190


Oglądałem wczoraj w TVN24 w programie „Kawa na ławę” wywiad red. Rymanowskiego z prezydentem Andrzejem Dudą – vide: https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/prezydent-andrzej-duda-gosciem-programu-kawa-na-lawe,793444.html i tak się wkurzyłem, iż jako były artylerzysta postanowiłem z grubej rury odłamkowym przeciwpancernym przywalić.

Otóż widzę, że mimo rekordowo wysokich sondaży źle się zaczyna dziać w państwie Jarosława, bo w obozie władzy żrą się już wszyscy ze wszystkimi, a życie pokazuje, iż w pisowskiej ekipie nie każdy do rządzenia dorósł! Sygnalizowałem to już we wrześniu 2016 – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/729042,rzadzenie-panstwem-to-nie-harcerstwo-ani-kolko-rozancowe, ale obóz prawicowy był wtenczas tak upojony zwycięstwem wyborczym z przewagą sejmową, iż moje przestrogi nie zostały zauważone. Więc pozwólcie Państwo, że jeszcze zaapeluję do nowej władzy dobrej zmiany.

Wszystko zaczęło się od draki z reformą sądownictwa, ale doskonale rozumiem, że Prawo i Sprawiedliwość nie miało innego wyjścia, jak zrobić krok wyprzedzający i udaremnić zamach na nową władzę „Międzynarodowej Mafii Opiniotwórczych Instytucji Prawnych” z siedzibą w Trybunale Konstytucyjnym Rzeplińskiego i Sądzie Najwyższym pani Gersdorfowej.

Niestety PiS przegiął z realizacją tej poza wszelką wątpliwość potrzebnej reformy dopychając kolanem po nocach na łapu capu pisane ustawy. Więc nie mówcie proszę, że jątrzę i defetyzm sieję, bo piszę z autentyczną troską o kondycję zapowiadanego przez PiS uczciwego państwa. Ale stali czytelnicy mojego blogu wiedzą, że wspieram Prawo i Sprawiedliwość, lecz nie, jako bezkrytycznie zaślepiony miłośnik partii Jarosława Kaczyńskiego, lecz niezawisły publicysta społecznościowy, z braku alternatywy, w PiS-ie widzący jedyną siłę polityczną, która może uchronić Polskę przed powrotem do władzy pozbawionych czci, wiary i sumienia lewackich rzezimieszków o post-komuszym rodowodzie.

Do tej pory obóz rządzący krytykowałem konstruktywnie i z umiarem, gdyż nie chciałem zwycięskiej władzy szkodzić. Ale miarka się przebrała, gdyż starozakonni rycerze Jarosława Kaczyńskiego zaczęli nieprzystojnie napuszać się w parlamencie tkwiąc w jakże złudnym przeświadczeniu, że niewidzialna ręka przewagi sejmowej wystarczy za wszystko, więc mogą bezkarnie, co tylko zechcą wyczyniać. Nie chcąc rozwlekać notki, więc tyko przypomnę, iż władza na każdym szczeblu, od centralnego do lokalnego, nie powinna w żadnym razie działać wyłącznie na własny rachunek, bez porozumienia z podmiotami, których bezpośrednio dotyczą podejmowane przez nią decyzje. Że podstawą dobrych relacji pomiędzy obywatelami a rządzącymi jest dialog z ugrupowaniami wszystkich opcji politycznych. A tymczasem, co robi PiS? Niestety obywatele nie są na bieżąco informowani, co partia rządząca zamierza z patem konfliktu na linii Duda - Macierewicz zrobić, a pani premier Szydło po imponującym zrywie w kampanii wyborczej powróciła niestety do dawnej maniery miło uśmiechniętej i sennej mimozy o zdolnościach anestezjologicznych, jakich mógłby jej pozazdrościć sam Anatolij Kaszpirowski. Gorzej. Większość jajogłowych hamulcowych zgredów, którymi Jarosław Kaczyński z niezrozumiałych dla mnie powodów poobsadzał najważniejsze funkcje w państwie tkwi w skrajnie nieodpowiedzialnym przekonaniu, że PiS ma już wszystko pozamiatane i opozycja może im skoczyć na pedał, czego odstręczającym symbolem stała się żmijowato butna rzeczniczka PiS-u Beata Mazurek .

Chciałbym tedy przestrzec partię rządzącą, że pycha i wyizolowywanie się z kontaktów ze społeczeństwem o odmiennych poglądach skutkuje tym, iż obóz rządzący coraz powszechniej zaczyna być uznawany, za zapatrzoną w siebie mniejszość i egzotyczne bractwo wzajemnego zachwytu nad samymi sobą. Dlatego uważam, że pani premier Szydło, choć była wspaniała w walce o władzę w kampanii wyborczej 2015 i jej ówczesne zasługi są niezaprzeczalne, w kwestii sprawowania władzy nie do końca się sprawdza, albo ktoś jej na to nie pozwala, bo jak życie pokazuje, rozbrykanych ostatnimi czasy działaczy Prawa i Sprawiedliwości należałoby krócej przy pysku za uzdę trzymać, a do pełnienia takiej roli pani Premier jest zbyt delikatna i wrażliwa. No i co tu dużo mówić, z największym dla Niej szacunkiem pani Premier nie jest politykiem rangi wizjonerskiego męża stanu. Słowem czas bić w tarabany, bo partia pana Jarosława zaczyna niebezpiecznie odlatywać. I przepraszam za mocne słowa, ale krew mnie zalewa, jak patrzę na to, co ostatnio się wyprawia w szeroko pojętym obozie władzy.

Następna sprawa to harcerska formuła dowodzenia armią przez ministra Antoniego Macierewicza i te jego żałosne naparzanki z prezydentem Andrzejem Dudą, który po prawdzie w trakcie pełnienia funkcji głowy państwa też się zachowuje, jak pierzchliwy druh drużynowy w przykrótkich spodenkach. Więc z całym dla Was szacunkiem Panowie muszę Wam powiedzieć, że moim zdaniem każdy, kto pozostaje w harcerstwie po osiemnastym roku życia to mniej, lub bardziej zabawne i podejrzane indywiduum, które zabawą w harcerstwo leczy swe kompleksy i defekty osobowościowe. Dlatego w imię dobra polskiej sprawy apeluję do ministra obrony, by sobie darował tę zabawę w harcerstwo i przebieranki w mundur wojskowy, bo w tym uniformie dla młodych będzie zawsze podstarzałym harcerzem, a nie żołnierzem, gdyż młodzi tę różnicę bezbłędnie wyczuwają. W dzisiejszych czasach bujający w obłokach skautowski romantyk na szefa MON się po prostu nie nadaje. I proszę zechcieć zrozumieć, Panie Ministrze, że Pański patetycznie uduchowiony styl sprawowania funkcji ministra obrony przesycony akcentami smoleńskiego smutku, który z czasem się przerodził w swoistą ekstazę, a także uciążliwa demonstracja patriotyzmu na martyrologii zasadzonego dla większości młodych oficerów jest po prostu anachroniczny i niezrozumiały, a dla wielu wręcz śmieszny. Bo z całym szacunkiem, ale Pan jest dla nich takim wojskowym jak niegdyś minister Bogdan Klich, który też się w mundury wojskowe przebierał. Pan i Panu podobni pisowscy nestorzy musicie w końcu zrozumieć, że natarczywe forsowanie bogoojczyźnianego etosu wcześniej, czy później da skutek odwrotny do zamierzonego, bo młodzi ludzie są przekorni i nie lubią jak im ktoś chce na siłę życie układać. I choć mi tego żal tak samo, jak Panu, to czasy marszałka Piłsudskiego już się nie powtórzą. To se Ne vrati, pane Havranek! A chodzi o to, że, mimo, iż telewizja Kurskiego i Rachonia to skrzętnie ukrywa, oprócz patriotów śpiewających Rotę, mamy też w naszej ojczyźnie wcale nie mało młodych ludzi, którzy śpiewają „Sorry Polsko, tylko nie każ mi umierać” – vide: https://www.youtube.com/watch?v=c8mxfrsUpKA i należy zrobić wszystko, żeby ich odzyskać, a nie bezpowrotnie odstręczyć zalewem niepoliczonych apeli poległych, odpraw wart honorowych i historycznych rekonstrukcji stanowiących nieprzystającą do dzisiejszych czasów krzyżówkę harcerskich zbiórek ze zborami przykościelnych kółek różańcowych. I proszę się na mnie nie obrazić, ale choć rozumiem, że przedstawiciele starszych pokoleń Pana uwielbiają za ten Pański szarmancko romantyczny patriotyzm, który im młodość przypomina, - to jednak dla młodego pokolenia jest Pan jegomościem w równym stopniu urokliwym, co, pociesznie nawiedzonym i chyba Jarosław Kaczyński powierzył Panu zbyt pochopnie ten resort obrony, że przypomnę serię niekończących się Pańskich obciachowych wpadek pokazujących Pańskie harcerskie wyobrażenie o współczesnej armii, gdzie już nie rozpala się ognisk i "czuj, czuj, czuwaj!" śpiewa. Poza tym prawda jest taka, że dla młodego pokolenia dysydencki, styropianowy etos znaczy dziś mniej więcej tyle, co zeszłoroczne śniegi. Skąd to wiem? Bo przepracowałem ze studentami blisko 40 lat, Drogi Panie.

Wiem, że po tej notce mam u walecznych pisowców pana Sakiewicza przerąbane, lecz w świecie polityki tak już bywa,  że mający odwagę mówić o tym, co złe w obozie władzy zawsze zbierają cięgi.

Więc, raz kozie śmierć! Dorzucę jeszcze do pieca i powiem, że tak, jak ongiś odbył się marsz „Obudź się Polsko!”, tak obecnie, Forum Młodych PiS winno na nowogrodzkim podwórku ustawić pikietę pod hasłem „Jarosławie! Wyzwól się spod przesłaniających ci świat skrzydeł otaczających cię ciasno jajogłowych Aniołów Stróży, a szczególnie upiornego Archanioła o ksywce „butapren”, co się do ciebie tak przykleił, iż już prawie nic nie widzisz”.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)


Zobacz galerię zdjęć:

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka